sobota, 29 września 2012

"Kawowy rytuał"


Na serio chciałam to wstawić. No i nie mogłam też wstawić ... orgii z SHINee o które prosiły Anonima i i_want_youu z pod ostatniej notki. nie mogłam bo... no jeszcze nie powstała xD Na prawdę darłyście mi niezłe wyzwanie ale mam nadzieje że w następnym tygodniu już ją wstawię xD Tym razem moje ostatnio ulubione opowiadanie ;)

Tytuł: "Kawowy rytuał"
Gatunek: Fluff ... komedia?
Paring: EunHae(Super Junior)
Autor: Gomili.Giza


Lubiłem wstawać wcześnie rano. Wchodzić do pustej kuchni, bez plączącego się pod nogami, Ryeowooka.  Napawając się błogą ciszą jednocześnie nalewałem do czajnika wody. Kiedy wsłuchiwali się w powolne i nieśmiałe bulgoczecie coraz to cieplejszej wody, nasypywałem do dwóch kubków kawy. Jeden z nich był niebieski, narysowane na nim z wcześniej przygotowanych szablonów kwiatki i serduszka były w kolorze czarnym. Obok stał taki sam kubek tyle, że w kolorze szarym a dziwne niebieskie i białe wzorki były narysowane niewprawną ręką. Co nie zmieniało faktu, że, mimo iż pierwszy kubek był dopracowany a drugi odrobinę mniej nie oznaczało, że znaczą dla każdej z osób mniej lub więcej. Lubiłem mój szary kubek. Był oryginalny i mimo że nie dokładnie wykonany to wiem, że osoba, która go zrobiła bardzo się namęczyła. Może nie tyle, dlatego że mnie lubi tyle, że ja dałem tej osobie podobny kubek. Drugi kubek był ozdobiony przeze mnie. Sam także go lubiłem, ale nie byłem pewny czy on także go lubi. Bardzo się starałem. Kiedy mu go wręczyłem wyglądał na zachwyconego. Wyjrzałem przez okno. Zaczął padać śnieg. Zima przyszła tak szybko. Z westchnieniem ściągnąłem czajnik z gazu i zalałem kawę wodą. Kiedy tylko para z kubków zaczęła roznosić się po całej kuchni jak i po innych pomieszczeniach usłyszałem skrzypniecie drzwi. Mozolne kroki i głośne ziewanie nawiedziły kuchnie. Uśmiechnąłem się do ciebie stawiając kubki na stole. Położyłem cukierniczkę z kilkoma kostkami cukru i dzbaneczek z mlekiem. Nie wiem, dlaczego. Spojrzałeś na te dodatki, po czym bez żadnego słowa chwyciłeś za kawę. Przecież wiem, że ani nie słodzisz ani nie dolewasz mleka. Ale lubię patrzeć jak bardzo jesteś skrępowany tym, że staram się a tobie wydaje się, że tego nie doceniłem. Chwytam z dzbanek z mlekiem i dolewam sobie. Nie potrafię pić tak gorącej kawy a mleko delikatnie ją ochładza. Mocze delikatnie usta w napoju. Przymykam oczy. Jest pyszna. Ty zawsze wybierasz kawę. Ja mam za zadnie ją przygotować. Upijam mały łyk delektując się smakiem i uśmiecham się delikatnie. Widzę, że mnie obserwujesz znad swojego kubka. Gładzisz środkowym palcem serduszko, w którym napisałem pierwsza literę mojego imienia. Uśmiecham się do ciebie delikatnie, ale ty nie reagujesz.Dalej badasz opuszkiem palca delikatne krzątały się serca i literki. Zastanawiam się, o czym myślisz. Wydaje mi się, że patrzysz na mnie, ale myślami i umysłem jesteś niezwykle daleko. Odkładam kubek na podstawkę, które kupił nasz hyung gdyż często brudziliśmy kubkami stoły. Dalej na mnie patrzysz. A może raczej przeze mnie?
- Coś się stało.- Mówię. Nie pytam. Ja to wiem. Twoje oczy nagle stały się ciemniejsze tak jakby twoja dusza wróciła do ciała. Patrzysz na mnie, ale nie wiesz, co masz powiedzieć. Słyszałeś mnie. Wkładam środkowy i serdeczny palec w ucho kubka i napawam się bijącym od niego ciepłem. Dalej patrzysz na mnie znów niewidzącym wzrokiem. Coraz bardziej zaczynam się martwic. Nie upiłeś nawet łyka kawy.
- Donghae- ya, co się stało?- Pytam akcentując końcówkę twojego imienia. Wzdychasz odkładając w końcu kubek i przestajesz męczyć biedne serduszko, które od twojego dotyku wyblakło. Dopiero teraz to zauważyłem. Ono było wyblakłe.
- Po prostu coś mnie zastanawia.- Mówisz i spoglądasz na mnie. Marszczę brwi, bo nie rozumiem.
- Co? Co się znów dzieje?- Pytam. Zacząłem się trochę denerwować. Uśmiechałeś się delikatnie widząc, że moje brwi delikatnie się zmarszczyły. Upijasz w końcu łyk kawy. Uspokaja mnie to. Ale tylko odrobinę.
- Zastanawia mnie to, dlaczego to robisz.- Mówisz a ja dalej nie rozumiem. O co ci chodzi? Moje pytanie musiałeś wyczytać z mojej twarzy.- Wstajesz tak wcześniej rano, gotujesz wodę, nasypujesz kawę, nalewasz mleka i wyciągasz cukier, mimo iż tego nie potrzebujemy. Hyukjae, czemu to robisz?- Pytasz. Otworzyłem za zdziwienia oczy.
- Bo lubisz kawę.- Odpieram trochę głupio. Zaśmiałeś się.
- Wiesz, że ja w cale nie budzę się, bo czuje jej zapach? Ja wiem, kiedy wstajesz Hyukjae. Jak cicho wymykasz się z pokoju i wzdychasz przygotowując to wszystko. Po co tak się męczysz?- Pytasz znów łapiąc za kubek i maltretując serduszko z małym „H” w środku upiłeś kilka większych łyków. Zaskoczyłeś mnie.
