piątek, 25 stycznia 2013

"Hot-Dog"

Ekhm! Witajcie! xD Powracam dziś z zamówionym HunHanem który chciał mnie zabić! Niestety to że potrafię 'pisać' wiąże się z niecodziennymi dolegliwościami jak ból głowy gdy chcę coś napisać ale nie wiem o czym. Tak samo było z tym HunHanem. Chciał mnie zwyczajnie zabić! Ale w końcu udało mi się go napisać z małą pomocą mojej małej(w każdym tego słowa znaczeniu) becie, która trochę mnie wspomogła pomysłami. Ona je mówiła a ja się nie zgadzałam wpadając na inne xD Ale zawsze coś! Dobra rozpisałam się. HunHan dla HaKi Han. Endżoj!

Tytuł:" Hot-Dog"
Gatunek: komedia, smut, fluff, AU
Paring: HunHan(EXO)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi



Brunet ostrożnie stanął na ziemi schodząc z ostatniego schodka. Silniki samolotu dalej hałasowały, więc szybko ruszył za resztą pasażerów w stronę terminalu. Papierki i papierki. Kiedy znalazł się na dworze, uśmiechnął się wesoło.
- Witaj Pekin- powiedział z lekkim uśmiechem.
- Też miło cię widzieć, Sehunnie.- chłopak rozejrzał się słysząc rozbawiony głos. Wysoki blondyn opierał się o filar. Zamachał do niego.
- Wu Fan gege!- zakrzyknął brunet i uścisnął wysokiego mężczyznę.
- Cześć młody. Jak lot?- zapytał ruszając z nim w stronę parkingu.
- Strasznie. Jakaś starsza babka bekała piosnkę przez sen.- Po pustym parkingu rozniósł się śmiech Krisa, który aż dudnił z powodu jego niskiej barwy głosu.
- Biedny- zaśmiał się starszy czochrając chłopakowi czuprynę i wrzucając jego bagaże do środka samochodu.- A ha…Tao ma chyba okres przed miesiączkowy, więc nie ruszaj jego miecza. I go samego też. Nie wiem gdzie będziesz spał, bo na razie to ja zajmuje kanapę- westchnął starszy, jednak uśmiechnął się, a Sehun tylko roześmiał się rozbawiony kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Gege…jesteś taki wielki…- zaczął.
- Oh nie kończ- mruknął tylko Wu Fan siadając za kierownicą mercedesa. Sehun z uśmiechem wskoczył na siedzenie obok, po czym ruszyli.


