Tytuł: " Ból na scenie"
Gatunek: Dramat, romans, obyczaj, AU
Pairing: DaeJae (B.A.P)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi
Uwaga! Zawiera sceny przemocy (nie są dokładnie opisane, ale uprzedzam)
(Mina Daehyuna *o* He KILLS me! x.x)
Nigdy nie czułem się z tym jakkolwiek źle. Nigdy mi to nie
przeszkadzało. Było…dobrze. Nie wiem czemu, lubiłem takie rzeczy. To trochę
…obrzydliwe. Lubiłem to. Ten dreszcz emocji, kiedy ktoś krzyczał. Zazwyczaj z
bólu. To przyspieszone bicie serca, kiedy widziałem jak już nie może wytrzymać.
Bólu. Podniecenie, kiedy jęczał. Z bólu. Byłem chory, ale nie, nie
przeszkadzało mi to. Było wręcz…idealnie. Ze swoim niewinnym urokiem,
uprzejmością, nikt nie był w stanie chociażby podejrzewać mnie o takie
zainteresowania, a co dopiero pytać się o nie. Lecz nie byłem zaskoczony
zaproszeniem, na podobne widowisko. Ludzie wiedzieli o tym, ci którzy mieli do
tego prawo. Mój fetysz? Sadyzm.
- Panie Yoo! Przyszedł pan- straszy mężczyzna uścisnął mi
rękę z szerokim uśmiechem. Odwzajemniłem go, starając się przypomnieć sobie,
jak może mieć na imię. Nic jednak nie przyszło mi do głowy, więc bez słowa
usiadłem obok niego przy jednym ze stołów, na samym przedzie. W pomieszczeniu
było ciemno, wilgotno i śmierdziało alkoholem, dymem zarówno papierosowym jak i
tym wydobywającym się z cygar, które palili niektórzy mężczyźni.
- Dzisiaj dowieziono nowy towar- powiedział podekscytowany
mężczyzna, odwracając moją uwagę od przesiąkniętej wilgocią piwnicy w jakiej
się znajdowaliśmy. Uśmiechnąłem się na tą informacje delikatnie. Nowi, jeszcze
nie okaleczeni. Cudownie. Przeniosłem swoje spojrzenie na prowizoryczną scenę
przede mną, słysząc z głośników cichą muzykę rockową. Światała na sali zgasły i
wszystkie oczy, jak i światła skupiły się na jednym punkcie przede mną. Na
scenę wyszedł ubrany w spodnie od garnituru mężczyzna.
- Dzisiaj, moi drodzy! Zapewnimy wam maksimum rozrywki. Nie
zawiedziecie się- powiedział, uśmiechając się w obrzydliwy sposób. Kilkoro
mężczyzn zagwizdało i zaklaskało, jednak ja nie okazywałem swojego entuzjazmu w
ten sposób. Po chwili z cichym hukiem wszedł drugi mężczyzna. Przed nim skulony
leżał chłopak w podartych, dresowych spodniach. Oddychał ciężko, a kiedy wsparł
się na rekach, jeden z mężczyzn kopnął go mocno w brzuch. Cała sala usłyszała
zduszony krzyk i zobaczyła krew wypływającą z ust chłopaka. Uśmiechnąłem się
lekko. Nie wiem ile znęcano się nad tym jednym chłopakiem. Ile rzeczy wsadzono
mu tam i wszędzie indziej. Ile razy go pocięto, poparzono, pobito. Ile razu musieli
go cucić. Ile razy trochę napoić. Jedyne, co wiem to, to że cholernie się dzięki
niemu podnieciłem. Kiedy chłopaka zepchnięto ze sceny na ziemie, prawie pod
moje stopy, inny mężczyzna zawlekł go gdzieś za drzwi, trzaskając nimi głośno.
Oblizałem zniecierpliwiony usta, czekając na kolejne atrakcje. W czasie kiedy
dwie kobiety zmywały krew z drewnianej sceny, ten sam mężczyzna, który mówił na
początku, wysunął się na przód.
