sobota, 15 grudnia 2012

"Pozwól mi..."


Oj ludzie no! Znów mi smutno! Daje wam prezent a wy...ahh...szkoda gadać no! Dodaje zamówionego KyuMina przez Risu. Mini Drama Super Junior niby jest ale troszkę zmieniona. Mam nadzieje że jest dobrze. No się na was zawiodłam! Niemniej jednak endżoj...wredoty wy xD

Tytuł: "Pozwól mi..."
Paring: KyuMin (Super Junioir)
Gatunek: Obyczaj, romans, AU
Autor: Gomili.Giza



- Sungmin…Sungmin…- Chłopak patrzył pustym wzrokiem przed siebie. „Odeszła, jak to się stało?”- pomyślał przecierając ręką twarz. Nie mógł w to uwierzyć.
- Hyung, wróćmy do domu.- Ryeowook wziął go pod ramie stawiając do pionu. Zostawili za plecami białe drzwi, za którymi umarła dziewczyna. Dziewczyna, którą Sungmin kochał. Spojrzał na samochód stojący przed szpitalem. Samochód, który ją zbił. Łzy spłynęły po jego policzkach, kiedy Yesung i Ryeowook wepchnęli go do samochodu, po czym odjechali.

Trzy miesiące później, po strasznym wypadku dziewczyny Sungmina, sam chłopak powoli wracał do świata żywych. Zaczął wychodzić częściej na dwór. Powoli wracał do gry na gitarze.
- Hyung, będziemy mieli nowego współlokatora.- powiedział Ryeowook odpychając od siebie Yesunga który chciał zabrać mu pilota.
- Naprawdę?- zdziwił się Sungmin. Dość długo czekali na kolejnego współlokatora.
- Tak. Przyjdzie tu jutro.- powiedział wesoło najmłodszy w końcu poddając się i oddając przyjacielowi pilota. Sungmin uśmiechnął się na widok ich słodkich potyczek i wrócił do oglądania telewizji, trochę utrudnionej poprzez skakanie po kanałach.

Następnego dnia Sungmin siedząc na kanapie i grając jakąś cichą balladę prawie dostał zawału słysząc dzwonek i głośne krzyki.
- Już jest, już jest!- krzyczał Ryeowook, po czym otworzył drzwi. Sungmin odłożył gitarę na bok i wyjrzał delikatnie by dostrzec nowego mieszkańca ich mieszkania. Trochę się bał i denerwował. Przez drzwi przeszedł przystojny czarnowłosy chłopak o ciemnych oczach i lekkim uśmiechu. Przez ramie miał przerzuconą torbę a przez druga plecach. Skłonił głową Ryeowookowi i Yesungowi. Sungmin nie słyszał ich krótkiej wymiany zdań, ale po chwili nowy członek ich pięknego mieszkania wkroczył do salonu w którym przebywał.
- Ah…Sungmin hyung to jest Cho Kyuhyun i będzie z nami mieszkał!- zakrzyknął wesoło Ryeowook. Kyuhyun pochylił się z lekkim uśmiechem, który dla Sungmina wydawał sardoniczny. Chłopak kiwnął głową nowo przybyłem i począł dalej wgapić się w okno. Chłopka był do niej podobny. Zdziwiony Kyuhyun spojrzał na pozostała dwójkę.
- Trzy miesiące temu samochód potracił jego dziewczynę. No... I nie przeżyła.- powiedział Yesung. Kyuhyun uniósł brew, ale pokiwał głową.
- Chodź! Pokażemy ci twój pokój! Obok Sungmina hyung!- zakrzyknął jak zwykle wesoło Ryeowook. Kyuhyun ostatni raz zerknął na zamyślonego Sungmina, po czym ruszył za starszą dwójką.