- Gege…- szepnął Sehun stojąc przed dużym domem, niebotycznie zdziwiony.
- Wiem Hunnie. Moja matka dała go Tao na urodziny.- mruknął starszy ruszając wybrukowaną uliczką. Sehun zamrugał oczami i spojrzał na oddalającego się mężczyznę.
- Jak to dała?!- krzyknął biegnąc za nim.
- Normalnie. Jako prezent- powiedział starszy otwierając drzwi,  od razu pochylając się i ciągnąc za sobą młodszego także w dół.
- Krissss…- wysyczał Tao stojąc  w holu.
- Cześć Pandziu- powiedział, niczym nie zrażony Kris prostując się i wpychając do środka Sehuna.
- Cześć gege…- zaczął nieśmiało Sehun.
- Didi Hunnie! –pisnął Tao, rzucił w bok- prawdopodobnie- talerz i rzucił się na młodszego ściskając morderczo. Sehun zamachał bezradnie rękoma.
- Ge-ge.. błagam.. chcę żyć…- wyjęczał. Tao puścił go po prostu rozkładając ręce, przez co Sehun upadł na ziemie.
- Jak dobrze cię widzieć Hunnie, w końcu miła twarz do oglądania, która w cale nie chce mnie zostawić.- Jego ton głosu na początku był miły i uprzejmy, tak samo jak spojrzenie, dopóki nie zaczął mówić dalej, jego głos stawał się lodowaty, a spojrzenie mordercze i lądowało na Krisie.
- Mówiłem ci, że wrócę przecież…- jęknął Kris unikając nieszczęsnego talerza, który, jakimś cudem, się nie stłukł. Nawet Tao był zaskoczony. Kris nie.
- Wiedziałem, że tak będzie. Wymieniłem zastawę na plastikową- mruknął tylko kładąc plecak Seuhna na kanapę. Tao zacisnął szczęki.
- Dokąd jedziesz gege?- zapytał Sehun wstając i rozglądając się po ładnie urządzonym salonie.
- Do Kanady- powiedział Kris, a Tao prychnął.- No, muszę odwiedzać rodziców, co nie?! Mieszkasz w prezencie od mojej matki- powiedział tylko, a Tao posępniał.
- Tęsknie za nią…- jęknął chłopak. Kris ruszył w jego stronę, ale Tao znikąd wyciągnął swój miecz.- Nie dotykaj mnie. Hunnie chodź tu- powiedział Tao. Sehun ostrożnie przysunął się i poklepał starszego chłopka po plecach, patrząc przerażony na Wu Fana, który tylko pokręcił głową. Po tym powitaniu Sehunowi przydzielono pokój obok tego, w którym spał Tao, na razie bez Krisa. Mimo iż pokoi było jeszcze kilka, Panda nie pozwalał spać swojemu ukochanemu w żadnym z nich.
- Gege…no nie bądź taki- powiedział, już pod wieczór, Sehun przyglądając się, jak wielgachny Kris próbuje się zmieścić na kanapie.
- Jestem zły- mruknął na to tylko starszy.
- No zobacz na Krisa gege on się meczy- powiedział smutno Sehun patrząc na Tao wielgachnymi oczami. Tao westchnął tylko.
- Jest mi smutno- powiedział odkładając, w końcu, plastikowy talerz, który próbował złamać.- On sobie pojedzie a ja będę tu musiał siedzieć jeszcze tydzień sam.- powiedział Tao.
- A ja?!- oburzył się Sehun.
- Chodziło mi o to, że jak ty pojedziesz to tydzień sam- powiedział szybko.
- Gege jedzie na tak długo?- zapytał cicho. Tao pokiwał głową przyglądając się zaniepokojony swojemu chłopakowi, który klął pod nosem i przeglądał papiery z jego kanadyjskim obywatelstwem.
- Niech ci będzie- powiedział widząc, nadal psie, spojrzenie Sehuna. Tao zrzucił Krisa z kanapy na co starszy tylko jęknął. Sehun zastanawiał się czy kiedykolwiek Kris był zły. Albo nie zły tyko wściekły i krzyczał. On sam by już darł się na Pandę, a on po prostu wstał i spojrzał pytająco na chłopka. Tao ze spuszczona głowa coś do niego powiedział, a Kris przekrzywił głowę uśmiechając się i unosząc brew, jednak nic nie powiedział. Pocałował, przelotnie stojącą na środku salonu, Pandę w czoło i zniknął za drzwiami jednego z pokoi.
- Widziałeś go?!- krzyknął Tao tak gwałtownie, że Sehun podskoczył.- On wiedział, że tak będzie, cholerny wielkolud!- krzyknął, a Sehun tylko zaśmiał się klepiąc, czerwonego Tao, po ramieniu.
- Gege…w końcu go kochasz, a on ciebie. Każdy mógł się domyślić, że w końcu mu odpuścisz- powiedział z uśmiechem. Tao tylko burknął pod nosem, że ma iść spać i gasząc wszystkie światła, wyszedł z salonu. Droga do pokoju Sehunowi zajęła dłużej, gdyż obijał się, o chyba, każdą rzecz w domu. W końcu dotarł do pokoju. Sen zmorzył go bardzo szybko


Następnego dnia Tao obudził go na śniadanie. Kris wyglądał na wyspanego, za to Tao wręcz przeciwnie.
- Gege źle spałeś?- zapytał ostrożnie Sehun.
- Bardzo.- Kris nawet nic nie powiedział, w spokoju jadł to co mu podano. Sehun nie mógł powstrzymać uśmiechu.
- I co się szczerzysz?- warknął Tao. Chłopak zasłonił usta, tak samo jak Kris.- Nienawidzę was.- warknął i wyszedł. Wu Fan poczekał aż chłopak wyjdzie i spojrzał na młodszego.
- Dzięki didi. Wiedziałam, że ty i twoje psie oczy mnie nie zwiodą- powiedział szeptem, z uśmiechem targając jego włosy.


