Jak tam, jajka poświęcone? xD Ja już dawno, moje cudne ciasto upieczone (Podziwiajcie!) no i opowiadanie publikowane! Tak jak mówiłam ostatnio, napisałam dla was JongKey oraz BangLo bo bardzo tego chcieliście (bynajmniej niektórzy z was). Jedyne co chcę powiedzieć to...przepraszam xD Przepraszam za to co za chwile przeczytacie, ja przysięgam ja nic nie brałam! Teraz zobaczycie się odzwierciedlenie mojego mózgu, kiedy jestem spokojna i zadowolona. Wiec...yuh...miłej zabawy xD
Tytuł: "Mleczarka i Żołnierz: Wyprawa do lasu"
Gatunek: wtf?! komedia, fluff
Pariring: JongKey (SHINee) i BangLo (B.A.P)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi
Key położył się wykończony na łóżku. Nie chciało mu się
nawet ściągać ubrań, w których przed chwilą pokazywał się wszystkim na gali. W
głowie dalej szumiało mu ‘One Shot’ B.A.P i nadal nie mógł wyjść z podziwu nad
zdolnościami młodego Zelo. Przypominał mu Taemina. Czasem zastanawiał się, co
by było, gdyby Yongguk był ich liderem. Ale szybko odsuwał te myśli na bok. To
by było bardzo dziwne. Ostatkiem sił zrzucił buty i wyciągnął z szlufek spodni
pasek, i położył się wygodniej na łóżku. Sądził, że nie zaśnie w tych ciasnych
jeansach i koszuli. Mylił się.
Uderzył głową w coś. Coś miękkiego. Otworzył zdziwiony oczy.
- Nie, to nie możliwe- Key rozejrzał się po lesie w kolorze
tęczy, dostrzegając, że ubrany jest jak mleczarka. Spojrzał na biały fartuch,
białą zapaskę z niebieską kieszenią i dotknął swojej głowy, którą miał
przewiązaną białą chustka ozdobioną niebieskim paskiem.- Co jest do kurny
nędzy?!- Krzyknął, próbując ściągnąć z siebie białe cholerstwo, ale ani drgnęło.
- Key, wytłumacz mi do jasnej cholery, co ty znowu brałeś na
tej gali- Key zaprzestał szarpania się z materiałem swojego przebrania i
rozejrzał się. Zza krzaków wyszedł Jonghyun przebrany za żołnierza i stanął
obok niego.
- To mi się śni?- Zapytał niepewnie starszego.
- A widziałeś gdzieś w lesie tyle różu, co tu?- Zapytał
Jjong. Kibum rozejrzał się. Las był dość imponując w swojej kolorystyce. Nagle
oświeciło go.
- Skoro to mój sen to…Ja będę żołnierzem!- Krzyknął. Nagle
owiała ich różowa chmurka, która po chwili zniknęła i role się zmieniły. Teraz
to Jonghyun maił na sobie strój mleczarki, a Key żołnierza.
- Ej! Czemu jestem mleczarką?!- Krzyknął oburzony Jong.
- Bo to mój sen- zaśmiał się Kibum i po chwili jego strój
stał się różowy w czarne cętki, co Jonghyun skwitował tym, że żołnierze tak nie
wyglądają, ale Key radośnie go zignorował.
- Co teraz?- Zapytał młodszy, będąc zadowolony ze swojego
wyglądu.
- Zmień mi strój- warknął Jjong, ale Key już go nie słuchał.
Patrzył na wielką tablicę, gdzie wyryte było” Kolejna część historii o Żołnierzu
i Mleczarce- Wyprawa do lasu”.
- Nie mogę! Musimy trzymać się fabuły!- Krzyknął zadowolony,
wracając po niego i ciągnąc go w głąb lasu.
- Key, nie denerwuj mnie, wracajmy do domu!- Krzyknął
zdenerwowany Jong, szarpiąc ramieniem młodszego.
- Nie! Chcę wiedzieć, o co w tym chodzi!- Zakrzyknął
chłopak.
