sobota, 23 lutego 2013

"Ciemne włosy, ciemne oczy, ciemna skóra" & " Szczęście"

Ha! Powracam xD Udało mi się jakimś cudem napisać to wygrane TaeKai...nie wiedziałam na początku jak ten pairing ubrać w słowa, napisałam go dopiero w piątek mimo iż dwa dni siedziałam w domu i gapiałam się w pustego worda jak głupi na pociąg (o Boże moja babcia mnie wykończy xD) Nie wiem jak tam wam się spodoba ale mam nadzieję, że jakoś mi to wyszło xD Endżoj!

Tytuł: "Ciemne włosy, ciemne oczy, ciemna skóra"
Pairing: TaeKai (SHINee x EXO)
Gatunek: Romans, fluff
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi




Szczupły chłopak wyjrzał delikatnie zza ściany, zaglądając do jednego z pokoi. Przed nim szóstka chłopców właśnie ćwiczyła dobrze znany mu układ. Uśmiechnął się, kiwając w rytm żywej muzyki, obserwując każdego z osobna. Na dłużej zatrzymał wzrok na jednym z nich. Ciemne włosy, ciemne oczy, ciemna skóra. Uśmiechnął się wrednie i wyprostował.
- KKAMJONG!- Wydarł się, wskakując do pokoju. Najmniejszy z chłopców pisnął przestraszony, chowając się za tym największym. Dwójka z nich zwyczajnie stanęła w miejscu, najmłodszy upadł na ziemię, gdyż wykonywał skomplikowany krok, ale jeden z nich po prostu zatrzymał się, jakby się tego spodziewał.
- Hyung, przestraszyłeś mnie- powiedział bez emocji, mrugając oczami.
- Tae-Taemin hyung na śmierć…umarłem- wyjęczał Sehun, leżąc na ziemi. Taemin niezadowolony nadął policzki. Baekhyun w końcu wychylił się zza przerażonego wielkoluda szarpiąc go, D.O i Suho przenieśli swoje przerażone spojrzenie na Taemina, a Sehun w końcu wstał z podłogi.
- To miało wyglądać inaczej. Kai miał się poślizgnąć i wylądować na lustrze- mruknął niezadowolony Minnie, wchodząc do pomieszczenia. Suho zaśmiał się nerwowo, zerkając na Kai, który uśmiechnął się tylko.
- Widziałem twoją twarz odbijającą się w lustrze, hyung- powiedział rozbawiony. Taemin zerknął na zdradzieckie lustro, krzywiąc się.
- Co cię sprowadza hyung?- Zapytał D.O, w końcu uspokajając oddech.
- Jeden z choreografów chciał rozmawiać z Jong…z Kai- mruknął, drapiąc się w głowę. Jongin zerknął na menagera, który kiwnął głową.
- Tylko wracaj szybko- dodał jeszcze mężczyzna, kiedy Kai ubierał na nagie ramiona bluzę, idąc w stronę drzwi za Taeminem.
- Zaraz zwrócę- powiedział maknae SHINee, uśmiechając się promiennie. Po chwili jego twarz zniknęła z widoku EXO-K. Szli cały czas w ciszy. Kai patrząc przed siebie, a Taemin zerkając na niego co chwile. Kiedy starszy chłopak otwierał usta Jongin zatrzymał się.
- Hyung miałeś tak nie robić- powiedział, patrząc uważnie na swojego przyjaciela. Taemin zamknął usta, marszcząc brwi.
- Co? Czego nie robić?- Zapytał głupio Tae.
- Zaraz zaprowadzisz mnie do jakiegoś pustego pokoju, udasz, że rozmawiasz przez telefon, powiesz, że ten ktoś nie mógł przyjść i wyciągniesz mnie gdzieś- powiedział Kai, przestępując z jednej nogi na drugą, a rękaw jego bluzy obsunął się. Jongin niecierpliwe zaciągnął go na swoje miejsce.- Powiedz hyugn, o co ci chodzi?- Zapytał Kai, zapinając bluzę, kiedy poczuł chłód napływający z otwartych drzwi budynku. Taemin zagryzł wargę, przyglądając się chłopakowi przed nim. W jego głowie odbywała się mała bitwa. Tyle za, ale i także tyle przeciw. Nie wiedział co ma zrobić.
- Hyung- szepnął Kai, zbliżając się i uroczo marszcząc brwi, przechylił głowę. Taemin przełknął ślinę.
- Ja…- Minnie wziął głębszy oddech.
- Kai wracaj już!- ryknął menager, a Jongin kiwnął głową, zerkając jednak na Taemina, który westchnął i kiwnięciem głowy pozwolił młodszemu się oddalić.

