piątek, 9 listopada 2012

"Ukochany hyung"

Najpierw błagam o wybaczenie< klęka i uderza czołem o podłogę . Nie stworzyłam 3Min. Bo nie umiem sobie tego wyobrazić xD Nie napisałam także niczego o Amber i Sulli gdyż jest to blog yaoi więc staram się trzymać tego tematy a z reszta ja nie potrafię pisać takich rzeczy. Wkurza mnie jedna zakochana dziewczyna w opowiadaniu a jakby ich miało być dwie! Rozwaliłam bym kompa zapewne xD. Na prawdę was przepraszam jeśli na to czekałyście <znów uderza głowa w podłogę  Wstawiam jedno z moich dłuższych opowiadań pisanych tego samego dnia co to opowiadanie o Leeteuku. Zapewne przez to że akurat była podana data kiedy Heechul wraca z wojska to się podjarałam i napisałam ficki już po jego powrocie xD Całkiem zapomniałam o nim ale przypomniało mi zdjęcie spacerującego Heechula po ulicy.Ii ucieszył mnie fakt że ma już długie włosy xD. Rozpisałam się trochę. Nietypowy paraing mam nadzieję że się spodoba xD


Tytuł: " Ukochany hyung"
Gatune: obyczaj, fluff
Paring : KyuChul [Kyuhyun x Heehul (Super Junior)]
Autor: Gomili.Giza
Uwagi: Chciałam tylko zauważyć że nie jestem pewna co do informacji zawartych na samym początku dotyczących relacji hyung-dongseang. Gdzieś kiedyś czytałam który jest ulubionym którego ale mogło mi się coś pomieszać wiec przepraszam xD (No i Hyukjae jako ulubiony hyung Donghae został wstawiony celowo xD)


Kyuhyun uwielbiał jednego z swoich hyungów najbardziej. Był nim Heechul. Heechul był dla Kyuhyuna jak mentor. Czasem Leeteuk mówił, że Kyuhyun stał się miniaturą Heechula. Tylko nie taka bezwstydną. Oboje byli źli. Nie w złym sensie, ale każdy wiedział, że Kyuhyun to Evil Maknae a Heechul w swoim stażu pokazał, na co go stać. Jednak Kyuhyun nie był ulubionym dongseang Heechula. Był nim Donghae, co strasznie denerwowało Kyuhyuna, bo ulubionym hyungiem Donghae w cale nie był Heechul. On był drugi. Pierwszy był oczywiście, Eunhyuk. Kyuhyun cieszył się najbardziej, kiedy Heechul wrócił z wojska. Może nie powiedzieć, że najbardziej, bo wszyscy szaleli, ale on czuł, że może uda mu się w końcu zbliżyć do ukochanego i podziwianego hyunga. Heechul wrócił, do dromu i może wszystko byłoby tak jak dawniej gdyby nie to, że Leeteuk nie zdążył zorganizować przeprowadzki i Heechul nie miał własnego pokoju.
- Kto przygarnie Heechula?- zapytał, Leeteuk. Ogólnie to sam lider już mieszkał z Kanginem a Yesung i Ryeowook także dzielili pokój. Nastała krępująca cisza. Heechul zdawał się tego nie dostrzegać. Jego radość zaślepiała nawet to, że nikt nie chciał go wpuścić do pokoju. Nawet Kyuhyun lekko się wahał. Jego hyung potrafił być nieznośny.
- Hung może spać u mnie.- powiedział w końcu Kyuhyun analizując wszystkie „za” i „przeciw”. „Przeciw” było wiele, „za” było jedno ale ważne. Heechul go polubi. Osobnik, o która tyle szumu uśmiechnął się szeroko do Kyuhyuna, po czym szczęśliwy uśmiech zastąpił jego ulubiony uśmieszek.
-Kyunnie, nie wiesz, w co się wpakowałeś.- powiedział, po czym w podskokach ruszył do pokoju. Nagle Kyuhyun zadał siebie sprawę jak wiele było tych „przeciw”… Już jednak za późno.