- Kibum…
- CHCĘ!
- No dobra!- Krzyknął szybko Jong, widząc mordercze spojrzenie
młodszego. – Patrz!- Krzyknął okręcając chłopaka dookoła i wskazując na puchatą
chatkę, stworzoną z puchatej czekolady.
- Chodź mleczarko!- Krzyknął, biegnąc już, Key
- Zabiję go- warknął na to Jonghyun, wlekąc się za
rozradowanym żołnierzem - Keyem. Rozradowany żołnierz dopadł ściany chatki i
wyrwał spory kawałek puchatej czekolady. Ugryzł ją i zaczął przeżuwać, po czym
zakrztusił się i wypluł.
- Fuj…czekolado-podobne, co za hańba- mruknął tylko,
otwierając drzwi.
- Może właściciela nie było stać na prawdziwą- jęknął
Jonghyun, wkraczając w próg domu i wpadając od razu na Kibuma.
- Jezu, co znó...ja pierdole!- Zakrzyknął starszy, patrząc
na wnętrze budynku. Było ogromne. Jakby nagle znaleźli się w pałacu, a nie
czekoladowej chatce. Kibumowi skojarzyło się z magicznym namiotem, z
Harrego Pottera i jak pragnął by jego szafa to potrafiła. Wnętrze było w
kolorze jasnego brązu. Wszystko było drewniane i przypominało średniowieczny
wystrój. Na dywanie leżał wielgachny pluszowy tygrys, który- Key mógł
przysiąc- właśnie do niego mrugnął.
- Kto do jasnej cholery znów nam pożera dom!- Zagrzmiał głos
gdzieś z góry, a Key przestraszony schował się, za dalej gapiącym się jak
debil, Jonghyunem.
- Dlatego właśnie ja powinienem być żołnierzem- skwitował jego
zachowanie starszy, na co Kibum przewrócił oczami. Ze schodów zlazł opasły
kurczak z głową Onew i Key nie wiedział czy ma zemdleć, czy paść ze śmiechu.
Postanowił się nie ruszać.
- O! To mleczarka i żołnierz. Trochę się zmieniliście od
ostatniego razu- mruknął kurczak, podchodząc do nich i złapał Jonga za ramię-
Przypakowałaś mleczarko- mruknął w zastanowieniu kurczak.
- Nie jestem żadną mleczarką- jęknął Jjong.
- Mleczarka znów pozamieniała stroje?- Zapytał kurczak,
patrząc przenikliwie na divę.
- Nie będę w tym chodzić- oburzył się Key.
- A ja niby musze!- Warknął na to Jonghyun. Kurczak pokiwał
w spokoju głową.
- Mistrzu Monkey, zobacz kto przyszedł!- Krzyknął Onew
kurczak.
- Chwila muszę złowić rybę!- Odkrzyknął mu rozbawiony głos,
a kurczak pozostał w bezruchu. Key i Jonghyun usłyszeli kilka plusków oburzony
pisk i szaleńczy śmiech, po czym zobaczyli małpie ciało z głową Eunhyuka.
- To się robi coraz bardziej chore. Mówiłem żebyśmy poszli
do lekarza- mruknął Jong do Key, na co młodszy uderzył go w bok. Małpa trzymała
za ogon wielgachną, złotą rybkę o twarzy Donghae. Wziął małą szklankę z
wodą i oblał nią rybę, która zaczęła się szamotać i zmieniła się w Donghae.
- O! Key i Jjong!- Krzyknął zadowolony, otrzepując się z
ziemi i pędząc do nich, zamykając ich w niedźwiedzim uścisku.
- Hyung! Co tu się dzieje?- Zapytał Jonghyun. Donghae
zaśmiał się głośno i zajęło mu kilka chwil by się uspokoić.
- Wybacz Jjongie ale…haha…mleczarka- zaśmiał się cicho, a z
nim małpi Eunhyuk.
