sobota, 6 kwietnia 2013

"Jedna szansa"

Czeeść! Dzisiaj niebywale wcześnie, co? Ah tak jakoś wstałam o 9.00 to nagle mam dużo czasu xD Wiec dziś przybywam do was z opowiadaniem Kyuhyun x ?. Długo zastanawiałam się kogo tu wsadzić bo nie chciałam pisać KyuMina ale w końcu wpadłam na genialny pomysł ^^ Następna notka to będzie zamówiony przez EunHae, EunHae (xD) wiec TaeKey i EunHae, które wygrały pojawią się później a teraźniejsze głosowanie potrwa odrobinę dłużej. Nie patrzcie na czas trwania głosowania, przedłużę je. Tym czasem, życzę miłej zabawy ^^

Tytuł: " Jedna szansa"
Gatunek: dramat, obyczaj
Pairing: Kyuhyun x ? (Super Junior)
Autor: Gomili Giza
Korekta by Chibi
Uwaga! Wszystkie powtórzenia są celowe!


(Hue huehue xD)


- Widziałeś Kyuhyuna?
- A na co ci on?
- No widziałeś, czy nie?
- Nie, nie widziałem.

- Hyung, widziałeś Kyuhyuna?
- Kyu…?Nie, nie widziałem.
- Jesteś pewny?
- Tak, przykro mi.

- Changimin! Widziałeś Kyu?
- Kyu? Nie, nie ma go?
- Nie.
- Wybacz hyung…

- Widziałeś…
- Nie, nie widziałem, co się stało Hyukkie?- Zapytał w końcu Sungmin, przyglądając się swojemu młodszemu koledze.
- Nie dziwi was, że…że go tak długo nie ma?
- Pewnie jest zajęty, K.R.Y teraz nagrywa nową płytę i…
- Ryeowook powiedział, że mają wolne- mruknął cicho Eunhyuk, patrząc na swojego hyunga uważnie. Sungmin odwzajemnił jego spojrzenie. Hyukjae od jakiegoś czasu ciągle wypytywał o ich maknae. Nie rozumiał jego nagłego zainteresowania młodszym. Przecież jedyne co robili, to albo nabijali się z siebie nawzajem, bili, wyzywali, w ostateczności czasem nawet się przytulili. By później ugryźć drugiego w ramie.
- Hyukkie, no proszę powiedz mi co ci jest? Po co ci Kyuhyun? Zawsze błogosławiłeś dni, kiedy go nie było. Wiem, że się martwisz, nie jesteś złym przyjacielem, ale o co chodzi? Nigdy tak o niego nie wypytywałeś- wydusił z siebie szybko Sungmin, jakby bojąc się, że chłopak ucieknie zanim skończy. Eunhyuk zamyślił się.
- Po prostu się martwię. Naprawdę- powiedział jedynie. Sungmin pokręcił głową, nic z tego nie rozumiejąc i ruszył do swojego pokoju. Zasiadł przed komputerem i włączył Star Craft, od razu logując się na chat. Szybko znalazł osobę, z którą pragnął teraz porozmawiać. Osobiście wolał to robić w cztery oczy, ale z tą osobą ostatnio dawało się tylko tak.

Minniemi: Chcesz go wykończyć…
SeCreT : Kogo?
Minniemi: Eunhyuka
...
Minniemi: Wiem, że dalej tu ślęczysz, będziesz łaskaw odpowiedzieć?
SeCreT: Nie wiem o czym mówisz hyung…
Minniemi: Jasne. Myślisz, że Hyukkie umie kłamać i oszukiwać, tak dobrze jak ty?
SeCreT: Hyung…~
Minnie: Przestań, Kyu. Dobrze wiem, że okłamałeś go i oszukałeś. Masz natychmiast tu wrócić z tej meliny, w której się zaszyłeś i go przeprosić, bo przez ostatni tydzień nie robi nic, tylko pyta wszystkich, czy cię widzieli!
SeCreT: Eunhyukkie? Po co?
Minniemi: Bo się martwi tępa maso! Masz tu przyjść…
SeCreT: Nie chcę…
Minniemi: W takim razie, tak cię tu zamęczę, że kiedy tylko się zalogujesz, nie uwolnisz się ode mnie.
SeCreT: Zablokuję…
Minniemi: Założę nowe konto…
SeCreT:…
Minniemi: !!
SeCreT: Jezu dobra. Ale jak nie będzie chciał mnie słuchać, to cię walnę.
Minniemi: Standard.