Sungmin po kilku dniach przyzwyczaił się do obecności, Kyuhyuna i tego, że jego oczy były podobne do oczu jego dziewczyny. Nawet zaczął je lubić. Tym razem siedzieli we czwórkę na kanapie oglądając jakiś głupi serial, z którego co chwile się śmiali. Ryeowook kichnął głośno śmiejąc się jednocześnie, przez co Yesung spadł z kanapy ze śmiechu.
- Jak ty to zrobiłeś?- zapytał Sungmin wycierając łzy szczęścia. Ryeowook wydął tylko obrażony wargi a Sungmin posłał rozbawione spojrzenie równie rozbawionemu Kyuhyunowi. Serial skończył się i robiło się coraz późnej, ale czwórka nadal siedziała na kanapie tym razem oglądając jakąś mało śmieszna komedie romantyczna. Sungmin spojrzał w bok. Ryeowook położył się na kolanach Yesunga, który bezwiednie głaskał go po ramieniu oglądając film. Sungmin uśmiechnął się lekko.
- My idziemy już spać- zarządził po kilku minutach Yesung, kiedy w końcu obudził Ryeowooka.
- Dobranoc.- powiedział Kyuhyun do oddalającej się dwójki. Sungmin sięgnął ręką do paczki chipsów. Tak bardzo ich nienawidził, ale nie mógł się im oprzeć. Film przerwały nagle reklamy. „A już zaczynało robić się ciekawie”- pomyślał zrezygnowany Sungmin chcąc złapać za pilota i przełączyć program. Jednak zamiast plastikowego narzędzia chłopak napotkał coś ciepłego. Spojrzał w bok. Kyuhyun patrzył na niego a Sungmin mocno ściskał jego rękę. Szybko puścił dłoń młodszego i rumieniąc się poprawiał się na fotelu. Kyuhyun bez żadnego słowa przełączył program. Oglądając show, w którym ludzie musieli robić jakieś głupie i obrzydliwe rzeczy Sungmin rozmyślał nad zaistniałą sytuacja. Kiedy dotknął, reki Kyuhyuna poczuł delikatny prąd przechodzący przez jego ciało a zawsze, kiedy patrzył w jego oczy wydawało mu się, że się topi. Zaczynał się denerwować. Znów sięgnął po znienawidzone chipsy. Kyuhyun spojrzał, na Sungmina który zaczął wykonywać bardzo nieskoordynowane ruchy. Sungmin czując na sobie spojrzenie Kyuhyuna odwrócił się. Jego oczy rozszerzyły się dostrzegając chłopaka zbliżającego się z wyciągniętą w jego stronę ręką. Odchylił się delikatnie mrużąc oczy. Poczuł na swojej twarzy delikatne dłonie Kyuhyuna, które po chwili znikły.
- Ubrudziłeś się hyung- powiedział z uśmiechem Kyuhyun kiedy już ściągnął okruszki z twarzy Sungmina. Starszy czuł jak jego serce bije niezwykle szybko i nagle zrobiło mu się gorąco. Podziękował cicho, po czym oznajmił, że idzie spać. Jednak nie zasnął zbyt szybko a kiedy to się stało sardoniczny uśmiech Kyuhyuna i jego ciemne oczy nie opuściły go do samego rana.

Po incydencie z chipsami Sungmin ograniczał je prawie do zera i bardzo zżył się z Kyuhyunem. Uczył młodszego grać na gitarze. Kyuhyun był bardzo uparty i mimo iż nie wychodziło mu granie na tym instrumencie najlepiej, już i tak oznajmił, że będzie tak długo ćwiczył aż będzie lepszy od Sungmina. Starszy chłopak bardzo chciał usłyszeć, jak Kyuhyun gra na klarnecie, ale sam chłopak powiedział, że to tylko na specjalne okazje wiec Sungmin oczywiście się obraził. Nie na długo, bo Kyuhyun mimo swojej dorosłej, odpowiedzialnej i melancholijnej postawy potrafił być zabójczo uroczy. Przez następne trzy miesiące Sungmin przebywał z Kyuhyunem więcej czasu niż z dziewczyna, którą stracił. Prawie by o niej zapomniał gdyby nie oczy Kyuhyuna. Każde spojrzenie w te piękne ciemne oczy przypominało Sungminowi o jego dziewczynie. Ale jego serce nie bolało już tak bardzo. Dzisiejszego dnia poszli we dwójkę do sklepu zrobić zakupy. Yesung miał urodziny i Ryeowook wygonił ich z domu, podczas gdy sam okupował kuchnie.
- Nie mam pojęcia co mu kupić.- jęknął Sungmin przeglądając jakieś duperele. Kyuhyun  westchnął. Miał ten sam problem.
- Co hyung lubi robić najbardziej?- zapytał Kyuhyun patrząc na piętrzące się przed nim kartki okolicznościowe.
- Prócz pseudo obściskiwania Ryeowooka to śpiewać.- powiedział Sungmin a Kyuhyun parsknął cicho śmiechem na pierwsze spojrzenie.
- Dlaczego nie zapytamy Ryeowooka hyung?- zapytał Kyuhyun czytając jakiś tandetny wierszyk wypisany na kartce.
- Bo się obrazi. Znacznie na mnie krzyczeć, że, mimo iż znam go prawie sześć lat to nie wiem, co mu kupić na urodziny i tak dalej.- mruknął Sungmin odkładając kartkę, którą trzymał Kyuhyun.- A sam tylko robi mu kolacje.- dodał jeszcze ciszej, po czym sięgnął po kartkę z narysowanym brązwłosym ludzikiem.- Wygląda jak Ryeowook.- powiedział, po czym pokazał kartkę Kyuhyunowi. Młodszy przytaknął, po czym rozejrzał się po sklepie.
- Może kupimy mu to?- zapytał Kyuhyun. Sungmin spojrzała na chłopka i już wiedział, że zawdzięcza mu jego marne życie.