- Chcę być sobą, zrób coś- warknął szybko Hyukjae, a Donghae
pociągnął go za ogon i Eunhyuk znów był sobą.- Super.- skwitował, po czym
odchrząknął, spoglądając na Onew.
- Chcę zostać kurczakiem, zostaw mnie takiego- poprosił
szybko.
- Dobra, dobra nic nie zrobię- powiedział spokojnie Eunhyuk,
a Onew odetchnął z ulgą.
- Pomożecie?- Zapytał Key.
- A tak, tak! Żebyście wrócili do normy, musicie zrobić
jedną rzecz- powiedział Donghae.
- Co?- Zapytał cicho Key.
- Pocałujcie się- powiedział na to Eunhyuk, a Key i Jonghyun
spojrzeli na nich, jak na debili.
- Co? Chyba żartujesz!- Krzyknął Jjong, jednak miny Donghae
i Eunhyuka ani trochę nie drgnęły. Starszy spojrzał zdziwiony na Kibuma, który
nawet się nie poruszył.
- Na serio?- Pisnął Key, czując, że chyba zemdleje. No
wiadomo, to tylko sen, ale skoro miał całować Jonghyuna, mógłby chociaż nie
wyglądać jak mleczarka. I mogłoby to się dziać w realnym świecie. Ale to
pominiemy. EunHae kiwnęło jednocześnie głową. Key zaczął mruczeć coś pod nosem,
po czym Jonghyun przycisnął swoje wargi do jego, łącząc je w krótkim, ale jakże
uroczym pocałunku, po czym odsunął się szybko. Donghae i Eunhyuk
stali chwilę w ciszy, po czym wybuchli śmiechem.
- Wiedziałem, że dadzą się nabrać!- Krzyknął Donghae, po
czym przytulił się do Eunhyuka, który płakał ze śmiechu. Jong otworzył oburzony
usta i krzyknął głośno, przez co Donghae i Eunhyuk zastygli w bezruchu.
- Co to ma kurna być?- Warknął szybko.
- Wybacz Jjongie, ale zawsze chcieliśmy to zobaczyć-
powiedział na to Eunhyuk, klepiąc go po głowie. Kibum obraził się śmiertelnie i
usiadł na dywanie razem z pluszowym tygrysem, który jednak żył.
- No przepraszam Key, nie bądź zły, już wam mówimy, co macie
zrobić- zaśmiał się ostatni raz Dongahe. Kibum przyszedł do nich powoli,
warcząc przekleństwa.- Ekghmn…musicie przejść Tęczowy Las i znaleźć kolorową
Wielką Pisankę. Kiedy ją znajdziecie, wszystko powinno wrócić do normy-
powiedział zadowolony Donghae. Jonghyun i Key spojrzeli na siebie, po czym znów
skupili uważny wzrok na Donghae- Tym razem nie żartuję. Tylko na siebie
uważajcie. Papa!- Krzyknął, po czym wypchnął ich z chatki.- Nagrałeś to hyung?-
Usłyszeli jeszcze, siedząc na schodach. Jonghyun pomógł wstać Key, po czym w
ciszy ruszyli karmelową ścieżką. Na początku szkoda im było deptać po karmelu,
ale kiedy już trzeci raz minęli różowe drzewo, rodzące bananowe mleko, jakoś im
to zwisało. Kibum samoistnie pomyślał o Taeminie i, że pewnie chłopak
ucieszyłby się, gdyby mógł mieć takie drzewo.
- No na serio?- Zapytał Jonghyun, łapiąc go za ramię i
stawiając obok siebie.
- Co znów?- Key chciał się zaśmiać. Naprawdę chciał. Ale się
bał. Mordercze spojrzenie Yongguka było…mordercze.
- HAHAHAHAHAHAHAHAHA!- Jonghyun jednak nie krył się ze swoim
rozbawieniem, klęcząc na ziemi i płacząc ze śmiechu. Key stanął przed nim,
zakrywając jego postać swoja drobna sylwetką.
- Cześć hyung!- Krzyknął Zelo, uśmiechając się od ucha do
ucha.