Siedział we wspólnym pokoju, którego Heechul prawie w ogóle nie używał, bo starał się być wszędzie z każdym. Dosłownie. Wyszedł na chwile z pokoju i zobaczył, że Siwon klęczy teraz przed swoim mini ołtarzykiem i modli się prawie płacząc.
- Co mu się stało?- szepnął Kyuhyun do Donghae, który patrzyła na młodszego z przekrzywioną głową.
- Jak się kąpał, Heecul do niego dołączył. Widocznie zobaczył zbyt wiele jak na jego oczy…- powiedział a Kyuhyun nie mógł powstrzymać śmiechu. Jego hyung jest szalony.

- Kyunnie.- Tylko i wyłącznie Heechul tak na niego mówiła. Kyu, Kyuhyunnie, Hyunnie, Kyukyu. Każdy zawracał się d niego tymi skrótami. Ale jak to Heechul, musi być oryginalny. Wyjątkowy. Więc także i przezwiska, jakimi obdarzał swoich dongsaeng musiały być oryginalne lub wyjątkowe. Kyuhyun cieszył się, bo jedynie Heechul mówił tak do niego. W wypadku innych osób jak na przykład Eunhyuka wielu mówiło na niego „małpko” albo „Hyukkie”. Ale Kyuhyun miał szczęście. Z nim było inaczej.
- Tak, hyung?- Kyuhyun wiedział jak Heechul nie lubi jak nie okazuje mu się szacunku. Przed wojskiem się tak z nim droczył, ale gdy tak dugo go nie było nie chciałby Heechul się przez niego wściekał. Starszy uśmiechnął się.
- Sprawdzam czy jesteś grzeczny Kyunnie.- powiedział, po czym potargał mu włosy. Kyuhyun uśmiechnął się znów zaczytując się w książkę.

- Przerażasz mnie Kyunnie.- powiedział po kilku godzinach Heechul, kiedy wrócił z zakupów z Leeteukiem. Heechul chyba nie wyobrażał sobie jak Kyuhyun był zły, że go nie zabrali. Pocieszał się tym, że nie zabrali także nikogo innego. Spojrzał zdziwiony, na Heechula.
- Czytasz. Normanie to straszne. Zepsuł ci się komputer?- zapytał przekrzywiając głowę. Kyuhyun lubił jak Heechul przesadnie dramatyzował.
- Nie wiem co się dzieje hyung. Myślisz, że jestem chory?- szepnął udając przerażenie. Heechul uśmiechnął się doszukując się w słowach maknae początku niezłej zabawy.
- Nie wiem Kyunnie.- powiedział klękając przed nim na łóżku, na którym siedział, maknae. Jego troska był wręcz namacalna,- Chyba czas się wybrać do lekarza.- powiedział. Kyuhyun spojrzała na niego przestraszony.
- Boje się ginekologów.- szepnął Kyuhyun a Heechul ostatkiem sił powstrzymał się od śmiechu.
-Nie. Tym to zajmiemy się później.- powiedział zbywająco, po czym przybliżył twarz do twarzy Kyuhyuna.- Czas na psychiatrę. -szepnął złowieszczym tonem a Kyuhyun nie wytrzymał i ryknął śmiechem a po nim Heechul.
- Ale nie na serio Kyunnie. Dobra ta książka czy komputer się zepsuł?- zapytał już spokojnie Heechul leząc na jego łóżku.
- Dobra książka. Kryminał, hyung.- powiedział podając mu skończona książkę.
- Hmm. Może przeczytam.- powiedział Heechul wstając i kładąc książkę na jednym z biurek. Kyuhyun jeszcze nigdy nie był tak szczęśliwy. Wygłupiał się ze swoim ukochanym hyungiem.

