środa, 29 sierpnia 2012

" Mieć na własność..."


Coś nowego na koniec wakacji.
Tytuł: " Mieć na własność..."
Paring: EunHae(Super Junior)
Gatunek: Angst
Autor: Gomili.Giza


Mieć kogoś na własność. Tylko dla siebie. Zawsze. W każdej chwili, każdego dnia o każdej porze. Cudowne… Mieć. Kogoś. Na. Własność…

- No, ale hyuuuung!- Zawył Donghae patrząc wielkimi psimi oczami na Leeteuka.
- Nie.- Powiedział twardo Leeteuk zerkając w oczy młodszego tylko czasami. By nie ulec.
- Ale dlaczego?- Szepnął załamany.
- Nie będziesz mieszkał z Eunhyukiem. Jest wystarczająco pokoi żebyście mogli mieszkać osobno. – Powiedział lider.
- Ale Kyuhyun i Sungmin hyung mogą mieszkać razem! – krzyknął nagle odkrywając ten fakt. Leeteuk westchnął.
- Nie. Jak mieszkacie razem to robicie więcej hałasu niż star samolotu.- powiedział twardo Kangin stając obok Leeteuka. Mężczyzna spojrzała na niego z wdzięcznością i ruszył z powrotem do biurka. By zająć się sprawami jego rodziny. W końcu był ummą tego zespołu. A Kangin był twardszy, wiec poradzi sobie z psimi oczami Donghae jak na appe przystało.
- Hyung, dlaczego nic nie mówisz?- zapytał Donghae, Eunhyuka. Chłopka spojrzał na niego nieprzytomnie.
- Co?- szepnął. Donghae przejechał ręką po twarzy.
- Nie będziemy mieszkać razem.- powiedział. Eunhyuk wyglądał jakby żadne słowa młodszego do niego nie docierały. Po prostu na niego patrzył. Na jego oczy. Na jego smutne, psie oczy.
- Hyung?- szepnął przestraszony Donghae. Eunhyuk nie był cichą i spokojną osobą. Co prawda potrafił się zachowywać jak na 26- cio latka przystało, ale kiedy byli w swoim towarzystwie, był po prostu sobą. Zabawną małpką, którą wszyscy kochali. Donghae dotknął policzka Eunhyuka. Chłopak nie wiedział, co ma robić.
- Ja…chwila….- powiedział Eunhyuk szybko odsuwając się od Donghae. Nie mieszkać…razem? Eunhyuk stanął za Leeteukiem. Lider wiedział, że za nim stoi, ale ignorował go tak długo aż tancerz się nie odezwał.
- Hyung, proszę, porozmawiajmy sami.- powiedział cicho. Leeteuk spojrzał na niego zaskoczony. Bez podduszania, krzyków, bicia? Co się dzieje.- I Kangin hyung też.- dodał kiedy Leeteuk już odsuwał krzesło. Kangin spojrzał na Leeteuka. Lider wstał, więc on także. Weszli do pokoju, który zajmować miał Eunhyuk. Sam.

- Co się dzieje z Hyukjae?- zapytał, Sungmin. Kyuhyun siedzący obok niego grał na Xboxie z Siwonem. Kiedy nikt nie odpowiedział Kyuhyun kopnął Siwona informując tym, że na chwile nie będzie grał.
- A co się niby dzieje?- zapytał Kyuhyun spoglądając na Sungmina.
- No… nie wygłupia się. Jest tak strasznie spokojny. To dziwne. Do niego nie podobne.- powiedział, po czym spojrzał na Donghae.- Wiesz, co się dzieje?- zapytał. Chłopak pokręcił głową. Eunhyuk, Leeteuk i Kangin siedzieli w jego pokoju od pół godziny. Żadnych krzyków, zgrzytów czy trzasków. Cisza. I to przerażało wszystkich.
- Może Eunhyuka hyung po prostu coś martwi.- powiedział, Kyuhyun wracając do gry i zabijając od razu Siwona, na co straszy spojrzała na niego z nienawiścią. Z triumfem wypisanym na twarzy Kyuhyun objął ramieniem Sungmina.- Jak z siebie to wyrzuci na pewno będzie mu lepiej.- powiedział kierując słowa do Donghae. Po godzinie Leeteuk, Kangin i Eunhyuk wyszli z pokoju. Dwójka najstarszych wyglądała na zmęczonych jak i zaszokowanych natomiast sam Eunhyuk po prostu był…spokojny.
- Eunhyuk i Donghae zamieszkają razem. Kyuhyun przeniesiesz się do pokoju Eunhyuka. Koniec.- powiedział Leeteuk i zamiast usiąść przy biurku by skończyć prace poszedł do swojego pokoju. Kangin spojrzał przelotnie po nich wszystkich. Niedawno wrócił do nich Heechul a odejście do wojska Leeteuka zostało odsunięta na dalsze plany wiec byli wszyscy. Jednak jego radość wyparowała, spojrzał jednak na uradowanego Donghae który znów przytulał swojego Eynhyuka. Ucieszy się, chociaż przez chwile, pomyślał, po czym ruszył do pokoju Leeteuka.

- Hyukkie? Co im powiedziałeś?- zapytał Donghae leżąc na łóżku w ich wspólnym pokoju. Tak bardzo się cieszył, że się udało. Że mogą mieszkać razem. Tak jak zawsze.
- Wiesz ten wrodzony urok osobisty.- powiedział z niewyraźnym uśmiechem Hyukjae. Jednak Donghae tego nie dostrzegł. Cieszył się tak bardzo, że nie widział nikłego cierpienia w oczach jego ukochanego. Eunhyuk cieszył się, że tego nie widzi. Pocałował go krótko, po czym poszedł do łazienki. Kiedy wrócił przytulił mocno Donghae. Chłopak zdziwił się, ale przysunął do siebie swojego ukochanego mocniej całując go w szyje.
- Chodźmy spać.- powiedział Eunhyuk łapiąc go za rękę i ciągnąc w stronę jednego z łóżek. I tak było wiadomo, że będą używać jednego.