- Cześć Zelo- powiedział cicho, patrząc na niego uważnie.
Cóż, nie codziennie widzi się lidera i maknae B.A.P przebranych za króliki.
Jeden różowy, a drugi fioletowy.
- Wiem, że to twoja sprawka!- Warknął Yongguk, wskazując
palcem Key, który zaczął szybko kręcić głową. Jong w tym czasie wstał i objął
ramieniem młodszego.
- Jednak nie wezmę cię do lekarza- powiedział, szeroko się
uśmiechając.
- Czemu jesteś mleczarką hyung?- Zapytał Zelo.
- To on- wskazał palcem na Key- wszystko pokręcił. Czemu
jesteście królikami?- Zapytał.
- Jesteśmy zającami wielkanocnymi!- Zakrzyknął wesoło
najmłodszy, skacząc w miejscu.
- Wielkanoc już była Zelo- poinformował go Kibum.
- Nie tu. Dziś jest
Wielkanoc w Tęczowym Lesie!- zaśmiał się chłopak, przytulając zmartwionego
Yongguka.
- Chce tamtego Zelo z powrotem- jęknął, przytulając do
siebie mocno młodego, który zaczął machać rekami, prosząc o pomoc.
- Po co tu jesteście?- zapytał Jonghyun.
- Mamy wam pomóc znaleźć Wielka Pisankę- mruknął Yongguk.
- Byliście w czekoladowej chatce?- zapytał Key. Oboje
pokiwali głowami.- Spotkaliście Eunhyuka i Donghae hyung?- znów pokiwali
głowami.- Też wam kazali się całować?- dodał Key. Yongguk zapowietrzył się, a
Zelo spalił buraka i nagle bardzo zainteresował go jego puchaty ogon.- Czyli,
że tak- powiedział, uśmiechając się. Yongguk odchrząknął i złapał Zelo za uszy,
unosząc delikatnie.
- Uspokój się młody. Gdzie widziałeś to jajo żebym mógł w
końcu przestać być cholernym zającem?- zapytał Bang. Zelo zgiął kolana i
wskazał jedną wyprostowaną nogą w prawą stronę, gdzie świeciło pomarańczowe
słońce, pod którym spływała rzeka czekolady. Key westchnął. Nie chciało mu się
tam iść w tych ciężkich butach. Zerknął w stronę zadowolonego Yongguka
odstawiającego na ziemie Zelo. Uniósł rękę.
- Key co ty…?Nie!- tylko tyle zdążył krzyknąć Jjong, kiedy
znów otoczyła ich chmurka i role się pozmieniały. Key był puchatym różowym
zającem, obok niego stał fioletowy zając, który znów leżał na ziemi ze śmiechu,
bo Yongguk był mleczarką.
- Hyung….proszę…on cię zbije ja będę mleczarką…- jęknął
Zelo, ciągnąc za ogonek Key. Yongguk był tak czerwony ze złości, że przypominał
dojrzałe jabłka na wierzbie rosnącej za nimi.
- Eh…dobra- mruknął Key i znów pstryknął palcami. Musiał
przyznać, że Zelo w stroju mleczarki wyglądał uroczo, a Yongguk jako
żołnierz…seksownie.
- Oh…w końcu coś normalnego- westchnął zadowolony Yongguk.-
No ja cię kocham młody…- powiedział i wziął Zelo na ręce, a Key i Jonghyun
zapowietrzyli się na chwilę, widząc soczystego rumieńca na twarzy młodszego.
Jonghyun wybudził się szybciej i szarpnął Key.
- Chodźmy po to jajo! Prowadźcie!- zakrzyknął szybko.
Yongguk kierowany przez Zelo przeskoczył przez czekoladowy strumyk, nadal
trzymając młodego na rekach. Key spojrzał niepewnie na strumyczek i westchnął
ciężko, godząc się z tym, że będzie cały brudny. Kiedy już miał skakać,
Jonghyun podciął mu kolana i razem z nim przeszedł przez czekoladowa rzeczkę
stawiając, zarumienionego Kibuma po drugiej stronie. Diva odchrząknęła, po czym
nakazała dwóm członkom B.A.P prowadzić dalej. Zelo wydawał się być
przyzwyczajony do czułości, które serwował mu Yongguk, bo zbytnio nie przejął
się tym, że starszy maca go po tyłku.