Sungmin wyłączył komputer zadowolony. Kiedy wyszedł z pokoju, ruszył w stronę salonu. W nim znalazł Eunhyuka ze słuchawkami w uszach, mlekiem truskawkowym w ustach i spojrzeniem wbitym w okno. Westchnął ciężko. Zerknął na mp4 dostrzegając, że Hyukkie słuchał całej płyty Super Junior K.R.Y. Miał ochotę pobić Kyuhyuna, bo był skurwysynem i zasłużył na to. Jednak w tym momencie przysiadł się do Hyuka i klepnął go delikatnie w ramię, proponując grę video. Nie przyjął nawet jego odmowy.

Kyuhyun tym czasem z westchnieniem odsunął się od biurka i spojrzał za okno. Sam nie wiedział, dlaczego zrobił to Eunhyukowi. Przecież ani tak nie myślał, ani tym bardziej nie czuł. Chciał by hyung po prostu o tym zapomniał. Że jak przyjdzie na następny dzień, on uśmiechnie się do niego delikatnie, a może nawet dziąsłowo, po czym przywali czymś, rzuci albo zwyczajnie się przywita. Ale nie było tak. Następnego dnia Kyuhyun zobaczył swojego hyunga siedzącego na kanapie, bez żadnego wyrazu twarzy, gapiącego się we włączony telewizor, nie zważając na to, że leciał jakiś dramat. Widział, że płacze. I nie mógł tego znieść. Wyszedł szybko, bo on płakał. Bo płakał przez niego…
            Uderzył głową w biurko. Jego zabolała, ale nie przejął się. Sungmin miał racje. Powinien tam wrócić ale… bał się. Wstał jednak i zakładając buty i kurtkę, wyszedł z pomieszczenia.


Eunhyuk w końcu uwolnił się od Sungmina. Jego humor w cale się nie poprawił. Usiadł na łóżko i z powrotem włożył słuchawki do uszu. Słuchał głosu, który ostatnio tak bardzo go zranił. Nie tyle, co głos, co jego właściciel. Mimo iż głos był anielski, właściciel był uosobieniem diabła. On sam dobrze wiedział jaki jest. Ale co mógł zrobić? Co? Przecież on nie chciał tego. Tak…wyszło.

Pamiętał tak dobrze. Jego zaszokowane spojrzenie pełne…pełne obrzydzenia. Jego śmiech. Jego słowa. Jak krzyczy, uderza w ścianę, szturcha go. I jak wychodził. Płakał tak cholernie długo. Był na siebie wściekły, że mu powiedział. Że powiedział mu, co czuje.

Teraz, westchnął tylko ciężko, pogłaśniając muzykę, podciągnął nogi pod brodę, kładąc policzek na kolanach, przymknął oczy. Czuł się zmęczony tym wszystkim. Ale wiedział, że jeśli się położy, i tak nie zaśnie.