- Tym razem, damy wam kogoś nowego. Jego ciało jeszcze nie
poznało naszych sposób. Będziecie zachwyceni. Wybraliśmy dla was najlepszego-
powiedział, po czym klasnął w dłonie równie podekscytowany, co mężczyźni na sali.
Mnie jedynie ciekawiło, czy takimi tekstami rzuca za każdym razem. Na podest
wypchnięto chłopaka, który po chwili padł na kolana pod siła mocnego uderzenia
w plecy. Jego biała koszula w czarne wzorki była jedynie odrobinę wybrudzona
błotem. Rękawy, podwinięte do przedramion, odsłaniały całkiem delikatną skórę.
Jego czarne spodnie były nienagannie czyste i chyba nawet nie pogniecione, a
brązowe włosy lekko potargane. Albo go przebrali, albo rzeczywiście czekali na
nas. Drugi mężczyzna złapał w pięść jego włosy i uniósł jego głowę do góry.
Nadgarstki chłopaka były związane linami. Kiedy przeniosłem spojrzenie na jego
twarz, coś mnie ścisnęło w żołądku. Chłopak był cholernie przystojny.
Nigdy…nigdy nie brali tak pięknych chłopaków. Zazwyczaj i tak ich twarze były zniekształcone.
Mężczyzna, który mówił, złapał w swoją dłoń jego brodę i ścisnął mocno, a chłopak
mocno zacisnął oczy z bólu.
- Popatrzcie tylko na tą piękną twarzyczkę. Szkoda będzie ją
krzywdzić prawda? Zostawimy ją w spokoju- powiedział, puszczając jego głowę, a
ja jakby poczułem ulgę. Zmarszczyłem brwi, odganiając to uczucie. Chłopak
oddychał ciężko, mając cały czas oczy zamknięte. Chciałem, bardzo chciałem je
zobaczyć. Drugi mężczyzna wyjął nóż i rozciął koszule chłopaka, unosząc jego
ręce do góry. Jego pierś nie była oznaczona żadnymi, najmniejszymi
zadrapaniami. Była idealna. Jego mięśnie brzucha były delikatne, ale i tak
robiły wrażenie. Mężczyzna przejechał tępą częścią noża wzdłuż jego mięśni
brzucha. Widziałem jak jego mięśnie się napinają, jakby próbowały uciec od tego
dotyku. Ale przecież nie mogły. Zerwano z niego koszule do końca.
- Myślę, że dzisiaj panowie, tylko się z nim zabawimy.
Delikatniej. Nie będziemy krzywdzili tak pięknego chłopca, co? No…może
troszeczkę- powiedział z głupim uśmiechem, słysząc zadowolone krzyki mężczyzn.
A ja chciałem wstać, krzyknąć, że w ogóle nie wolno go krzywdzić. Że nie
zasłużył. Ale…bałem się tego zrobić. Więc patrzyłem, jak ląduje twarzą na
ziemi, jak zrywają z niego spodnie i przywiązuję ręce do jego kostek.
Jak…gwałcą go brutalnie, ale nie uderzają. Ale to było…A on nie krzyczał. Po
jego policzkach spływały łzy, słyszałem tylko czasami ciężkie westchnienie ulgi,
kiedy wyciągano z niego kolejne narzędzia. Pierwszy raz czułem ból, oglądając
taką scenę. A była taka sama jak zawsze. Widziałem miliony, jak nie miliardy
podobnych. A obejrzenie każdej kończyło się jedynie moim orgazmem. Teraz…czułem
się jakbym już nigdy w życiu nie miał się podniecić. W żaden sposób. Jego ból
był straszny, a moje oczy wchodziły z orbit nad wytrzymałością chłopaka. Nie
krzyknął, nie pisnął, nie zapłakał głośno. Jedyne, co usłyszałem to ciche
„już…nie”, pod sam koniec, kiedy w końcu zemdlał. Moja piersi bolała, czułem
jakby moje płuca się skurczyły, nie mogłem złapać głębszego wdechu, kiedy jeden
z mężczyzn przerzucił sobie chłopka przez ramię i wyszedł razem z nim. Spuściłem
głowę, czując się winnym.