Po śniadaniu, Sehun ruszył na miasto. Dawno nie był w stolicy Chin i chciał się trochę rozejrzeć. Dużo się pozmieniało i się bał, że się zgubi, ale był pewny, że jego gege na pewno go znajdą. W pewnym momencie wpadł na coś. Spojrzał przed siebie. Wielki hot dog opierał się o lampę.
- Przepraszam- powiedział szybko Sehun wstając, po czym jego oczy i usta otworzyły się szeroko.
- Spokojnie, spokoj…- Blondyn, w stroju ogromniastego hot doga, spojrzał na Sehuna.- HUNNIE!?- ryknął wyrzucając wszystkie ulotki w powietrze. Jedna trafiła w Sehuna.
- Lu..Luhan gege?- szepnął zaskoczony. Nie widział tego starszego chłopaka wieki, a wydawało mu się, że w cale się nie zmienił. Był uroczy, słodki i przystojny tak samo jak trzy lata temu.
- Przytuliłbym cię gdybym mógł, ale nie chcę cię zmiażdżyć parówką!- krzyknął z szerokim uśmiechem Luhan. Sehun zignorował to dwuznaczne stwierdzenie i zaśmiał się cicho.
- Gege…pracujesz tu? Naprawdę?- zapytała zaskoczony, zbierając ulotki i wręczając je starszemu.
- No cóż…tak wyszło- zaśmiał się.
- Nie gadałeś z Zi Tao i Wu Fanem gege, nie?- zapytał, a Luhan pokręcił głową.
- Mieszkasz u nich?- zapytał, a Sehun pokiwał głową.- Dawno nie byłem, jakoś tak wyszło. Miałem odwiedzić ich niedawno, ale Kris  gege powiedział żebym odpuścił, bo Tao ma okres- mruknął cicho ze śmiechem.
- To prawda- pokiwał głową poważnie Sehun, a Luhan zaśmiał się. Młodszy nie mógł uwierzyć, że jego największa miłość jest hot dogiem. Może nie naprawdę, ale tak wygada. Słodki blond włosy hot dog. Teraz nie będzie mógł ich jeść, bo pomyśli, że to LuHan.
- Zaraz skończę pracę, pójdziemy gdzieś- powiedział Luhan patrząc na zegar, na jednym z budynków. Ruszył spokojnie w stronę schodów po czym….
- GEGE!- ryknął Sehun, ale nie dobiegł do chłopaka, bo padł na kolana ze śmiechu. Nie wiedział jak to się stało. LuHan najzwyczajniej szedł, a po chwili już leżał twarzą do posadzki lekko kiwając się na boki i za razem w przód i w tył, w tym kostiumie. Sehun doczołgał się do niego krztusząc się ze śmiechu.
- Ge..gege? Wszystko w porządku?- zapytał odwracając go na plecy. LuHan śmiał się tak mocno, że nie mógł nic powiedzieć. Po policzkach płynęły mu łzy, a ręką uderzał się w miejsce gdzie powinien być brzuch.
- Po-pomóż mi didi!- zaśmiał się wyciągając ręce do niego. Sehun wstał i podciągnął do pionu LuHana, tak że wpadł na niego. Dzięki Bogu za nimi był jakiś budynek i wpadli na ścianę. Starszy chłopak opierał się dłońmi o barki młodszego. Ich twarze dzieliły centymetry i w głowie Sehuna powstawało dużo myśli na czele z taką by pocałować blondyna.
- Muszę to w końcu ściągnąć, bo się zbije- zaśmiał się starszy odsuwając i wchodząc do baru. Podczas tej krótkiej nieobecności Sehun zdążył podziwiać (oczywiście w myślach) piękno sarnich oczu blondyna, jego bladej, delikatnej skóry, słodkiego uśmiechu i śmiania się niczym taki niewinny derp. Kiedy odwrócił się LuHan stał już obok niego poprawiając szarą torbę, na ramieniu.
- Chodźmy didi!- krzyknął łapiąc młodszego pod ramię.