Wszedł po cichu do mieszkania. Sungmin i tak go zauważył, mała cholera czekała na niego na kanapie. Zaczął marudzić i nawet go uderzył. Kyuhyun w końcu warknął, że przecież do niego idzie i że ma w końcu się uspokoić. Warknął coś pod nosem i bez pukania wszedł do pokoju należącego do Eunhyuka.
- Hyung…- zaczął, po czym zatrzymał się. W jasnym pokoju, który jak zwykle był posprzątany, a wszystko leżało na swoim miejscu, na sporym łóżku siedział skulony Hyukjae. Jego oczy mimo iż były zamknięte, były napuchnięte, a w uszach nadal tkwiły słuchawki. Kyuhyun zastanowił się, czy może śpi. Podskoczył delikatnie, kiedy oczy Eunhyuka otworzyły się, a ten spojrzał na niego, najpierw jakby nie dostrzegając, dopiero po chwili jego oczy otworzyły się szerzej, a nogi wyprostowały. Chwilę mierzyli się spojrzeniami. Kyuhyunowi trochę zabrakło słów. Jego hyung, kiedy tak sobie siedział, wyglądał…cholernie uroczo. Hyukaje szybko wyciągnął słuchawki z uszu i ciężko podniósł się z łóżka, stając na przeciw Kyuhyuna.
- Gdzie byłeś?- Zapytał. Jego głos był lekko ochrypły. I Kyuhyun dobrze zdawał sobie sprawę, z jakiego powodu.
- Byłem…
- Przepraszam- Kyu spojrzał zdziwiony na Eunhyuka.- Nie chciałem cię tak wystraszyć. Po prostu…zapomnij o tym, co w tedy powiedziałem. Dobrze?- Zapytał i posłał mu delikatny uśmiech, wychodząc z pokoju. Kyuhyun patrzył zaszokowany w miejsce, gdzie przed chwilą stał Eunhyuk. Nie mógł zapomnieć.

- Kyu…ja…chyba cię kocham- szepnął Hyukjae. Kyuhyun poczuł, jak jego serce staje, jak jego wzrok i słuch się wyostrza. Jak dłonie zaczynają go piec, jak ciało zaczyna drzeć. Jak twarz odmawia posłuszeństwa, a język plecie same okropieństwa. Jak ciało wyprawia, co tylko zechce, a jego mózg krzyczy: „ Przecież tego nie chcesz!”. Jak serce przyspiesza na widok jego miny, która sprawia, że serce płacze i krzyczy: „To wszystko z twojej winy!”.
Później był tylko jego płacz…bo w końcu skrzywdził kogoś, kogo nigdy nie chciał skrzywdzić.

Wspominając to, co zrobił nie mógł uwierzyć w to, co powiedział Eunhyuk. Na pewno mu nie wybaczył. Nie wybaczył mu tego, że…nazwał go pedałem. Na pewno nie, on sam sobie tego nie wybaczył. Dlatego jeszcze bardziej zdeterminowany niż wcześniej, wyszedł z pokoju starszego i ruszył na jego poszukiwania. Znalazł go w kuchni, jak zwykle z butelką mleka truskawkowego w ręce. Złapał gwałtownie za butelkę, odkładając ją na bok, odwrócił do siebie Hyukjae i …pocałował go. Delikatnie dotknął swoimi ustami warg Eunhyuka, który zacisnął swoje dłonie na blacie kuchennym. Nie ruszył się ani na milimetr. Kyuhyun odsunął się po chwili.
- W cale nie zapomnę o tym, co powiedziałeś, bo ty tym bardziej nie zapomnisz o tym, co ja wygadywałem. Hyung, ja naprawdę cię przepraszam. Przestraszyłem się, zaskoczyłeś mnie. To nie miało tak być. To…ja…naprawdę jest mi przykro, Boże jak ja mogłem cię tak nazwać?!- Kyuhyun na początku mówił spokojnie, patrząc w oczy Eunhyukowi, ale już po chwili krzyczał na siebie. Był straszny. Hyuk uśmiechnął się delikatnie, spuszczając głowę. Kyu przestał krzyczeć i spojrzał na niego.- Proszę …daj mi jedną, jedyną szanse. Ja…nigdy cię nie skrzywdzę. Proszę…- powiedział, sprawiając, że Hyukjae podniósł zaskoczony głowę. Na początku chciał po prostu sobie pójść, zostawiając, bijącego się samego ze sobą, Kyuhyuna w kuchni i znów zaszyć się w pokoju. Słowa Kyu zaskoczyły go.
- Jeśli chcesz, żebym po prostu przestał się na ciebie gniewać, czy masz jakikolwiek inny interes, po prostu to powiedz- powiedział spokojnie, patrząc bez emocji na młodszego. Może i Hyuk był naiwny, ale nauczył się już, jak postępować z Kyuhyunem. A młodszy wiedział, że już zawiódł zaufanie starszego. Nawet sam nie wiedział, dlaczego łudził się, że jest inaczej. Przełknął ślinę i przygryzł wargę.
- Nie. Hyung, ja… naprawdę… zależy mi na tobie i myślę…że czuję to samo… ja… boje się. Chyba nie jestem aż tak odważny, jak ty…- powiedział, spuszczając głowę. Po krótkiej chwili poczuł na niej rękę Eunhyuka. Podniósł głowę i zobaczył, jak starszy uśmiecha się do niego delikatnie.
- Jedna szansa… nie zmarnuj jej- powiedział, po czym wyszedł. To zdanie wryło się w głowę młodszego.
- Nie zmarnuję jej, dziękuję…- szepnął już sam, do siebie z delikatnym uśmiechem. Chwycił butelkę mleka i ruszył za starszym.