- To na tyle moi drodzy! Zapraszamy jutro!- Krzyknął i
wszystkie światła na chwile zgasły, muzyka ucichła, by po chwili oświetlić cały
pokój i pogłośnić muzykę. Na chwilę chyba nawet oślepłem pod wpływem tego
jasnego blasku.
- Ten chłopak był śliny. Ale niedługo się złamie i będzie
jęczał. Ale skąd oni znaleźli takiego przystojniaka?- Facet z którym siedziałem
patrzył na mnie zaciekawiony, a ja chciałem go tylko
walnąć, bo gadał bzdury. Jednak z zaciśniętymi ustami uśmiechnąłem się
lekko i skinąłem mu głową, kierując się do wyjścia, planując już tutaj nigdy nie
wrócić.
- Ten młody jest dobry, jutro też go weźmiemy. Jak trochę
pojęczy dostaniemy jeszcze więcej- zatrzymałem się, słysząc tę rozmowę.
Jutro…też? Zagryzłem wargę, jednak szybko wyszedłem. Nie mogłem już tam wrócić.
Nie, kiedy zobaczyłem tego chłopaka.
Jego twarz nie dawała mi żyć. W biurze każdy młody, nieznany
mi chłopak, go przypominał. Od razu przypominało mi się to wszystko i chciało
mi się wymiotować. Jak ja mogłem to oglądać prze tyle lat? Przez pięć lat
oglądałem sceny, gdzie znęcano się nad mężczyznami i nigdy mi to nie
przeszkadzało. Aż do teraz. Zwolniłem się szybciej z pracy i w domu próbowałem
pójść spać, ale sen stawał się wczorajszym wieczorem i kończyło się tym samym.
Rozmyślaniem nad chłopakiem. Pod wieczór postanowiłem tam wrócić. Musiałem go stamtąd
zabrać. Koniecznie. Ominąłem pierwszy pokaz, siedząc obok drzwi, tyłem z
zamkniętymi oczami. Dopiero słysząc głos mężczyzny z wczoraj, wspominający o
chłopaku, zerwałem się i zasiadłem gdzieś na przodzie.
- Dziś, mam nadzieję, dostarczy wam więcej rozrywki-
powiedział. Chłopak miał tym razem same spodnie, nadal żadnych siniaków, czy śladów
bicia. Szedł ociężale, ciągnięty za związane ręce. Znów wylądował na kolanach.
Zacząłem ciężko oddychać. Wiedziałem, że musze go uratować. Kiedy jeden z
mężczyzn wyciągał jakieś narzędzia, inny mówił o tym, czego dzisiaj oczekuje od
chłopaka. Ten jednak wydawał się nie słuchać, dalej miał zamknięte oczy, a kiedy
usłyszał słowo „ Zaczynamy’, otworzył je zlękniony, patrząc prosto na mnie.
Miał cudowne oczy, w kolorze mlecznej czekolady. Świeciły strachem i nikłą
nadzieją. Bałem się. O niego, o to co zaraz zrobię, i co zrobią ze mną. Ale
widząc jego spojrzenie, utkwione w mojej osobie, nie mogłem go zostawić. Kiedy
mężczyzna zbliżał się do niego, ja zerwałem się z impetem z krzesła,
sprawiając, że upadło. Zyskałem kilka sekund zamieszaniem i podbiegłem do sceny,
łapiąc chłopaka za związane ręce i zarzucając go sobie na plecy, rzuciłem się
pędem do wyjścia. Słyszałem kilkanaście głośnych uderzeń stóp tuż za mną.
Dobrze wiedziałem, że mają tutaj sporą ochronę, jednak udało mi się wybiec z
pomieszczania, które mieściło się w piwnicy. Wybrałem najmniej oczywisty sposób
ucieczki. Zamiast wybiec na dwór, udałem się schodami do góry, wrzucając chłopaka
do windy, wciskając najwyższe pięto, a samemu wbiegając jeszcze kilka pięter do
góry, wbiegłem do mieszkania jakieś starszej pani, która właśnie wchodziła do
domu.