- Heenim.- Leeteuk patrzył na Heechula badawczym spojrzeniem.
- No co?- szepnął chłopak.
- Czy ty coś dosypujesz Kyuhyunowi do jedzenia?- zapytał Leeteuk. Martwił się o Kyuhyuna bo on, wiecznie spokojny i powściągliwy aktualnie siedziała na kanapie klaszcząc i podskakując do dziecięcej piosenki płynącej z telewizora, uśmiechając się szeroko.
- Ja? Skąd.- zaprzeczył Heechul gryząc jabłko, czemu towarzyszył huk spowodowany nagłym znalezieniem się Kyuhyuna na podłodze. Heechul wypluł jabłko i kiedy podbiegł do Kyuhyuna by sprawdzić czy nic mu nie jest spokojnie wybuchł śmiechem widząc tylko jego niezadowoloną minę.
- Hyung!- burknął Kyuhyun uderzjac w kolano Heechula, na co on jeszcze głośniej się roześmiał. Kyuhyun był taki słodki. Sam poszkodowany po chwili także zaczął się śmiać. Jego ukochany hyung się o niego troszczył.

Kyuhyun nie wiedział, kiedy jego uwielbienie, do Heechula tak bardzo wzrosło. Zaczynało być obsesją. Martwił się. Nie chciał mieć obsesji, to niebezpieczne. Jednak w głębi serca wiedział, że to nie to. Ze Kyuhyun chciał być coraz bliżej Heechula nie z powodu jakiejś choroby psychicznej tylko, dlatego że zwyczajnie za nim tęsknił. Wyszedł na dwór. Było zimno i padał deszcz a Heechul prowadził teraz audycje w radio. Kyuhyun słuchał jej przez słuchawki podłączone do telefonu. Lubił słuchać jego głosu. Jak się śmiał. Taki śmiech jest zaraźliwy, więc nic dziwnego, że sam po chwili śmiał się stojąc w deszczu. Heechul śmiał się a razem z nim Kyuhyun. Chodź starszy tego nie wiedział. Trudno. Kyuhyun zapatrzył się na zachodzące słonce, o którym teraz mówił hyung.
- Mam nadzieje, że wszyscy siedzicie gdzieś pod dachem, bo słyszę jak pada deszcz. Kyunnie! Nie stój na deszczu! -Kyuhyun rozejrzał się jakby próbował znaleźć jakąś kamerę czy osobę, która by go obserwowała i podawała informacje Heechulowi. Jednak nikogo takiego nie dostrzegł.- Nasz Kyunnie lubi stać na deszczu. A później jest chory. Głupi! Do domu! Chyba musze zadzwonić do, Leeteuka bo tylko jego słucha się ta mała bestia. Też uważacie, że Kyunhyun to mała bestyjka? Takie wredne, małe… a urocze cholercia.- Kyuhyun uśmiechnął się i poczuł jak na jego policzki wstępują rumieńce mimo mocnego wiatru i deszczu. Heechul miał racje. Kyuhyun lubi stać w deszczu. Oraz miał rację, że słucha się tylko Leeteuka. Więc Kyuhyun stał, bo wiedział, że hyunga nie ma w domu. Nikogo nie ma w domu.

- Dobra robota Heechulnim!- Heechul skłonił się jakiejś kobiecie. Nie wiedział, kim jest, ale pewnie pracowała w radiu. „Dwa lata. Może jest nowa?”. Zastanawiał się czy Kyuhyun rzeczywiście jest na dworze. Nie wiedziała, co się stało, że nagle tak zaczęło mu być tęskno do tego wrednego maknae. Coś ich połączyło, kiedy tylko wrócił do dromu i razem z nim zamieszkał. Leeteuk już załatwił z menagerami większe mieszkanie, ale Heechul nie chciał się wprowadzać od Kyuhyuna. Chciał dalej z nim mieszkać i budzić go w nocy tylko po ty by z cichymi przekleństwami przyniósł mu wody. Bo Heechul nie lubił nocą chodzić po dromie. Jadąc samochodem widział jak niektóre latarnie ledwo znosiły deszcz i wiatr. Światła mrugały i czasem gasły. Miał nadzieje ze Kyuhyun jest w domu.

