Tytuł:" Zazdrośnik"
Gatunek: Fluff
Paring: JongTae(SHINee)
Autor: Gomili.Giza
- Hyung? Czemu tu jesteśmy?- Zapytał Taemin przestępując z
nogi na nogę. Jonghyun oparty o framugę drzwi obserwował uważnie bruneta.
- Wypadałoby się pożegnać nie sadzisz?- zapytał odpychając
się ramieniem od ściany i stając obok młodszego włożył ręce do kieszeni spodni.
- Kiedy ja nie chce. Boje się.- powiedział, Minnie tupiąc
nogą w posadzkę. Jonghyun zmarszczył brwi, po czym odchylił głowę do tyłu i
westchnął obracając się.
- Skoro tak to ja sobie idę.- powiedział ruszając do drzwi.
Po chwili poczuł szarpniecie za rękaw koszuli. Nagle Taemin poczuł się
strasznie samotny i bał się jeszcze bardziej.
- Hyung, proszę. Pojdę, ale.… pójdziesz ze mną?- zapytał patrząc
na niego błyszczącymi oczami. Jonghyun nawet nie patrzył na niego dłużej jak
sekundę by z jego ust wydobyło się pełne rezygnacji i przegranej westchnienie.
Maknae uśmiechnął się podskakując, po czym przycisnął ramie swojego hyung do
siebie.
- A co jeśli upadnę?- szepnął przed drzwiami Taemin.
- Minnie, tu nie ma schodów.- powiedział Jonghyun.
- No i co? A jeśli Onew hyung dał mi trochę swojej niezdarności,
kiedy mnie przytulał?- szepnął przestraszony. Jonghyun spojrzała na niego
zaskoczony.- A jeśli wszyscy zaczną…- zaczął, kiedy Jonghyun złapał go za brodę
i podniósł ją tak by mógł mu patrzeć w oczy. Taemin poczuł przyjemne ciepło rozchodzące
się od ujętej w dłoń hyunga brody aż po całe ciało. Jonghyun patrzył mu głęboko
w oczy jakby czegoś szukał.
- Minnie, przyznaj. Jadłeś czekoladę?- zapytał a Taemin prychnął
tylko odwracając głowę. Na ustach Kim’a wykwitł rozbawiany uśmiech.
- No, wchodzimy- powiedział wpychając przez drzwi młodszego.
Na Sali zalegał cisza. Taemin wiedział, że tak będzie. Nie powinien przychodzić
na imprezę z okazji zakończenia nauki w szkole. Nie, nie. Wszyscy na nich patrzyli.
Spojrzał kątem oka na Jonghyuna. Miał ręce w kieszeniach czarnych jeansów a
jego biała koszula opinała delikatnie jego mięśnie. Stał tak najzwyczajniej w świcie
i ciekawym wzrokiem taksował wystrojoną sale gimnastyczną. Taemin czuł się przy
nim taki mały. Niby był wyższy, ale spokój, który bił od jego hyunga zawsze go
onieśmielał. Jednak tym razem przejął trochę tej spokojnej aury Jonghyun’a i
spojrzał przed siebie. Przewodnicząc a klasy jakby wyrwała się w końcu z transu,
kiedy tylko Jonghyun przestał się jej przypatrywać i spojrzał na Taemina. Dziewczyna,
mimo iż Kim na nią nie patrzył dalej stała w dość dziwnej pozie.
- Taemin!- krzyknęła nagle odkrywczo a Minnie nie wiedział czy
w jej głosie na serio słychać radość czy to tylko sarkazm. Po chwili cała jego klasa
zakrzyknęła jego imię. Wszyscy do niego podbiegli, gratulowali mu i mówili jak
się cieszą, że jednak przyszedł. Jonghyun rozmawiał z ich wychowawczynią, która,
mimo iż była dużo starsza cały czas zarzucała włosami i mrugała niezliczoną ilość
razy. Taemin poczuł jak coś ściska go w żołądku. I to bynajmniej nie od dziwnie
smakującego ponczu. Kobieta dotknęła delikatnie ramienia Jonghyun’a. Oczy
Taemin’a pociemniały. Nie lubił jak ktoś dotyka jego hyunga. Zwłaszcza Jonghyun’a
.Szybko podszedł tam i niby niechcący strzepnął rękę kobiety z ramienia
Jonghyun’a.