To przez to, że niedawno były urodziny Hyuka i nie myślałam o nikim innym jak on ^^ I wyszedł KyuHyuk ^^ Podobało się? Ja jakoś...no nie wiem nawet mi wyszedł. Chciałam go trochę inaczej napisać ale nie jest tak źle xD A teraz chce się pochwalić moim nowym nabytkiem! Patrzcie! Czyż nie jest słodka? *o* Ogólnie to każdy pluszak z tej serii ma własne imię i ta małpka nazywa się Coconut. a ponieważ małpka kojarzy mi się z jedną tylko osobą to jego imię to...Coconut-HyukJae! W skrócie CocoJae albo CocoHyuk ^^ Małpka ma 10 cm i jest breloczkiem ale w zamiarze mam kupić taką sama 15 i 30 cm ^^ I do tego są jeszcze inne gatunki! Bożę błogosław twórcę tych pluszaków bo to geniusz xD I tak oto zaczęła się moja faza na pluszowe małpki xD No cóż...za tydzień zamówiony EunHae i jak mi się uda to albo TaeKey, albo EunHae a jak nie to postaram się oba za dwa tygodnie a wygrany pairing z obecnego głosowania będzie na za trzy tygodnie xd Boże, jakie plany na przyszłość! No nic xD Do zobaczenia za tydzień ^^
G.G
PS Dziękuje za 30 tys odwiedzin ^^


4 komentarze:

  1. Kocham, kocham, kocham, kocham Cię za tego shot'a! ^^ Jestem wierną fanką Kyuhyun'a i lubię Jae, jesteś wielka. Zazwyczaj, gdy robią opowiadania, w których występuje tych dwoje, są dobrymi kolegami, przyjaciółmi, jednak nikim więcej, kocham cię za to, że to zmieniłaś. Nawet nie wiesz jak wielką mi "chcicę" narobiłaś na kolejne takie opko. Mam nadzieję, że w krótce napiszesz kolejnego takiego z ową dwójka. Z koleżanką też tworzyłyśmy opowiadanie z tym paringiem, jednak zawiesiłyśmy przez JEJ lenistwo... Teraz gdy sama piszę o SuJu, nie mam pojęcia kto z kim będzie... Ach, czekam na kolejny taki.
    Weny i powodzenia w wyrabianiu się. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny shot :) uwielbiam Kyu i Hyukjae! Świetnie piszesz kobieto :-) czekam już na następny weekend.
    Pozdrawiam
    Red

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa historia i niespotykany paring. :)
    Lubię Hyuka jak i Kyu. xd
    Czytałam różne blogi, ale twój jest zdecydownie najlepszy.
    Piszesz ciekawie, bardzo lekko, i po przeczytaniu każdego shota mam ochote na więcej więcej i więcej. :)
    Życzę czasu i weny. :D :*
    MadziK. xd

    OdpowiedzUsuń
  4. To było świetne...! dwa zupełnie różne charaktery i osobowości, ale wszystko tak ładnie ze sobą się tutaj łączy ^.^ Biedny Myeol Chi, jak mi go się szkoda go zrobiło, naprawdę się nacierpiał. Zakończenie było takie przynoszące ulgę ^.^
    Pozdrawiam Chinjeol ^.^

    OdpowiedzUsuń