- Co to ma…?!- Zaczęła, ale szybko uciszyłem ją, mówiąc, że
gonią mnie jacyś uzbrojeni ludzie. Staruszka pokiwała spokojnie głową,
zamykając drzwi. Chwile stałem w ciszy nasłuchując, czy weszli na górę, czy
wybiegli na dwór.
- Może herbatki?- Kobieta tak mnie zaskoczyła, że myślałem,
że do tej jej herbatki wypluje własne serce.
- Nie dziękuję, ale…ile ten budynek ma pięter?- Zapytałem.
- Dwadzieścia dwa- powiedziała. Winda musiała jeszcze
jechać, a ja byłem na trzecim piętrze. Słysząc, że mężczyźni weszli do środka,
zamykając drzwi, odetchnąłem ciężko i kłaniając się kobiecie, podszedłem do
panelu widny wciskając guzik, by zjechała na moje piętro. Kobieta na szczęście
zamknęła drzwi, kiedy dla zmylenia jej zszedłem na dół. Usłyszałem cichy dźwięk
widny i przestraszony stanąłem przed nią. Chłopak leżał z zamkniętymi oczami,
tak jak go zostawiałem, dalej ze związanymi rękami. Kiedy usłyszał, że drzwi
otworzyły się, on także otworzył oczy i spojrzał na mnie zmęczony. Wyciągnąłem
ręce, ale on skulił się.
- Pomogę ci- powiedziałem cicho i złapałem za jego dłonie,
odwiązując linę. Jego nadgarstki były mocno obdarte, szybko podniosłem go i
wyciągnąłem z windy, bo nie mogliśmy w niej tak siedzieć. Ściągnąłem swoją
kurtkę i założyłem ją na niego, zapinając, po czym zarzuciłem jego ramie za swoją
szyję i oboje zeszliśmy na dół. Przebiegliśmy ostatnie piętro i szybko
wskoczyliśmy do pobliskiego autobusu. Był prawie pusty, prócz przysypiającej
staruszki gdzieś na początku.
- Przepraszam- powiedziałem cicho.
- Za co?- Zapytał zaskoczony, a jego głos był cholernie
cudowny. Pewnie pięknie śpiewa.
- Widziałem…wczoraj…i ja- zaciąłem się, zamykając oczy.
- I tak dziękuję- powiedział i posłał mi uśmiech. Był uroczy,
więc ja sam się uśmiechnąłem.
- Ale następnym razem, nie rzucaj mną tak mocno, dobra?- Zapytał.
Spojrzałem na niego zaskoczony, po czym kiwnąłem głową.
- Youngjae- przedstawiłem się.
- Daehyun- powiedział, ściskając moją rękę.- Twój dożywotni
dłużnik- powiedział, całując mnie w policzek. Zaśmiałem się cicho, czując po
chwili jego głowę na swoim ramieniu. Zaniosłem go do domu, kładąc na swoim
łóżku. Jego skóra była przyjemnie gładka, a ciało ogrzewało mnie przez całą
noc. I następne także.
Huehue...hue xD Cóż, pierwszy raz napisałam coś takiego. To wszystko przez B.A.P bo to tacy 'hardkorzy' xD Napisało mi się to nadzwyczaj szybko (nie przez to, że krótkie -.-'') i przysięgam jak pisałam myślałam, że wyjdzie tego więcej -.- A wyszło jak zwykle xD Nie wiem kto jeszcze wygrał następny oneshot ale ludzie. Ludzie no! Trzy głosy?! (z czego jeden jest mój...) No nie załamujcie mnie! Kiedyś potrafiło być 27 a ostatnio jak jest pięć to jest coś...chcecie żeby jeden głos decydował o tym co macie przeczytać? Nie róbcie mi tego ;( A no i jeszcze jedna sprawa. Jak zwykle to wszystko przez Alice -.- Założyłam sobie twittera (bu~!) nie do tego żeby jęczeć ludziom (dobra do tego też XD) ale głównie dlatego by informować was o postępach co do opowiadań. Tyczy się to zarówno tego bloga jak i całej trylogii 'Tales from Heart'. Zachęcam do obserwowania ^^ No i co jeszcze...jak głosowanie się skończy zedytuje post. Tym czasem czekam na wasze głosy i komentarze! Do zobaczenia!