- Gdzieś tu powinien być Daehyun hyung…- powiedział Zelo,
zeskakując w końcu z rąk lidera, poprawiał swoje przebranie i rozejrzał się.
- Skąd tu Daehyun…myślałem, że jest nas tylko dwójka…-
mruknął Bang.
- Ta…sprzedał mnie za lody- burknął urażony młodszy, a
dwójka z SHINee dalej gapiła się na nich zdziwiona, kiedy Yongguk powiedział,
że to do Daehyuna podobne.
- O, jesteście już!- zaśmiał się wesoło Dae, zajadając się
tęczowymi lodami.
- Jak mogłeś sprzedać maknae?!- krzyknął Bang.
- Co? Nie podoba ci się?- zapytał szczerze zdziwiony
Daehyun, przez co Bang się zapowietrzył.- O! Key i Jonghyun hyung! Chodźcie mam
dla was coś!- powiedział wesoło.
- Nie chcemy twoich lodów- zastrzegł szybko Jong,
zagarniając ramieniem Key. Daehyun był podejrzanie normalny w swoim czarnym
czystym garniturze.
- Nie. Lody są moje. To coś innego- powiedział, po czym
odwrócił się. Jong odetchnął z ulga, widząc wielgachny czarny ogon i malutkie
skrzydełka. To już było w miarę normalne jak na ten las. Chłopak odwrócił się,
trzymając w rękach małe kolorowe pisanki. Podał je dwójce zająców.
- Co to?- zapytał głupio Key.
- Mini Pisanki. Pomogą wam odnaleźć Wielką Pisankę!-
zakrzyknął.
- To się zaczyna robić absurdalne- mruknął Jonghyun.
- Dopiero teraz to zauważył?- szepnął do Banga Zelo.
- Cicho bądź – mruknął do Jjonga Key, oglądając swoją
pisankę.
- Co mamy z nimi zrobić?- zapytał Dino.
- Musicie je położyć na ziemi i iść za nim- powiedział Daehyun,
ignorując Banga znów obmacującego chyba nieświadomego z tego faktu Zelo, który
najzwyczajniej w świecie pożerał kolejne gruszki z dębu.
- O-okey to my już pójdziemy- mruknął Jonghyun, ciągnąc za
sobą Kibuma, który ani myślał spuścić wzroku z całującej się pary. Mleczarka i
Żołnierz. Z czego mleczarka była wyższa.
Więc teraz dwa zające ruszyły za swoimi pisankami. Kibum
wlekł się niemiłosiernie, nie mogąc znieść gorąca, które go uderzało w tym
stroju.
- Gorąco mi…- jęknął, łapiąc się ramiona Jonghyuna, który
zmartwiony widząc bladą twarz przyjaciela, objął go w pasie i gwizdnął na jajka
by zwolniły. Kiedy w końcu przeszli przez polanę krzaków mlecznych cukierków,
przepłynęli truskawkowo-czekoladowe jezioro i ominęli stado filetowych krów
srających czekoladą Milką, stanęli pod ogromna pisanką. Na serio ogromną. Miała
ze trzy metry. Małe pisanki zaczęły ją okrążać i uderzać w nią.
- Co teraz?- zapytał Key, siadając na pobliskiej bryle
toffi.
- Mamy to rozwalić?- zapytał Jong, a małe pisanki zaczęły skakać,
jakby się z nim zgadzając. Jonghyun rozejrzał się i wskazał na Kibuma.
- Co?- zapytał Key
- Wstawaj, rzucimy tym w jajo- powiedział Jonghyun. Młodszy
niechętnie wstał i obserwował jak Jonghyun wygina rękę do tyłu i rzuca bryłą
toffi w pisankę, która pękła idealnie na pół.