- Sto lat! Sto lat! Niech żyje naaaaam!- zawyli trójką, podczas kiedy Ryeowook stawiał tort na stole. Kyuhyun poprawiał urodzinowa czapeczkę na głowie Sungmina i zaklaskał, kiedy Yesung zdmuchał świeczki.
- Dziękuje wam!- powiedział najstarszy przytulając wszystkich.
- Nasz prezent! Zobacz nasz!- krzyczał Sungmin skacząc jak królik. Kyuhyun uśmiechnął się lekko a Sungmin zarumienił się natychmiast odchrząkując.
- Woo!- Zawył jubilat wyciągając z pudełka…zestaw do karaoke. Yesung spojrzał na nich z łzami w oczach i mocno przytulił.
- Najlepszy prezent na świecie.- powiedział. Spojrzał na urażonego Ryewoooka.- Drugi! Drugi najlepszy prezent na świecie- poprawił się szybko przytulając naburmuszonego chłopaka. Spojrzał na dno pudełka.- Ja cię! Wygląda jak Wookie!- powiedział pokazując młodszemu kartkę, na co cała czwórka się zaśmiała. Misja: Urodziny Yesunga powiodła się. Kyuhyun objął ramieniem Sungmina przyglądając się jak Yesung i Ryeowook dyskutują o jego prezencie.
- Jesteś najlepszy.- powiedział cicho Sungmin. Kyuhyun uniósł brew i spojrzała na Sungmina, ale ten już uciekł szybko spod jego ramienia. Zdezorientowany Kyuhyun podrapał się po głowie z lekkim uśmiechem. Tym czasem Sungmin zatrzasnął drzwi do swojego pokoju z głośno bijącym sercem. Zdał sobie w reszcie z tego sprawę.

- Hyung, pojedziesz ze mną do sklepu?- Kyuhyun wszedł powoli do salonu, w którym Sungmin próbował nie umrzeć z przerażenia.
- Co?- szepnął zdezorientowany chłopak. Kyuhyun zerknął na telewizor.
- Fuu! Hyung, co ty oglądasz?- zapytał degustowany Kyu.
- „Ludzką stonogę”- odparł Sungmin. Kyuhyun wyłączył telewizor widząc Sungmina schowanego za poduszką.
- Ej! Ja oglądałem!- krzyknął oburzony chłopak.
- Zza poduszki?- zapytał Kyuhyun a Sungmin jęknął.
- Dobra, pojadę z tobą- powiedział zabierając kluczyki. Podróż do sklepu zleciała im bardzo szybko. Kyuhyun potrzebował kilku rzeczy do szkoły wiec zajechali do sklepu z takimi artykułami. Sungmin przyglądał mu się jak wybierała skoroszyt. W tedy zauważył taki, który zawsze kupowała jego dziewczyna a później…jak Kyuhyun z ulga dostrzega ten skoroszyt i bierze go do ręki. Później spojrzał jak wybiera długopis. Taki sam jak miała jego dziewczyna. Nie rozumiał z tego nic. Czy Kyuhyun ją znał czy naprawdę wybierał zawsze te artykuły. Zbladł. Po zapłaceniu Kyuhyun z uśmiechem podszedł do niego. Jego uśmiech zbladł, kiedy zobaczył, w jakim stanie jest Sungmin.
- Hyung, co się stało?- zapytał szybko do niego podchodząc. Sungmin nie odpowiedział tylko uśmiechnął się blado. Kyuhyun zaprowadził go z powrotem do samochodu i ruszył. Zajechali do kawiarni, w której Kyuhyun kupił kawę po czum zawiózł ich do parku. Sungmin wpatrywał się w ciemną ciecz płynącą w styropianowym kubku. Była słodka i czuł cynamon. Uwielbiał taką kawę. Spojrzał na Kyuhyuna, który trzymał w ręku zwykłą gorzką kawę z mlekiem. Miał delikatny uśmiech i lekko huśtał się na huśtawce, na której siedzieli. Jego delikatny uśmiech udzielił się Sungminowi. Czuł się o wiele lepiej. Bo przecież to nic takiego, że Kyuhyun lubi rzeczy podobne lub takie same, co jego dziewczyna. Siedzieli w parku dłuższą chwile rozmawiając. Kyuhyun opowiadał żarty, przez co Sungmin nie mógł wypić kawy, bo bał się, że się zakrztusi. Kiedy zaczęło się ściemniać wrócili do samochodu i tym razem Sungmin zawiózł ich do domu. Zaparkował i wyciągnął kluczyki ze stacyjki.
- Czy czujesz się już lepiej hyung?- zapytał Kyuhyun. Sungmin uśmiechnął się.
- Tak. Dziękuje ci- powiedział posyłając młodszemu wesoły uśmiech.
- Powinieneś się częściej uśmiechać hyung. Do twarzy ci z uśmiechem.- powiedział Kyuhyun a Sungmin od razu się zarumienił.- Czy…zapomniałeś już o swojej dziewczynie?- zapytał nagle Kyuhyun.
- Staram się. Idzie mi coraz lepiej, ale to ciężkie.- powiedział Sungmin ze smutkiem wpatrując się w oczy Kyuhyuna. Po chwili jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, kiedy Kyuhyun przyciągnął go do siebie i przytulił kładąc brodę na ramieniu.
- Hyung, pozwól mi sprawić byś zapomniał- powiedział, Kyuhyun gładząc go delikatnie po plecach. Sungmin drżącymi dłońmi objął jego szczupłe ciało. Nie zrobił nic by zabronić chłopakowi. Pozwolił mu na to. I każdego kolejnego dnia był szczęśliwy z tej decyzji.