- Taemin-ah! Naprawdę cieszę się, że przyszedłeś na nasze
spotkanie.- powiedziała nagle swoim skrzekliwym głosem. Jonghyun aż się zdziwił
bo przez całą jego rozmowę o Taeminie kobita mówiła tak cicho i delikatnie. A
tu…taki skrzek.
- Też się cieszę ze hyung mnie namówił.- powiedział przytulając
Jonghyuna i rzucając niby przypadkiem groźne spojrzenie nauczycielce, po czym
na jego ustach wykwitł uroczy uśmiech. Kobieta kiwnęła głową wycofując się, co jakiś
czas zerkając na dwójkę przez ramię.
- Minnie, dziwnie się zachowujesz- powiedział Jonghyun,
kiedy Taemin piorunował wzrokiem koleje kandydatki do pogaduszek z Jonghyunem.
- Wydaje ci się hyung- odparł Taemin uśmiechając się do
niego. Jonghyun jednak nie był przekonany. W końcu znal tego dzieciaka nie od
dziś. Jednak nic nie powiedział. Przez resztę wieczoru Taemin starał dobrze się
bawić i nie zwracać uwagi na koleżanki z klasy flirtujące z Jonghyunem. Złość rozsadzała
go od środka i sam w końcu nie wiedział czy Jonghyun robi to specjalnie czy też
nie. Kiedy wsiadł do samochodu Taemin od razu odwrócił głowę w stronę szyby i
założył ręce na ramionach. Jonghyun już miał ruszyć, ale widząc Taemina w pozie
naburmuszonego dziecka włożył tylko kluczyki do stacyjki.
- Minnie. Przecież widzę. O co ci chodzi?- zapytał
spokojnie.
- Pogadamy w domu.- burknął maknae. Jonghyun mógł się jedynie
uśmiechnąć, bo jego obrażony ton zawsze go bawił. Z resztą wiedział ze Taemin
jest zły o coś całkiem nieważnego wiec ruszył powoli, co jakiś czas zerkając na
Taemina który także katem oka starał się uchwycić profil hyunga. Stanęli w
wielkim korku. Jonghyun oparł głowę o żaglówkę. Tak myślał, że o tej godzinie
tak będzie na drogach. Z uśmiechem spojrzał na Taemina i jego obrażoną sylwetkę.
Jego koszulka podsunęła się do góry razem pasem, kiedy młody obrócił się do
niego bokiem całym ciałem. Jonghyun pochylił się delikatnie i z rozbawionym uśmiechem
pogłaskał chłopaka, bo nagim boku. Taemin otworzył. zaskoczony oczy. Poczuł jak
jego ciało przeszedł dreszcz, ale nie ruszył się. Był zły. Albo tak uważał
.Jonghyun przechylił głowę. Bawił go jego upór. Pochylił się bardziej i
pocałował go delikatnie w odsłoniętą skórę. Taemin tym razem odwrócił się
zaskoczony. Pierwsze, co zobaczył to piękne delikatnie zmrużone oczy swojego
hyunga. Dopiero później to, że stoją w korku. A na końcu twarz Jonghyuna, tak
blisko siebie. I poczuł je. Delikatne usta, które obiegły jego wargi w czułym
pocałunku. Na prawdę się starał. Nie chciał tego, ale oddał pocałunek
starszego. Jonghyun zaczął się powoli odsuwać, ale Taemin przysuwał się dalej.
Jonghyun uśmiechnął się rozbawiony kładąc mu rękę na policzku i odsunął od
siebie.
- A myślałem, że jesteś zły- powiedział pieszcząc policzek
młodszego kciukiem. Taemin wydał nagle wargi i opadł ociężale na fotel a Jonghyun
zaśmiał się cicho ruszając w końcu.
- Hyung?- zapytał Taemin kiedy dalej przebijali się przez
korek.
- Słucham cię, słonce.
- Czemu taki jesteś?- zapytał. Jonghyun spojrzała na niego
zdziwiony.