- Minnie…- Taemin spojrzał smutnymi oczami na Key. Starszy usiadł obok niego na kanapie.- Co się stało?- Key zapytał, już nie widomo który raz w tym tygodniu. Był pewien, że Tamein za chwile mruknie coś niezrozumiałego, odwróci się plecami, pójdzie do pokoju i do wieczora z niego nie wyjdzie. Tym czasem…
- JA JUŻ NIE WYTRZYMAM HYUNG! TO NIENORMALNE, JAK JA MOGŁEM SIĘ W  NIM ZAKOCHAĆ?!- Krzyknął i łapiąc Key za koszulkę, patrzył na niego przestraszony.
- Oh, Taeminie….- Key uśmiechnął się, po czym zrobił zadziwioną minę i tym razem on złapał Taemina, tyle że za ramiona. – Jak to …’w nim’?- Szepnął, patrząc na niego dziwnie. Taemin prychnął i rzucił w Key zdjęciem, po czym wyszedł trzaskając drzwiami.
- Co to za…Oh my God! Jonghyun hyung, nie uwierzysz jak ci powiem!- Krzyknął, wybiegając z pokoju. Na stole zostało zdjęcie. Ciemne włosy, ciemne oczy, ciemna skóra.


Nie wiedział, dlaczego nagle zrobił się zły na Key. Przecież jego hyung nie mógł wiedzieć o jego uczuciach. Chowając się na opuszczonym placu zabaw, postanowił w końcu wrócić do domu, żeby nie niepokoić swoich hyungów. Zdziwiony zauważył, że nikt nie zwraca nie niego uwagi na ulicach. Po chwili, jego zdziwienie przerodziło się w radość, jednak nadal pozostawał ostrożny. W jego mniemaniu podróż powrotna trwała zbyt krótko i trochę ociągał się z wejściem do mieszkania. Wziął głąbiki wdech i nacisnął na klamkę.
- Hung, przepraszam, że tak wyszedłem i…
- No w końcu Taeminnie!- Krzyknął Key, nie pozwalając mu skończyć i ciągnąc go z połacie krótki, wciągnął go do salonu.
- Ale co się…- rozejrzał się i ze zdziwieniem zauważył na kanapie trochę rozkojarzonego Jongina- …dzieje? Hyung?- Zapytał, patrząc na Key, który wydawał się emanować emocjami na kilometry. Głównie to szczęściem.
- Zobaczyliśmy Kai, jak wracał z treningu, więc pomyśleliśmy, że dotrzyma ci towarzystwa, kiedy my pójdziemy na kolację z menagerem!- Krzyknął Key, ubierając buty.
- Ale, dlaczego, ja n-!
- Papa!- Krzyknął Key.
- Nie mogę iść?- Szepnął, przekrzywiając głowę. Z wielkiego szoku wybudził go niepokojący skrzyp kanapy. Taemin tanecznym krokiem obrócił się w stronę Jongina, który wpatrywał się w niego ze zmarszczonymi brwiami.
- Ale…o co chodzi hyung?- Szepnął jakby bojąc się, że Key wyskoczy zaraz skądś i coś dopowie. Minnie jednak już zrozumiał, o co chodziło jego hyungowi i postanowił go, w najbliższej przyszłości, zabić. Z westchnieniem okrążył stół i usiadł ciężko na kanapie obok Kai.
- Hyung, co się z tobą ostatnio dzieje? Czemu tak dziwnie się zachowujesz?- zapytał Jongin znów przechylając głowę i dotykając jego ramienia. Taemin przeanalizował szybko w głowie różne możliwości.
- Pewnie dlatego, że się w tobie zakochałem Jongin-ah- mruknął na to tylko, zerkając na Kai z lekkim uśmiechem, lecz nadal z opuszczoną głową. Jongin patrzył na niego trochę zaszokowany. Jego źrenice zaczęły szybko przechodzić z jednego kącika oczu w stronę drugiego, tak przez kilka sekund, jakby młodszy chłopak dokładnie coś analizował czy liczył. W końcu jego oczy zatrzymały się, co dla Taemina wyglądało trochę strasznie. Jongin przeniósł swoje ciemne oczy, w których zadurzył się Minnie, właśnie na niego.
- Hyung…- Kai zacisnął mocniej rękę na jego ramieniu.- Myślisz… że jak dasz mi czas, to ja będę mógł powiedzieć… to samo?- Zapytał. Taemina zwyczajnie zatkało. Dać czas? Starszy uśmiechnął się szeroko.
- Daje ci tyle czasu ile ci tylko potrzebne- powiedział Taemin z uśmiechem, który Jongin odwzajemnił, po czym, trochę niezdarnie, przytulił się do starszego.
- Hyung poczekaj na mnie jeszcze chwilę… obiecuję, że twoja cierpliwość się opłaci – powiedział cicho Kai, a Taemin poczuł, że się rumieni.- Bo ja spróbuję cię pokochać hyung- dodał ciszej Jongin, unosząc głowę i składając na policzku Taemina nieśmiały, motyli pocałunek, od którego policzki Tae przybrały jeszcze intensywniejszą barwę.
- W takim razie poczekam.- powiedział Minnie, przytulając do siebie trochę zażenowanego chłopka. Ściskając w swoich ramionach całe swoje szczęście, Taemin mógł czekać nawet wieczność.
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