Poszli do centrum  na bubble tea, co w cale nie było niczym niezwykłym, kiedy Luhan kupował trzy dodatkowe, jak twierdził- na drogę. Sehun tylko zaśmiał się i zapłacił. Poszli do parku oglądać piękne kwiaty i krzewy i napawać się świeżym powietrzem i pięknymi widokami. Sehun jak i LuHan czuli się jakby byli na pewnym rodzaju randki. Młodszy chłopak miał szare jeansy i białą koszulę. W oczach LuHana wygadał jeszcze przystojniej niż trzy lata temu, kiedy dzieciak miał piętnaście lat. On natomiast maił zwykłe jeansy i kolorową koszulkę oraz ciemną czapkę. W tym stroju wygadał zbyt słodko jak na dwudziesto trzy latka. Kiedy usiedli na ławce telefon Sehuna zadzwonił.
- Ge..- zaczął widząc numer Tao.
- Młody!- krzyknął jednak Kris.
- Gege? Co się stało Tao gege?- szepnął lekko przestraszony, tym że młodszy mężczyzna w końcu padł na zawał, czy coś.
- Nic, nic. Telefon mi się rozładował. Zabieram Tao na te ostatnie dni do Qingdao. Masz klucze, rób co chcesz, tylko nie maluj ścian, bo Tao cię zbije i nie przeginaj. Wracamy za trzy dni!- krzyknął i się rozłączył. Sehun spojrzał na telefon, a potem na LuHana.
- Coś się stało Hunnie?- zapytał dotykając jego ramienia.
- Gege mnie zostawili- powiedział wydymając policzki. LuHan zaśmiał się, a Sehun dołączył do niego po chwili.- Gege?
- Słucham?- zapytał, po chwili ciszy, Luhan.
- Zamieszkasz tam ze mną przez ten czas?- zapytał nieśmiało Sehun. LuHan zmarszczył brwi.
- Hunnie...- zaczął.
- Będzie mi smutno, a ta chata jest ogromna- jęknął. Luhan szczerze nie mógł odmówić niczemu, co mówił ten słodki Koreańczyk, więc tylko pokiwał głową. Z uśmiechem i szaleńczo radosnym Sehunem, ruszyli w stronę domu dwójki emigrantów.
- Orzesz...- mruknął Luhan.
- Noo… to prezent dla Tao gege od mamy Krisa gege- powiedział Sehun.
- Prezent?- pisnął LuHan, a Sehun zaśmiał się wciągając go do środka. Przejrzeli wszystkie kasety i płyty z filmami, aż w końcu znaleźli coś odpowiedniego. Usiedli na kanapie z jedzeniem i zaczęli oglądać. Po kilkunastu minutach, dla Sehuna, bardziej ciekawy, od płaczącej nad sowim losem nastolatki, był LuHan uroczo chrupiący paluszki ze świecącymi oczami. Sehun uśmiechnął się.
- Gege…- szepnął cicho, a LuHan spojrzał na niego wyrwany z filmu.- Czy ty pamiętasz?- zapytał Sehun. Han spojrzała  na niego marszcząc brwi i dalej gryząc paluszka zamyślił się. Kiedy słony paluszek zniknął w jego ustach, LuHan przestał marszczyć brwi, chyba w końcu sobie przypominając, a w fakcie utwierdziły go bystre oczy Sehuna.
- Hunnie…- szepnął trochę roztargniony.
- Gege ja nadal…- zaczął cicho, a LuHan przymknął oczy z uśmiechem. Trzy lata. Ten mały gówniarz kocha mnie trzy lata. Myśli Hana były trochę nieogarnięte, ale wiedział, że może już odpowiedzieć Sehunowi.
- Ja ciebie też kocham didi- powiedział z uśmiechem. Sehun darował sobie jakiekolwiek uśmiechy, wzruszenie czy piski i zwyczajnie pocałował starszego przybliżając się do niego jeszcze bardziej. Dotyk Sehunowych ust na własnych, wprawił LuHana w małe odurzenie i zaskoczenie. Były inne niż myślał. Kiedy wyobrażał sobie jak ten młody chłopak będzie go całował, sądził, że będzie się ślinił, będzie go gryzł i robił…wszystko źle. Nie było tak. Sehun był delikatny, dobrze wiedział co robić. Zaskoczył LuHana, który chętnie oddawał pieszczotę. Po chwili usta Sehuna zjechały na jego szczękę i wrażliwą szyję, wywołując w końcu cichy jęk.
- Gege…- szepnął mu tuż przy uchu, całując jego zagłębienie.