I jak? Hmmm....trochę się tworzyło to opowadanko przyznam szczerzę. Cóż...mimo iż spotkamy się jeszcze przed samą wigilią to i tak życzę wam wesołych i radosnych świąt. Zdrowych i w gronie rodzinnym! Hwaiting!

G.G


3 komentarze:

  1. *______________*
    KyuuuuuuuuMiiiiiin~~~~~! <3
    Dziękuje, że to napisałaś ^^ (okropna ja zaraz złoży kolejne zamówienia xD)
    Miło było spotkać się jeszcze raz z tą historią i mam nadzieję, że tym razem skończy się szczęśliwie i bez żadnych śmierci..
    I nie dość, że było KyuMin to jeszcze rzuciłaś we mnie YeWookiem co mnie już maksymalnie dobiło!
    YeWook to był mój pierwszy SuJowy pairing, może dlatego tak bardzo, bardzo, bardzo go lubię - przez sentyment.. Ale również przyczyną mogą być oni sami - Ryeowook, który jest delikatny, uroczy i kochany oraz Yesung od którego bije ta sensowność i te jego momentami władcze i nieobecne spojrzenie. Ahhh~~~
    I jak wspomniałaś o tym momencie, kiedy Wookie spał na kolanach Yesunga to przypomniała mi się miną starszego. Razem z przyjaciółką zaczęłyśmy żartować, że patrzy tak jakby chciał zgwałcić Wookiego. Co tutaj nawiązuje do mojej prośby o napisanie smuta z YeWookiem. Na prawde stęskniłam się za fickami z nimi :c
    .... Chyba zboczyłam z głównego tematu .____.
    Wracając do KyuMina, co mogę jeszcze dodać?
    Nie będę pisała, że mi się podoba (bo to chyba oczywiste skoro komentuję i wspominałam o tym przy poprzedniej notce - a jak nie, to przepraszam ^^"")
    I podczas ogladania tej mini dramy i czytania Twojego ficka zawsze mi się robi szkoda Sungmina :c
    Momentami życie bywa bardzo nie fair - co każdy doskonale wie, a ja nie stanowię od tego wyjątku.. No ale cóż możemy na to poradzić? Pozostaje nam tylko żyć dalej i radzić sobie z przeszłością, ale nie zapominać o niej! Ona miała miejsce i to z niej mamy wyciągać wnioski naszych działań i wykorzystywać je w pozytywny sposób ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to urocze ^.^ ich zachowanie względem siebie było takie nieśmiałe co dodawało historii uroku ^.^ oraz to delikatne zakończenie ^.^ tylko pod koniec zaczęłam się śmiać dlatego, że przypomniały mi się te mini dramy z SuJu oraz ten moment z patelnia w wykonaniu Kyu i ta jego złowroga mina hehehe...:D aż dzisiaj to jeszcze raz obejrzę
    Pozdrawiam Chionjeol

    OdpowiedzUsuń