- AGDLBNLWIHDASA!!- Key przestraszony zachował się za
Jongiem. Z jaja wyskoczyło EXO z uszami królików i zaczęło tańczyć Macarenę.
- Psbgosbkjbaiufbvkiuvaf… OOO! MACARENA! HAJA!- podskoczyli,
obracając się w bok. Kibum wyszedł zza Jonghyuna, obserwując dwunastkę
chłopaków tańczących bardzo równo do muzyki wydobywającej się z jajka.
Ustawieni byli wzrostem. Stojący na tyle Kris wyglądał bardzo dziwie, wywijając
swoimi długimi kończynami do rytmu Macareny, natomiast Kai tańcząc nawet najbardziej
niedorzeczny taniec, wyglądał cholernie seksownie.
- HEJ! MACARENA!- zakrzyknęli ostatni raz, stając przodem do
dwójki zająców. Skłonili się nawet równo i nie ruszyli się ani na milimetr.
- Co teraz?- Szepnął Key.
- Nie mam pojęcia- odszepnął tamten. Tao stojący obok
Chanyeola, szturchnął go w bok i mruknął coś. Chanyeol szturchnął Krisa, który
odchrząknął.
- Em…niezłe wdzianka hyung- mruknął na wstępie, a Jonghyun
spojrzał na niego niepewnie.- Eee…nie wiem co tu robimy, ale…proszę-
powiedział, podając im jakąś kartkę. Odwrócił się i kiwnął palcem na Kai.-
Chłopaki zbieramy się! Kai byle szybko i sprawnie.- ciemnoskóry chłopak pokiwał
głową. Kiedy powstał łańcuch z chłopców z EXO ostatni raz się skłonili, a Kai
pstryknął palcami i wszyscy zniknęli. Key zmrużył oczy i spojrzał na kartkę.
Uderzył się ręką w czoło.
- Nie wierzę, no na serio- jęknął. Jonghyun podniósł kartkę,
którą rzucił ze złości młodszy.
- „Gratulacje! Wygraliście życie! A nie, to żart! To tylko
twój sen Key. Prawdopodobnie Jonghyun śpi razem z tobą w łóżku, dlatego także
tu jest. To mogło się skończyć szybciej gdybyś postanowił się obudzić. Ale
dzięki za fajne show. Postaraliśmy się co nie? EunHae”- przeczytał cicho
Jonghyun i spojrzał rozbawiony na zdenerwowanego Kibuma, siedzącego na ziemi.
- No weź Bummie to nic takiego- zaśmiał się, przytulając
młodszego.
- No ja ich zabije- warknął
- Oni pewnie nawet nie wiedzą, w co nas wpakowali-
powiedział starszy, głaszcząc Key uspakajająco po plecach. Kibum westchnął
ciężko.- Ale zobacz! Przeszliśmy przez to razem! Niezła z nas drużyna, co?-
zapytał starszy i szturchnął lekko młodszego. Chłopak zaśmiał się.
- Tak, tak- powiedział już odrobinę weselej.
- Oh Kibummie…a skoro to sen…- mruknął starszy, po czym
złapał Key za brodę i kolejny raz złączył ich usta w słodkim pocałunku. Kibum
uśmiechnął się i uchylił delikatnie usta pogłębiając pocałunek. Ledwo poczuł,
że ziemia zaczyna się trząść…
Zerwał się z łóżka siadając na nim. Rozejrzał się.
Dostrzegł, że obok w samych spodniach od garnituru leży Jonghyun. Nadal w
makijażu i aż dziwne, że jego fryzura się nie zniszczyła. Ubranie Key było
totalnie przepocone, wiec szybko ściągnął z siebie te wszystkie ciasne rzeczy i
ułożył się na przeciw śpiącego Dino. Uśmiechnął się, dotykając palcem jego ust,
po czym przesunął się do niego i przytulił. Jonghyun automatycznie przerzucił
ramię przez jego pas, przysuwając go do siebie bliżej. Jedyne, co zastanawiało
w tej chwili Kibuma to, to czy Zelo też tak wtula się w Yongguka, kiedy razem
śpią.