- Ja w cale się nie mecze. Lubię to. Lubię to, bo ty też to lubisz. Bo jak pijesz kawę jesteś szczęśliwy. Bo gdy czujesz jej zapach uśmiechasz się już przy wejściu do kuchni. Lubię to, bo gdy ją pijesz twoja twarz jaśnieje z każdym łykiem, dlatego kupiłem tak duży kubek by jaśniała jeszcze mocniej. Lubię to…- mówię na koniec trochę niepewnie, bo wyglądasz na zdenerwowanego. Lekko skuliłem się w sobie. Nie lubię, kiedy twoje oczy aż tak ciemnieją.
- Jesteś głupi?- Pytasz a ja kręcę głową, chociaż wiem, że w tej sytuacji raczej jestem.
- To nie przez kawę uśmiecham się przy wejściu do kuchni. To nie przez smak czy zapach kawy moja twarz jaśnieje. To przez ciebie!- Mówisz podniesionym głosem a mnie wmurowało. Nie wiedziałem czy sobie ze mnie żartujesz. Przecież zawsze mówiłeś, że jesteśmy przyjaciółmi. Ja zawsze robiłem dla ciebie coś, bo cię kocham. Czy ty…?
- Kocham cię.- Mówisz zauważając, że nie odpowiadam. Wydaje mi się, że chyba się przesłyszałem a laryngolog polecany przez Heechula hyung wydaje się dobrą propozycja. Po tych słowach twoja twarz złagodniała.
- Ale…- mruknąłem się marszcząc brwi. To nie możliwie żebyś mnie kochał. Ty..?
- Hyukjae, jesteś naprawdę głupi.- Mówisz z uśmiechem gładząc mnie po policzku. Zarumieniłem się lekko spuszczając głowę.
- Może i tak.- Bąknąłem lekko urażony, ale przysunąłem swoja twarz do twojej ręki, kiedy tylko lekko się odsunąłeś. Znów się uśmiechnąłeś.
- Ja też cię kocham Donghae.- Mówię patrząc na ciebie. Czułem jak para wydobywająca się z kubków osadza się na mojej twarzy w postaci malutkich kropelek. Uśmiechasz się do mnie z czułością.
- Przecież wiem głupku.- Odpierasz, po czym pochylasz się i już mnie całujesz, ale odsuwam się. Nie tak to ma być. Patrzysz na mnie zdziwiony. Wskazuję ręką twój kubek.
- Wypij.- Mówię i sam łapie za kubek odwracając lekko głowę w bok tak byś nie widział mojego uśmiechu. Twoja skonsternowana twarz bardzo mnie rozbawiała. Pijesz niebywale szybko. Chcę cię ostrzec, że oparzysz sobie język, ale nie zdążyłem. Syknąłeś z bólu odstawiając mimo wszystko delikatnie kubek na stół. Zrywam się z krzesła.
- I kto tu jest głupi.- Mruczę wyciągając z zamrażarki kostkę lodu i podaje ci ją. Patrzysz na mnie trzymając język między zębami. Wyglądasz tak zabawnie. Ze zbolałą mina i tym językiem. Praskam śmiechem i dotykam kostką twojego języka a ty od razu się odsuwasz.
- No! Nie uciekaj. Bo będzie dłużej bolało.- Mówię mrużąc oczy. Jęczysz dalej gryząc język, ale przysuwasz się bliżej.
- Zamknij oczy i lekko uchyl usta.- Mówię wyciągając nową kostkę gdyż wcześniejsza rozpuściła mi się w ręku. Z jękiem chowasz język z powrotem do ust. Uśmiecham się widząc jak stoisz przed mną z tymi delikatnymi ustami teraz tak rozkosznie uchylonymi. Łapie kostkę w zęby. Przechodzi mnie lekki dreszcz. Przechylam delikatnie głowę w bok i wpuszczam do twoich ust kostkę. Kiedy tylko moje usta dotknęły twoich otworzyłeś oczy a później delikatnie pisnąłeś czując chłód w ustach. Mimo to nie odsuwasz się ode mnie tylko dalej stoimy ze złączonymi delikatnie ustami. Chcę się odsunąć, ale w tedy ty przyciągasz mnie do siebie i całujesz mocniej. Zachłanniej, ale czule. Jakby tęsknie? Uśmiecham się, kiedy co chwile muskasz moje usta swoimi wargami. Oddaje twoje pocałunki z miłością, której nie jestem w stanie wypowiedzieć. Przytulam cię odrywając się w końcu do twoich kuszących ust. Kładę głowę na twoim ramieniu i wciągam twój zapach. Obejmujesz mnie ramieniem w pasie a drugą ręką kładziesz na moim karku przyciskając mnie do siebie..
- Już mniej boli?- Pytam gładząc opuszkami palców skórę na twoim karku i obserwuję jak powoli pokazuje się na niej gęsia skórka.
- Już nie boli.- Mówisz targając mnie po włosach. Całuje cię w naga skórę na ramieniu. Pamiętałem jak uciekałeś przed tym teraz zrozumiałem, dlaczego. Uśmiecham się, gdy aż cały podskoczyłeś.
- Chciałem żeby nasz pierwszy pocałunek był wyjątkowy.- Mówię odsuwając się od ciebie. Patrzysz na mnie mało przekonany.
- Wyjątkowy?- Pytasz. Kiwam głową a ty śmiejesz się.- Chyba raczej oryginalny.- Mówisz a ja uśmiecham się tylko wzruszając delikatnie ramionami. Łapiesz mnie za rękę.
- Jest wcześnie Hyukjae. Już nie wstawaj tak wcześnie by robić kawę. Zróbmy ja następnym razem we dwójkę.- Mówisz ściskając moją dłoń. Splotłem nasz palce.
- Dobrze.- Mówię z uśmiechem. Odwzajemniasz gest, po czym puszczasz moją rękę i klaszczesz w dłonie.
- W takim razie chodźmy spać dalej! Na prawdę jest wcześnie.- Jęczysz odchylając głowę do tyłu. Śmieje się. Donghae, kocham cię tak bardzo, że nawet kawa o piątej rano nie jest dla mnie za wcześnie.