Właśnie wchodził do środka. Jeszcze nigdy nie było mu tak zimno. Nie wiedział, co ma zrobić. Był cały mokry i wydawało mu się, że jest kawałkiem lodu przez ten wiatr. Ciężko mu było chodzić. Usłyszał skrzypniecie drzwi. Wiedział, że to Heechul i zaraz nieźle mu się dostanie.
- Kyunnie?!- krzyknął wchodząc i rozglądając się.
- Tylko na mnie nie krzycz hyung.- wyszeptał Kyuhyun dalej niewidoczny dla Heechula. Starszy rozebrał się i ze zmarszczonymi brwiami stanął w salonie, po czym krzyknął przestraszony.
- Ty… co ty robiłeś?- szepnął przestraszony.
- Mokłem .- odparł Kyuhyun widząc, że Heechul chce na niego krzyknąć. Przymknął oczy bo nie lubił widoku zdenerwowanej twarzy Heechula. Jego ukochany, hyung miał się przez niego nie złościć. Heechul widząc przestraszonego maknae zagryzł tylko wargę i zarzucił szybko na niego koc.
- Chodź.- powiedział.
- Nie mogę.- jęknął Kyuhyun przestraszony, że coś mogło mu się stać, bo nie mógł iść. Heechul odgarnął włosy, które już lekko mu odrosły. Cieszył się. Spojrzał na Kyuhyuna, po czym pochylił się i wziął go na ręce. Kyuhyun był lekki co bardzo zadziwiało Heechula. Może to przez ten trening zrobił sobie mięśnie? Postawiał go w ich pokoju i najpierw ściągnął z łóżka kołdrę i prześcieradło, po czym z Kyuhyun ściągnął koc i rozłożył na łóżku kładąc na nim maknae. Ściągnął koc ze swojego łóżka i przykrył młodszego. Później zarzucił prześcieradło, to ze swojego łóżka także, jego kołdrę i swoją, po czym pobiegł do łazienki po ręczniki. Kyuhyun czuł przyjemne ciepło ale jego kończyny dalej był zlodowaciałe a w uchu brzmiała muzyka, którą puszczali w radiu Heechula. Starszy wpadł z powrotem z kilkoma ręcznikami, po czym z szafki maknae wyciągnął kilka par skarpet, koszulkę i swetry oraz grube spodnie dresowe. Ściągnął wszystkie koce z chłopaka i ściągnął przemoczone skarpetki razem z butami i założył te świeże na wytarte ręcznikiem stopy. Póżniej podszedł do jego głowy.
- A mówiłem wracaj do domu. Aish. Co my z tobą mamy Kyunnie.- Heechul usłyszał nagle z jego słuchawki muzykę wiec wyciągnął telefon i zobaczył, na jakiej stacji ma nastawiony telefon młodszy.- Słuchałeś i się nie posłuchałeś?- zdenerwował się.
- Słucham się tylko Leeteuka hyung.- powiedział szczękając zębami. Heechul by go uderzył gdyby się tak teraz o niego nie martwił. Wyciągnął słuchawki z uszu i wytarł włosy chłopaka opatulając czubek głowy ręcznikiem. Ściągnął jego przemoczone dresy i nacinał grube czyste i suche. Ściągnął ręcznik z jego głowy i złapał za brzeg koszulki.
- NIE!- krzyknął nagle Kyuhyun. Jego szczeka dalej drgała, ale wyglądał na przestraszonego. Heechul spojrzał na niego uważnie.
- Zmarzniesz. Co jest?- zapytał.
- Ni-nie ściąg-gaj kosz-szulki, pro-proszę, hyuugnim.- wyjąkał Kyuhyun. Heechul nie rozumiał.
- Czemu? Jest mokra. Nie będę się śmiał z twojego grubego brzucha.- próbował zażartować Heechul i znów złapał za koszulkę.
- Proszę nie!- krzyknął Kyuhyun. Heechul znów się zatrzymał.
- Kyunnie. Denerwujesz mnie- powiedział.- Ja się staram ci tu pomóc! Wiesz, że ja często tego nie robie, nie?- warknął, po czym ściągnął koszulkę młodszego a ten jęknął przestraszony i zapłakał cicho. Heechul spojrzała na niego nic nie rozumiejąc. Zobaczył jak zdrętwiałe z zimna ręce Kyuhyuna próbują zasłonić brzuch. Heechul złapał go za ręce. Kyuhyun poczuł przyjemne ciepło, ale musiał się zasłonić. Heechul odgarnął jego ręce a kolejna słona kropla spłynęła po policzku maknae. Heehcul zrozumiał. Blizna. A raczej blizny. Kilka, większe, mniejsze. Jedna była naprawdę długa. Heechul spojrzał zaniepokojony na Kyuhyuna który miał zaciśnięte oczy. Szybko złapał koszulkę i nałożył na niego swetry, po czym zarzucił na siebie dwa koce i kołdrę i położył się na Kyuhyuna. Maknae otworzył szeroko oczy z których nadal płynęła łzy. Heechul pogłaskał go po głowie.
- Nie bój się Kyunnie. Przecież nie będę się nabijał. Myślisz, że ja takich nie mam? Może nie w takich widocznych miejscach, ale też mam blizny. Nie bój się Kyunnie, nie skrzywdzę cię.- powiedział, po czym pocałował lodowaty policzek Kyuhyuna, na którym znajdowało się kilkadziesiąt malutkich blizn. Kyuhyun poczuł jakby jego policzek płoną. Tak ja całe ciało.
- Hyu-hyung?- szepnął po dłuższej chwli.
- Słucham?
- Ko-kocham cię hyung.- powiedział Kyuhyun. Heechul uśmiechnął się.
- To dobrze.- powiedział podnosząc się i patrząc na Kyuhyuna.- Ja też siebie kocham.- powiedział z uśmiechem, po czym zaśmiał się widząc zbolałą minę Kyuhyna.- Głupi.- dodał targając go po włosach.- To dobrze, bo musiałbym cię zmusić żebyś mnie kochał.- powiedział całując go lekko w zsiniałe usta.
- Rzeczywiście to dobrze. Wiem, że byłbyś do tego zdolny hyung.- powiedział Kyuhyun a łza szczęścia spłynęła po policzku.
- Wiem. I nie odpuściłbym. Wiec jak kiedyś stwierdzisz, że mnie już nie kochasz. To lepiej sobie o tym przypomnij głupie Kyunnie. Potrafię być nachalny.- powiedział gładząc go po policzku i znów składając słodki pocałunek na jego ustach. Kyuhyun odmarzał z pomocą Heechula który w końcu zrozumiał, dlaczego tak pragnął być przy tym maknae. Kochał go i kochał się o niego troszczyć.