No więc...ekhm...Przepraszam jeśli kogokolwiek zawiodłam tym opowiadaniem ale...na serio nie chciałam ;( To tak wszyło, pisałam to bez przerwy -można rzec- przez trzy dni i no...no i masz babo placek xD W ogóle pomysł na mleczarkę i żołnierza nie jest przypadkowy. To przez to że moja przyjaciółka - Chibi- jest w klasie wojskowej no i nosi się w mundurze. Ja natomiast jestem w szkole gastronomicznej i ponieważ jestem dopiero w pierwszej klasie mój strój musi być cały biały i wygląda identycznie tak jak go opisałam przez co wyglądam jak mleczarka lub jak to woli moja grupa - Matka Terasa z Katapulty xD Następnym opowiadaniem jest Kyuhyun x ? wiec wyczekujcie, wyczekujcie. Co ja jeszcze...a tak! Wesołych Świąt życzę i dużo zdrówka, mokrego - a nie śnieżnego - dingusa i pysznych jajeczek ^^ Do zobczenia!
G.G
PS Jeszcze raz przepraszam...
Pewnie mało kto podziela moje zdanie, ale ja tam się zawiodłam :( Przepraszam, chyba nie nadążam za poczuciem humoru tego pokolenia. Cóż, dobrze, że napisałaś to, co chciałaś, chociaż ja wchodząc tutaj miałam wielkie nadzieje na słodkie BangLo, a tak muszę szukać dalej. Powodzenia w dalszym pisaniu!
OdpowiedzUsuńA ja leję. Seriously, leję. Leję, chociaż dopiero jutro mają lać, ale potraktuj to jako przedpremierowe lanie, czy coś ^^ *suchar mi się wyostrzył - wysuszył - nevermind*. Według mnie to było fajne, take oryginalne i odprężające. Końcówka z JongKeyem oczywiście aww. BangLo nigdy moim OTPem nie było, nawet w sumie nie pamiętam imienia tego drugiego (wiem, jestem ograniczonym Shawolem, ale dobrze mi z tym). Exo tańczące Macarenę. Wyobraziłam to sobie. Padłam. Nie żyję. Zbieraj mnie teraz z ziemi. Sorry I'm not sorry.
OdpowiedzUsuńHwaiting, głowa do góry. Pomyśl o wybrednej staruszce z Parkinsonem, od razu zrobi Ci się lepiej xD
Czekam na jakieś SeKai, bo coś mi ostatnio odbija z tym paringiem. Wiem, że już byli, ale SeKaia nigdy za wiele *.*
Dawno już się tak nie uśmiałam xD to było genialne xD z początku tak normalnie a tu nagle Onew-kurczak xDD przez Ciebie teraz jak spojrze na malowane jajka beda mi sie kojarzyc z EXO i Macarena xD
OdpowiedzUsuńNawzajem Wesołych Świąt ^-^
Miyako :3
och Krisusie.. hahah skąd ty bierzesz te pomysły? xd
OdpowiedzUsuńnormalnie sikam xd nie no tak serio to jestem teraz w pracy i nie wypada by ciekło mi po nogach ^^ ale jak najbardziej zwijam się ze śmiechu i walę głową w ladę.. klienci patrzą na mnie jak na wariatke.. dobrze ze nie piszczałam bo to by było dopiero zawstydzające xd
uwielbiam twoje opowiadania.. pisz je dalej.. dawaj dawaj nie przestawaj xd
życzę dużżżżoooooooooo WENY ! ♥
Padłam ^^ Zastanawiam sie co ty ćpałaś pisząc to ? xD Genialne :)
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHA CZO...... XD Nie mogę, no po prostu nie mogę, powietrza xD Jezu leję ze śmiechu, turlam się, nie mogę oddychać. To było boskie! Masz fantastyczną wyobraźnie! <3 Oby takich shotów więcej! X3
OdpowiedzUsuń