G.G
PS KOCHAM WAS ZA 40 TYS WYŚWIETLEŃ! <wirtualny grupowy hug> Jakbym mogła to bym każdemu z was upiekła ciasto <podaje każdemu wirtualne ciasto> Kocham was ;* !!
EDIT:
Następne w kolejce jest KaiBaek i MinHoon.
Słodki koniec *.* .. O całym opku powiem tyle, że mnie nieźle zaskoczyłaś. Nie spodziewałam się takich zainteresowań. Moja reakcja jak zaczęłam czytać była jednoznaczna "WHAT THE FUCK?!" oczywiście wszyscy się zlecieli i ci co u mnie znają tłumaczenie, a są to dwie osoby patrzyli na mnie karcąco, a mama, młodsza siostra i tata zastanawiali się co się stało. .. Mniejsza o to. Bosko ci to wyszło, ta babcia była genialna, żeby w takiej sytuacji wypalić z herbatą? To trzeba mieć mistrzostwo. Czekam na kolejną notkę i weny życzę
OdpowiedzUsuńTo było ciekawe, ale w sumie zgadzam się z tobą, że do B.A.P to pasuje XD i bez kitu babcia najlepsza xD
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to usunelas moje dwie ulubione piosenki z playlisty :c niedobra Ty :c
A co do ankiety mam nadzieję, że wygra w końcu SiChul xD doczekać sie nie moge xD
Miyako :3
AAAAle z Ciebie brutal^^ Ale masz racje, chłopcy z B.A.P pasują do takich scenek;d Na początku myślałam, że będzie coś z gwałtem, że dojdzie do jakiejś interakcji między chłopakami, ale nic nie było buuu buu :( I jakoś bardziej pasowałby mi Daehyun w tej roli sadysty, a nie sponiewieranego.
OdpowiedzUsuńZagłosowałam na nast shota. Jeszcze nigdy nie czytałam shota z BTOB wow;d Jak to napiszesz to będę składać Ci pokłony;d
Pierwszy raz czytam ff z B.A.P XDDDD serio XD nie lubię takich brutalnych scen i ogólnie ten ff był taki sobie :c miałaś peeeeeełnooooo błędów językowych, ale nie chce mi się ich drugi raz szukać ;; Jak dla mnie jeden z Twoich najsłabszych fików ._.
OdpowiedzUsuńMwhaaaaa, dziękuję - uwielbiam DaeJae! <3 Przeczytałam ten ff już daaawno, ale oczywiście nie miałam okazji skomentować. Przepraszam :c I nie wiem już po raz który, będę przypominać, że czytam, ale jestem taką głupią, leniwą świną i nie komentuję. Zresztą u mnie dopiero teraz pojawiło się coś nowego od prawie dwóch miesięcy :O Fajnie, że cały czas piszesz i nie rezygnujesz z tego + Podoba mi się ten wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuńyaah, daejae <3 kocham cię za to xd błędów wcale nie było aż tak znowu dużo, za to historia.. wow. bardzo oryginalna nie powiem XD ogólnie strasznie mi się podobało, aż przeczytałam 2 razy ;3 oby więcej takich opo, bo to naprawdę było dobre :>
OdpowiedzUsuńDopiero co znalazłam tego bloga XD Ale już go polubiłam :P
OdpowiedzUsuńTo było cudowneeeee *-* Kofam kofam kofam !!
A tak to czy byś mogła podac mi tytuły piosenek ? :P
Jasne, że bym mogła i oczywiście podam :D
Usuń1. EXO- Miracles in December Piano ver.
2. The Legend of Zelda: Skyward Sword - Learning Farore's Courage
3. The Legend of Zelda: Skyward Sword - Fi's Theme (How to Play)
4. How to train your dragon - Forbidden Friendship
5. Citi Hunter OST - Liar
6. Ed Sheeran - I See Fire
7. ThePianoGuys - Twinkle Little Star
8. How to train your dragon - Romantic Flight
G.G