Bardzo lubię ten fick. Jest taki...inny niż wszystkie, które napisałam. Pisany był też bardziej ze względu na Kyuhyuna, bo nie wiem dlaczego ale jego blizny są dla mnie przeboskie.
Widzicie te blizny na policzku? Nie wiem dlaczego ale dla mnie są prześliczne. Oczywiście wolałbym gdyby ich nie miał bo wypadek, który przeżył bardzo nim wstrząsnął i groziło mu nawet to że nie będzie mógł śpiewać. A co byśmy zrobili bez tego orgamistycznego głosu? xD Dobra. Wzięło mi się na czułości xD Mam nadzieje że się podobało. Wstawiłam tak wcześnie bo nie mogłam się doczekać xD Jak dobrze pójdzie dodam może coś w niedzielę? Jak będą propozycje xD

G.G

11 komentarzy:

  1. Jestem tępa i chyba nie widziałam, ale co to jest 3Min ?? o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nigdy o tym nie słyszałam ale kiedyś Anonim napisał że to Minho, Taemin i Sungmin xD

      Usuń
    2. O.O O.O O.O O.O O.O

      Usuń
  2. ohh kocham tę końcówkę ;3
    udało Ci się, nie lubię ani Kyuhyuna ani Heechula, jak zobaczyłam, że będziesz pisała o nich to wgle zastanawiałam się, czy przeczytać xD
    ale jednak warto było ^^ fick faktycznie pisany jakoś tak inaczej, ale bardzo mi się to podobało no i ta końcówka ;3
    propozycje propozycje hmm...może coś o chorobie? takiej nieuleczalnej albo psychicznej ( po raz kolejny stwierdzam, że jestem nienormalna xD ), tylko bez śmierci! nie lubię, jak ktoś umiera ; (