- Ale…ale jak to?- szepnął przerażony Ryeowook. Leeteuk zwołał tajne zebranie kilkanaście dni po przeprowadzce. Wszyscy prócz pary, o którą tyle hałasu. Eunhae. Eunhyuk i Donghae spali razem przytuleni na jednym łóżku, kiedy Heechul sprawdził czy na pewno już śpią.
- No właśnie tak. Dlatego pozwoliłem im zamieszać razem.- powiedział smutno Leeteuk.
- To za szybko. To nie możliwe!- pisnął Sungmin.
- Ale…kiedy to się stało? Dlaczego nic nie wiemy?- zapytał Yesung.
- Hyukkie nie chce byśmy wiedzieli. By Donghae wiedział. Wiec nic mu nie mówcie.- powiedział Kangin.
- Ale to złe. Powinien wiedzieć.- powiedział Heechul.
- Powinien. Ale tak chce Hyukjae…

- Hyung, śpisz?- szepnął Donghae gładząc po włosach Eunhyuka. Ten nie odpowiedział, więc Donghae wyprostował się by go obudzić. Jednak Eunhyuk ani się nie obudził ani nic nie burknął. Po prostu opadł na poduszkę, na której wcześniej spał. Donghae spojrzał na niego przestraszony. Dotknął jego ramienia i lekko nim potrząsnął.
- Hyukkie? Nie wygłupiaj się.- powiedział, po czym szarpnął Eunhyukiem tak, że leżał na plecach. Jego oczy były zamknięte, kości policzkowe wystające i jego klatka piersiowa się nie unosiła. Donghae zeszkliły się oczy. Krzyknął głośno. Tak głośno, że zwołał wszystkich do jego pokoju. Z jego oczu leciały łzy, kiedy krzyczał przytulając ciało Eunhyuka bez życia. Krzyczał. Nie pozwolił się nikomu dotknąć. Niczego wytłumaczyć. Błagał. Płakał rozrywając wszystko dookoła. Kiedy się uspokoił gryząc własna pięść do krwi i patrzył na ciało jego ukochanego. Leżące teraz tak spokojnie. Bez życia. Takie kruche. Tak blade. Krew zlała się z cieknącymi łzami.
- On wiedział. Chciał żebyś był szczęśliwy z nim do samego końca. To stało by się i tak, Donghae. Zrozum, on musiał odejść.- powiedział Leeteuk dotykając ramienia chłopaka. Donghae zawył głośno opadając na łóżko obok swojego jedynego skarbu. Jego własności. Eunhyuk był jego. Należał tylko do niego. Był jego na własność. Miał go na własność. Jego jedyny skarb. Tak bardzo ukochany. Znikł. Zepsuł się. Umarł. Zdechł. Zwiądł. Nie żyje, on na prawdę nie żyje, pomyślał, kiedy nie usłyszał bijącego serca kiedy położył mu głowę na klatce piersiowej. Odszedł. Zostawiał mnie. Jak mógł…mnie…samego…on…nie…
- Zostawił mnie?- szepnął rwącym się od płaczu głosem. Siwon podszedł do niego z łzami w oczach i przytulił go.
- Nie zostawił cię. Był przy tobie do końca. Do jego końca.- powiedział Kyuhyun. Donghae kochał. Jeden jedyny raz. Później to uczucie znikło tak samo jak zniknął On. Jego jedyna miłość. Kiedy On odszedł miłość Donghae odeszła razem z nim. Nie pokochał. Już nigdy.



To chyba moje jedyne takie opowiadanie...Hmm..? Jak się podobało? No i czekam na kolejne propozycje.
Do zobaczenia.
G.G

6 komentarzy:

  1. Tu Fever, nie chce mi się logować xD Kurde, dobiłaś mnie o___O Nie spodziewałam że takiego zakończenia, mimo że angst i wgl, ale myślałam, ze może Eunhyuk chce odejść z zespołu, nie z tego świata... :< Jej. Biedny Donghae. Smutne, bardzo smutne. Już nie pisz smutnych :)
    Poza tym całkiem nieźle mi już idzie rozróżnianie członków SuJu (hip hip hurra), nauczyłam się tańczyć połowę Sorry Sorry (le szpan) i uzależniłam się od Mr. Simple. Także ewoluuję w dobrym kierunku, high five! :*
    weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słucham SuJu, nie znam członków, nie ogarnęłam połowy notki, ale mi się podoba xD

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamciu...nawet nie wiem co napisać, płacze jak głupia ;_;...Oby coś takiego nigdy, przenigdy nie zdarzyło się w SuJu, nawet nie chcę o tym myśleć... a opowiadanie przepiękne ^.^ tylko ta końcówka jest taka smutna i bolesna...
    Pozdrawiam Chinjeol

    OdpowiedzUsuń
  4. jejć <3 piękne <3 tak rzadko czytam angsty... bo zawsze ryczę ^.^ i tym razem też tak było, tym bardziej, że zabiłaś mojego biasa ;c nie mniej, piękne i w pewnym sensie urocze <3
    Pozdrawiam, Mimi

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jakie to smutne! Proszę nie pisz takich opowiadań, bo mi łzy ciekną!

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko... Na początku trochę się pogubiłam ale końcówka... I te ostanie słowa Kyuhyuna... Piękne

    OdpowiedzUsuń