O matko...takie sweet, że maskara. Kai taki...uhhh...no comment xD A teraz taki dodatek, który napisałam daaawno temu...Mam nadzieję, że się spodoba xD

Tytuł: "Szczęście"
Pairing: BaekYeol (EXO)
Gatunek: Obyczaj, AU
Autor: Gomili.Giza

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiem, czemu lubię na ciebie patrzeć. Jest miliony innych przystojniejszych od ciebie…kłamię. Nie umiem okłamać nawet siebie samego. Nienawidzę tego, jak się uśmiechasz. Boże, to takie zaraźliwe. Tego twojego niskiego głosu i tego jak dużo masz energii. To irytujące. Często krzyczę, wiem. Przepraszam. Ale nie mogę zrozumieć, czemu taki jesteś. Przecież… wiem ile przeszedłeś. Jak było dawniej. Na samą myśl łzy cisną mi się do oczu. Jak możesz być taki wesoły?! Patrzę, jak oglądasz jakiś głupi film w telewizji. Co chwile wybuchasz śmiechem. Spoglądasz na mnie i uśmiechasz się. Nie tak szeroko, głupkowato. Delikatnie i tak uroczo. Boże, nawet ten uśmiech jest zaraźliwy. Mimo iż jestem zły, uśmiecham się a ty wyciągasz do mnie ręce. Nie mogę. Muszę do ciebie podejść. Po chwili siedzę między twoimi nogami, oparty bokiem o twoją klatkę piersiową, wtulam się w ciebie jakby stała mi się jakaś krzywda. A przecież to ciebie skrzywdzili. Głaszczesz mnie po włosach i mimo przezabawnych momentów w filmie, nawet się nie uśmiechasz.
- Co się stało, hyung?- Pytasz. Nie znoszę tego, jak łatwo przychodzi ci rozszyfrowanie mnie. Zaciskam ręce na twojej bluzie chowając w niej twarz. Obejmujesz mnie ramionami, chroniąc przed całym świtem. To ja powinienem cię chronić.
- Dlaczego taki jesteś?- Pytam cicho.
- Jaki?- Szybko pytasz, opierając brodę o moją głowę. Wiem, jestem mały.
- Czemu jesteś taki wesoły? Przecież…to było straszne- mówię a łza sama spływa mi po policzku. Twój uścisk się wzmacnia i uspokajająco głaszczesz mnie po ramieniu.
- Nie płacz hyung. To było dawno. Nie chcę tego pamiętać. Wolę żyć szczęściem, które mam- mówisz, a ja wręcz czułem, że znów na ustach masz ten głupi uśmiech. Odsunąłem się od ciebie.
- Jakie szczęście?! O czym ty do mnie..?!- Nie mogłem skończyć tego zdania. Jak zwykle masz swoje sposoby. Twoje usta były jak klucz a moje niczym kłódka. Klucz idealnie pasował do kłódki i szczelnie zamykał zatrzask. Moje siły opadły. Do niedawno tak mocno ściskałem twoją bluzę dłońmi, teraz ręce zwisały mi bezwiednie po bokach. Twoje usta zawsze takie były. Kojące, delikatne. Zawsze dawały mi spokój. Oparłem ręce na twoich kolanach. Było mi ciężko, ale ty nadal trzymałeś w swoich wielkich rekach moją drobną twarz. W końcu odsunąłeś się. Ile czasu upłynęło? Minuta? Pięć minut? Dzień? Dwa lata?
- Przecież mam ciebie hyung. Wystarczysz mi tylko ty. Jesteś moim szczęściem- mówisz, posyłając mi znów ten swój głupi uśmiech i znów mnie całując. Objąłem rekami twoją szyje. Zawsze byłeś taki radosny. Mimo wszystko.