- Chodź- powiedział szybko Luhan. Nie chciał tracić czasu, w końcu czekał tak długo. Wręcz wrzucił swojego didi do pokoju Tao i Krisa.
- Gege to jest…-zaczął cicho Sehun próbując wstać. Uciszyły go usta LuHana.
- Wcale mnie to nie obchodzi- mruknął tuż przy uchu młodszego. Sehun zrzucił go z siebie znajdując się nad nim. Szybko ściągnął z niego koszulkę, LuHan zaczął rozpinać guziki jego koszuli. Sehun zatrzymał się.
- Boże, co to tu robi?- szepnął wyciągając miecz zza poduszki. LuHan skulił się delikatnie i poczekał aż chłopak przestanie oglądać miecz i położy go na stole. Sehun dalej, trochę rozkojarzony, patrzył na miecz, na stole tak jakby miał go zaatakować. Rozdrażniony Han złapał go za koszulę i pocałował agresywnie, dając mu do zrozumienia, że to na nim ma skupić uwagę. Sehun od razu posłuchał obsypując, ramiona i klatkę piersiową starszego, delikatnymi pocałunkami. Zahaczył językiem o jeden z jego sutków otrzymując cichy jęk z ust starszego. Zaczął rozpinać jego spodnie. LuHan także chciał wstać i pomóc swojemu kochankowi, ale Sehun powstrzymał go, szybko zszarpując z niego spodnie. Zaczął całować nagie uda starszego, doprowadzając do tego, że Han miał wrażenie, że zaraz dojdzie.
- Hunnie…- jęknął głucho LuHan, zaciskając pięści na białej pościeli. Sehun ściągnął bokserki starszego i od niechcenia zahaczył ręką o jego stojącą męskość. LuHan jęknął głośniej wyginając plecy w łuk. – Proszę Hunnie.- wyjęczał, a Sehun prawie spadł z łóżka. Tak bardzo się zapeszył. Odrzucił spodnie na bok tak samo jak bokserki i położył się na LuHanie. Zaczął ocierać ich męskości o siebie, całując szyję starszego i wywołując coraz to głośniejsze jęki.
- Sehun już…proszę…- wycharczał nieprzytomnie Han. Sehun pocałował jego rozwarte usta. Ułożył sobie jego łydki na barkach i delikatnie pochylił się. LuHan widząc kochanka nad sobą, rozluźnił się, po czym odrobinę skrzywił, kiedy Sehun zaczął w niego delikatnie wchodzić. Powoli, stopniowo. Do samego końca. Z ust LuHana wydobył się jęk, kiedy młodszy był już w nim cały i zahaczył członkiem o jego prostatę. Han był zawsze niecierpliwym człowiekiem, więc szybko zrzucił swoje nogi z ramion chłopaka i sprawił, że Sehun leżał teraz pod nim, a on zaczął się delikatnie unosić. Sehun usiadł obejmując starszego i znów zasysając skórę na jego szyi, przygadał mu się jak, z odchyloną do tyłu głową i rozchylonymi ustami, oddycha ciężko, by po chwili, kiedy Sehun przyspieszył, opuścić szybko głowę, wbijając mu paznokcie w barki i zacząć jęczeć. Głośno, coraz głośniej. Czasem jego słowa były całkiem bez sensu. Czasem błagał by przyspieszał. Ale zawsze było słychać imię młodszego chłopaka.
- Boże, Sehun zaraz…- wysyczał wtulając się w ramiona młodszego. Chłopak przyspieszył, po czym oboje doszli, dalej ciasno spleceni opadając na łóżko. Cieszę przerywały tylko ich chrapliwe i urywane oddechy. Sehun w końcu wyszedł z LuHan, który jęknął słabo i przyciągnął młodszego do siebie kładąc głowę na jego klatce.
- Kocham cię Seuhunnie- powiedział całując mięsnie brzucha młodszego. Sehun zaśmiał się cicho.
- Ja ciebie też gege- szepnął całując go w głowę.- Dobrze, że mi to mówisz bo, zaraz oboje umrzemy- dodał, a LuHan spojrzał na niego pytająco.- To było łóżko Wu Fana i ZiTao gege.- powiedział, a LuHan tylko się zaśmiał całując znów ukochanego, po chwili zasypiając. Co kogo obchodzi czuje to łóżko, skoro właśnie oboje wyznali jak bardzo się kochają?