No i jak? Nie wiem czemu tak uwielbiam tego fluffa xD Zdecydowanie jestem fanka smutów ...;P No cóż  Czekam na propozycje i przysięgam ze orgie wstawię za tydzień :D
G.G

6 komentarzy:

  1. Omo, jak mi się bardzo podobało *^* nieważne, że zlewały mi się lietry i nie widzę klawiatury, bolą mnie oczy... nieważne, podoba mi się bardzo *_* Uwielbiam EunHae ich razem,a to opowiadanie dosłodził mi jeszcze bardziej~
    Pomysł z kawą bardzo dobry i oryginalny, naprawdę już wiem, dlaczego kocham kawę <3
    nie stać mnie na bardziej konstruktywny komentarz xD

    OdpowiedzUsuń
  2. to było takie miłe i słodkie, aż się ciepło robi na sercu *_* dobry fluff, bo nie za słodki, taki delikatny na poprawę humoru ;d

    oczekuję z niecierpliwością na orgię bo uwielbiam Twoje smuty <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aegyo...jakie to było słodkie i jednocześnie delikatne ^.^ wspólne poranne picie kawy, to jak wyznał, że go kocha oraz ten ich pocałunek to było naprawdę oryginalne i piękne *.* aż łza się w oku kręci ze wzruszenia ^.^ rozbawił mnie moment z laryngologiem :D
    Pozdrawiam Chinjeol ^.^
    Hwaiting ! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bomba *-* nie mam w zwyczaju czytać opowiadań po polsku, ale myślę że zmienię ten brzydki nawyk *w* Podoba mi się twój styl <3 operujesz krótkimi zdaniami, ale trafiają one w sedno i bardzo przyjemnie się to czyta (nawet te malutkie błędy mnie zbytnio nie rażą ~).
    Przez cały czas jak czytałam czułam zapach kawy.. zastanawiam się teraz, czy to przez sam fakt, że była ona motywem przewodnim twojego opo, czy też.. czegoś bliżej nienazwanego, lol. ^^
    Finał mnie nie zaskoczył.... ale w końcu etykietka fluffiasta <3
    Zastanawiam się, czy gdyby Donghae nie zrobił tego pierwszego kroku, ich relacje jakoś by się zmieniły ^^ z jednej strony widać, że im na sobie zależy (ten ceremoniał picia kawy zwłaszcza ich do siebie zbliżył), ale... czasem to co jest oczywiste, łatwo nie przychodzi przez gardło, ani nawet przez myśl.... ^^ mimo wszystko jestem zadowolona :D
    Lecę czytać resztę twoich ficzków~ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww *-* mega słodziutkie <3 uwielbiam takie Eunhae *-*
    Osobiście nie lubię kawy, jednak to, że picie kawy zbliżyło ich do siebie jest urocze xd
    Pozdrawiam, Mimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej <3 Nie wiem co napisać ale czuje że coś muszę więc napisze tylko jedno (mhmmm) - piękne

    OdpowiedzUsuń