Króciutko bo to w pierwszym zamyśle miało być podwójne drabble czy coś...ale je nie umiem tak krótko >.< Teraz dawajcie swoje opinie ludziska! Pragnę ich !(prawie równie mocno co Eunhyuka xD) No i kolejne propozycje...i głosujcie głosujcie! Ciekawe są kolejne pairingi ciekawe...xD No nic...zostałam znowu nominowana to Versatile Award jedynie nominującej Misao_ bardzo dziękuje i odsyłam do notki z tą właśnie nominacją ^^ Co ja jeszcze...a ha. Miałam tak zboczony sen o KaiSoo, że wstydzie się go napisać >.<(więc to musiało być COŚ) Może kiedyś...albo nie xD No dobra kończę! Do zobaczenia ;*
G.G
PS Zaktualizowałam playliste ^^
PSS 20 tys. wyświtleń! Ludzie! Kocham was ;**






9 komentarzy:

  1. oohh słodziutkie;3 Minnie chociaż tutaj był takim niby seme(no bo Tae nie może być prawdziwym seme, nie, nie) wciąż pozostawał uroczy niczym uke;d Key genialny! Uwielbiam go i to, jak sprawia, że wszyscy są szczęśliwi;d No i wszystko dobrze się skończyło;d
    Drugie opo też mi się podobało;) Takie krótkie, ale miało w sobie to coś, coś głębszego;d

    hmmm... propozycje, fluff TaeKey, ostatnio jakoś strasznie polubiłam ten pairing;d coś z tym, że nagle to "ummowe" uczucie między nimi robi się więęęęększe ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. To było Kawii! Jak ja bym mogła żyć bez Twoich opowiadań?! No właśnie bym nie mogła... I to mnie wkur... Eee... DENERWUJE. Dlaczego? Powód jest prosty. Mianowicie, kiedy sobie sprawdzam na bloggerze, czy coś ktoś dodał, a Twojej publikacji nie widzę, myślę sobie, że może to wina tej żenującej przeglądarki i, (chociaż doskonale wiem, iż to bzdury kompletne), wchodzę mimo to po kilka razy do cb na bloga... UZALEŻNIŁAM SIĘ.

    Teraz nawiązanie do notki. Bardzo podobał mi się dodatek, bo uwielbiam BaekYeol, a w Twoim wykonaniu KOCHAM. Tae górą? Toż to niespotykane! Ale miła odmiana, jak dla mnie. TeaMan tak bardzo przypomina Kai, że raz go z nim pomyliłam... Ale to szczegół.

    Jeśli masz czas, dodaj coś. Chce więcej i więcej. Przeczytałam wszystkie Twoje opowiadania ponownie i czuję niedosyt.