    OdpowiedzUsuń
  3. Baaaaardzo mi sie podoba...i nikt nie jest zawiedziony...
    Namida-Ren

    OdpowiedzUsuń
  4. Uh.
    Straszna, wręcz przerażająca liczba błędów. Dodatkowo wiele błędów stylistycznych, retorycznych, nie wspominając o interpunkcji i powtórzeniach. Miałam wrażenie, że nie potrafisz budować zdań. Niczym pięciolatka. Wybacz, ale zdecydowanie powinnaś przed wstawieniem czytać swoje opowiadanie, ewentualnie znaleźć sobie dobrą betę. Nie mówię tego by Cię obrazić, ani nic z tych rzeczy, tylko po to byś się poprawiła.
    Pomysł sam w sobie naprawdę mi się podoba, chociaż charakter Kyuhyuna to jakaś katastrofa. Wybacz jestem wybredna, inaczej interpretuje Kyu. Wiele razy tracić watek i musiałam czytać akapit po trzy, nie raz nawet cztery razy. Musisz zdecydowanie nad tym popracować.
    Opowiadanie nie jest złe, wymaga jednak zdecydowanej poprawy. Najbardziej rzucają się błędy typu Kyuhyun spojrzałA. Poszukaj bety, bądź sama staraj się pisać w wordzie. Wtedy twoje opowiadania wiele zyskają, bo są naprawdę ciekawe. Czekam na więcej twoich tworów.
    Fabuła ciekawa, paring dość oryginalny, chodź ten charakter Kyuhyuna ciut razi.Podoba mi się, ale popracuj nad błędami.
    Dasz radę, to nie trudne, trzymam kciuki i pozdrawiam.
    SSSayaii

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tu dużo mówić - jestem oczarowana owym opowiadaniem.
    Już trafił do "ulubionych " ;3
    Podoba mi się parking ( w sumie to jeden z moich ulubionych , a rzadko widuję opowiadania z nimi w roli głównej w polskiej wersji językowej :c - Trzeba to zmienić [ byłoby miło ];D )
    Nie zgadzam się z negatywnym komentarzem dotyczącym charakteru Kyu.
    Uważam że maknae wyszedł tu świetnie.
    To opowiadanie to spełnienie moich oczekiwań w 100%.
    Daję 1000000/10 pkt ;*
    Pisz dalej i powodzenia ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakocham się! Dosłownie! Kocham to opowiadanie, ale... Ilość błędów! Jest przerażająca! Głównie jeśli chodzi o budowę zdań. Sama niekiedy popełniam błędy, ale nie aż tak rozbudowane. W ostatnim akapicie, część w której HeeChul okrywa Kyu kocami, kołdrami i prześcieradłami... Nie mogłam się w niej połapać... Ale nie zmienia to faktu, że nadal kocham twoje opowiadania. Czytam je praktycznie codziennie! Znam na pamięć, ale co mi tam...
    Mam nadzieję, że piszesz dalej! Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialnie ! Czytam twojego bologa i sprawdzam wpisy codziennie !♥ I mam taką prosbee napisz cos o Runhae albo o Kyuhyunie i o kims ^^ JESES ŚWIETNA !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Omo...! ci dwaj to jednak mają coś wspólnego hehehe... Historia bardzo dobra ^.^ pytanie Tuśka czy ten coś młodszemu dosypuje, upadek z kanapy i ten ginekolog no osłabiły mnie hahah... Podczas audycji ta troska Ciula była urocza *.* No i ten moment z bliznami Kyu, aż łzy miałam w oczach, bo zaraz przypomina mi się cała historia z wypadkiem, to było straszne, gdyby wtedy nie wyszedł z tego... aż strach myśleć. Niech już nikomu z Super Junior nic nigdy nie grozi, życzę im aby wszyscy już zawsze byli cali i zdrowi ! ^.^
    Pozdrawiam Chinjeol ^.^

    OdpowiedzUsuń