- Jaki?- Zapytał.
- Zawsze jak gdzieś idziemy zwracasz uwagę na wszystko
dookoła i na wszystkich, którzy cię otaczają prócz mnie.- Powiedział
podciągając kolana pod brodę i obserwując tłoczące się przed nimi samochody. Jonghyun
pokręcił głową.
- To nie prawda Minnie. Ja po prostu nie robie tego tak otwarcie.
Wiesz, dlaczego?- zapytał, kiedy znów utknęli na dłużej.
- Czemu?- zapytał Taemin odwracając głowę w jego stronę.
- Bo lubię spędzać chwile z tobą, ale samemu. Kiedy jestem z
innymi ludźmi nie chce by ktoś nas widział. Bo lubię mieć ciebie tylko dla
siebie. Dlatego tak męczę się na tych wszystkich spotkaniach. Staram się na
ciebie nie patrzeć dłużej niż pięć sekund, bo po pierwsze zaraz bym do ciebie
podszedł i zrobił coś, co nie spodobałoby się innym ludziom a po drugie jak
później wrócimy do domu będę mógł na ciebie patrzeć tyle ile chce i nikt nie będzie
się na mnie krzywo patrzył czy mi tego zabroni i przynajmniej będę mógł robić,
co mi się tylko podoba. Rozumiesz?- Zapytał znów dotykając jego policzka.
Taemin uśmiechnął się kiwając głową.
- Nie lubię jak inni cię dotykają hyung- powiedział.
- A wiec byłeś zazdrosny!- Zakrzyknął a Taemin spojrzał a niego
zmrużonymi oczami. Jonghyun znów się pochylił składając na jego ustach
delikatny pocałunek.
- Wcale nie- powiedział zarumieniony maknae.
- Widziałem te mordercze spojrzenia. Key dobrze cię tego nauczył.-
powiedział. Taemin ożywił się.
- Na prawdę?!- krzyknął. Jonghyun pokiwał głową.
- Yhm. Aż mnie ciarki przeszły.- Powiedział targając włosy młodszego.
- Jak jakaś znów się do ciebie zbliży użyje tajne sztuki walki,
której nauczył mnie Onew hyung.- powiedział zacierając ręce Taemin. Jonghyun
spojrzał na niego zdziwiony.
- Onew hyung? Sztuki walki?- zapytał.
- Aha. Nazywa się „Łap swojego kurczaka i uciekaj”.- powiedziała
z uśmiechem. Po chwili pojazd wypełnił głośny śmiech Tameina i Jonghyuna.
- Kocham cię mój mały zazdrośniku.- powiedział wycierając oczy
od łez Jonghyun.
- Ja ciebie bardziej kocham. Jesteś moim kochanym hyungiem.-
powiedział Taemin całując go w policzek.
Kiedy w końcu dotarli do domu Jonghyun mógł bezkarnie patrzeć na swojego szalonego
zazdrośnika a Taemin w cale nie maił mu zamiaru w tym przeszkadzać.
I jak? A tak poza tym jak do gustu przypadł nowy szablon? Wkurza mnie że ta fotka nie chce być na środku bloga -.- Jak ktoś wie jak to zmienić byłabym wdzięczna za pomoc xD. Do zobaczenia!
G.G
słodkie ;d wielbię JongTae <3
OdpowiedzUsuńale miałam cichą małą nadzieję przez chwilę, ze akcja w samochodzie rozwinie się w coś ostrzejszego xd
omo~ najsłodsze JongTae, jakie kiedykolwiek czytałam *.* <3
OdpowiedzUsuńSłodkie.^^ Rozwaliły mnie sztuki walki Onew. Genialne powiedzonko.^^
OdpowiedzUsuńZ Tae to jest wspaniały zazdrośnik, a przy tym niezwykle uroczy. :3 Taki słodziak to zawsze będzie wyglądać idealnie, niezależnie od sytuacji. Normalnie zazdroszczę...
Kochane ^^
OdpowiedzUsuńOnew mistrz sztuk walki :'D Padlam
OdpowiedzUsuńAj jakie urocze :-)
Haha xD Onew i sztuki walki xD leje
OdpowiedzUsuń