    Zapraszam również do mnie:
    http://moja--fantazja.blogspot.com/
    http://marzenia-nee-chan.blogspot.com/

    Pozdrawiam, życzę więcej weny i czasu :*

    Nee -chan

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ściskając w swoich ramionach całe swoje szczęście, Taemin mógł czekać nawet wieczność." Awwww.... Czysta, niczym szklana łza, miłość przesycona niewinnością. Niespełniona jeszcze miłość, która zacznie kiełkować, niczym najpiękniejszy kwiat. Coś pięknego, jednak tak rzadkiego.
    (uhmm... dzisiaj niestety dłuższego komentarza nie będzie, ponieważ tonę pod ilością zapowiedzianych sprawdzianów >.<)

    OdpowiedzUsuń
  4. *werble, trąby, podniosła muzyka, chór anielski zawodzi w tle pieśń kościelną, wszyscy święci zstępują z niebios, wybuchają fajerwerki, płatki róż spadają z bliżej nieokreślonego kierunku, dzieją się jeszcze inne dziwne rzeczy gdyż oto, niespodziewanie, szokująco i zadziwiająco pojawia się ONA - Miss.Alice i postanawia SKOMENTOWAĆ cudowny rozdział na cudownym blogu szczególniej dla siebie osoby, u której komentuje rzadko, gdyż jest święcie przekonana, iż wyżej wspomniana osoba dobrze wie, co Miss.Alise myśli o jej cudownych oneshotach, amen*
    Uff. Innymi słowy, w końcu wzięłam się za komentowanie tego, co przeczytam zaraz po samym przeczytaniu, bo jak odkładam na potem, to wiadomo, co z tego wychodzi. Leń i nierób Alice się kłania. Znasz mnie, co ja Ci będę mówić.
    TAEKAI *.* Ja w sumie jakoś niespecjalnie za tą parą jestem, ale fakt faktem, że oni do siebie cholernie pasują. To chyba niekoniecznie dobrze, że Kai przypomina mi troszkę Minhosza, głównie z wyglądu, ale to chyba dlatego, że obaj są gorący niczym nóżki z kurczaka prosto z KFC które Oniu zajada 24/7. Ekhm. Znowu wyjechałam z kreatywną metaforą. Ty masz na mnie taki dziwny wpływ, że nagle mam ochotę być kreatywna. Wstydź się.
    W każdym bądź razie oba oneshoty były takie fluffiaste i słodkie, że aww, kocham je. A już Baekyeol, to w ogóle, podbiłaś mnie ostatecznie tym paringiem, na którego mam ostatnio fazę. Yeollie jest taki kochany *.* Tego mi własnie było trzeba, chociaż teraz z kolei czekam na jakiegoś porządnego smuta, żeby się trochę odsłodzić :D Może jakiś LuKai *uśmiecha się wrednie, ma zboczone myśli* Ale taki inny LuKai. Marzy mi się grzeczny chłopczyk Kai, którego wszyscy kochają i uwielbiają, oraz mała, niewyżyta bestia Luhan, która kombinuje, jak tu złotego chłopczyka sprowadzić na złą drogę. I jakoś tak lądują razem w łóżku. Kurczę, napisałabym, jak ja to dokładnie wszystko bym widziała (z najdrobniejszymi szczegółami hyhy - le śmiech pedonuny), ale tak mi trochę głupio to upubliczniać, także pozwól, że Ci napiszę na privie, jeśli się zgodzisz na tą propozycję ^^
    Aaa, jedna rzecz - piszesz wspaniale i teraz, kiedy masz betę, jest jeszcze lepiej, tylko jedyne, co mi się rzuciło w oczy to to, że nadużywasz słowa "hyung". Oni nie muszą tak zaznaczać, że ktoś jest czyimś hyungiem, czasami nawet mówią do siebie normalnie, po imieniu, albo zwyczajnie na "ty", bez tego "hyunga".
    To chyba tyle ode mnie, reszta na gg. Tańczmy teraz wszyscy i radujmy się, bo Miss.Alice postanowiła wziąć się w garść i ponadrabiać zaległości w czytaniu i komentowaniu swoich ukochanych opowiadań <3
    Hwaiting :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cię do Versatile Blogger Award!
    www.k-popowe-scenariusze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy spodobał mi się bardziej, bo o matko, o matko uwielbiam ten pairing <3 I to jeszcze było takie słodziutkie, że mogę się rozpłynąć.. tak po prostu. Kocham <3 Borykam się ostatnio z różnymi problemami, ale dzięki Twoim pracom mogę na chwilę odetchnąć ;) Dziękuję. [my-k-pop-music.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. bosze to TaeKai było takie urocze ♥ kocham ten paring, kocham fluffy, Kai ukeś to wgl spełnienie marzeń, genialne ;u; ♥

    OdpowiedzUsuń