I jaaak? Mój pierwszy smutowy HunHan ^^ Boże ferie się kończą...umrę...;( Dajecie zamówienia może uda mi się dać przed powrotem dowiezienia..;( xD
G.G

9 komentarzy:

  1. EUNHAE! Błagam, napisz coś z EunHae, byle nie angst! Będę Cię wielbić do końca mojego życia *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny! Jak zwykle z resztą... Uwielbiam HunHan, a w Twoim wykonaniu to już po prostu koooocham! Daj coś z TaoRis, błaaaaaagaaam! I może jeszcze ElVin (U-KISS), GTOP i 2Min. Ach! Zapomniałam o Minhyuk & IlHoon (BTOB). Tobie się kończą ferie, a mnie nawet nie zaczęły! T o nie w porządku! :)
    Hwaiting! ~
    Nee-chan

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj kochana~ Nominowałam Cię do Liebster Award na http://marzenia-nee-chan.blogspot.com/
    Pozdrawiam!~
    Nee-chan

    OdpowiedzUsuń
  4. Siemano!
    Oczywiście fantastycznie napisane :D
    Czekam na najnowszą notkę!
    A tak przy okazji, jakbyś mogła to zajrzyj na mojego pierwszego bloga
    http://kirioko1234.blogspot.com/ Z góry dziękuję i zapraszam na mojego blaga !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej~~
    Nominowałam Ci do Liebster Award <3
    http://yaoi-by-risu.blogspot.com/2013/01/liebster-award-moje-uzalanie-sie.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć!
    Mam dla Ciebie wiadomość.
    Nominowałam Cię do Liebster Award.
    Jeśli masz czas to proszę wejdź na mojego bloga i odpowiedz na pytania: http://kirioko1234.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Skąd wiedziałaś że HaKi uwielbia takie sceny ? ;D
    Przepraszam że nie odpisałam, ale dopiero teraz miałam dostęp do internetu. W poprzedniej notce masz mój komentarz ;) Kocham cię za to co mi tu napisałaś ;D Będę bić ci pokłony do końca świata i jeszcze dłużej ! No jeżeli masz serwować mi takie cudeńka to nie mam innego wyjścia ;p
    Zapraszam do siebie i gorąco pozdrawiam !
    No i wiesz może jakiś parring z B.A.P ? Nie wiem może BangLo ? :D
    Oj no wiem zawsze coś ci wymyślę ;)
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze lubiłam czytać HunHana, ale ostatnio mam wrażenie, że tych wszystkich opowiadań i one-shotów z EXO jest za dużo xD Jednak.. możesz dopisać kolejny świetny wpis do swojej kolekcji :D + Mi jest wciąż mało EunHae, więc dobrze wiesz jak poprawić mój humor ;) A co do innych pairingów to po przeczytaniu powyższego komentarza, również zaczęłam zastanawiać się nad B.A.P.. tylko ja preferuję DaeJae ;pp

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten oneshot był po prostu cudownie uroczy! Brakowało mi smutów... Ale na szczęście znalazłam tego! Aż mam wypieki :D Jak Ty fajnie piszesz!
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń