sobota, 11 maja 2013

"Ból na scenie"

Siemanko ludziska! Uh...ale się nudzę skoro tak wcześnie daje wam shota -.- Powinnam się uczyć z matmy, i przysięgam, że to robię...ale boli mnie od tego łeb. Znów nie idę na matmę, bo będzie sprawdzian a moja mama chce żebym najpierw odbębniła korki, by cokolwiek umieć i dopiero w tedy coś napisać. Słodko, co? xD A teraz! Przed wami zamówione przez Ji-Joon DaeJae. Napisałam je wczoraj i przysięgam, nie wiem skąd ja wytrzasnęłam ten pomysł no ale...zapraszam ^^

Tytuł: " Ból na scenie"
Gatunek: Dramat, romans, obyczaj, AU
Pairing: DaeJae (B.A.P)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi
Uwaga! Zawiera sceny przemocy (nie są dokładnie opisane, ale uprzedzam)

(Mina Daehyuna *o* He KILLS me! x.x)


Nigdy nie czułem się z tym jakkolwiek źle. Nigdy mi to nie przeszkadzało. Było…dobrze. Nie wiem czemu, lubiłem takie rzeczy. To trochę …obrzydliwe. Lubiłem to. Ten dreszcz emocji, kiedy ktoś krzyczał. Zazwyczaj z bólu. To przyspieszone bicie serca, kiedy widziałem jak już nie może wytrzymać. Bólu. Podniecenie, kiedy jęczał. Z bólu. Byłem chory, ale nie, nie przeszkadzało mi to. Było wręcz…idealnie. Ze swoim niewinnym urokiem, uprzejmością, nikt nie był w stanie chociażby podejrzewać mnie o takie zainteresowania, a co dopiero pytać się o nie. Lecz nie byłem zaskoczony zaproszeniem, na podobne widowisko. Ludzie wiedzieli o tym, ci którzy mieli do tego prawo. Mój fetysz? Sadyzm.

- Panie Yoo! Przyszedł pan- straszy mężczyzna uścisnął mi rękę z szerokim uśmiechem. Odwzajemniłem go, starając się przypomnieć sobie, jak może mieć na imię. Nic jednak nie przyszło mi do głowy, więc bez słowa usiadłem obok niego przy jednym ze stołów, na samym przedzie. W pomieszczeniu było ciemno, wilgotno i śmierdziało alkoholem, dymem zarówno papierosowym jak i tym wydobywającym się z cygar, które palili niektórzy mężczyźni.
- Dzisiaj dowieziono nowy towar- powiedział podekscytowany mężczyzna, odwracając moją uwagę od przesiąkniętej wilgocią piwnicy w jakiej się znajdowaliśmy. Uśmiechnąłem się na tą informacje delikatnie. Nowi, jeszcze nie okaleczeni. Cudownie. Przeniosłem swoje spojrzenie na prowizoryczną scenę przede mną, słysząc z głośników cichą muzykę rockową. Światała na sali zgasły i wszystkie oczy, jak i światła skupiły się na jednym punkcie przede mną. Na scenę wyszedł ubrany w spodnie od garnituru mężczyzna.
- Dzisiaj, moi drodzy! Zapewnimy wam maksimum rozrywki. Nie zawiedziecie się- powiedział, uśmiechając się w obrzydliwy sposób. Kilkoro mężczyzn zagwizdało i zaklaskało, jednak ja nie okazywałem swojego entuzjazmu w ten sposób. Po chwili z cichym hukiem wszedł drugi mężczyzna. Przed nim skulony leżał chłopak w podartych, dresowych spodniach. Oddychał ciężko, a kiedy wsparł się na rekach, jeden z mężczyzn kopnął go mocno w brzuch. Cała sala usłyszała zduszony krzyk i zobaczyła krew wypływającą z ust chłopaka. Uśmiechnąłem się lekko. Nie wiem ile znęcano się nad tym jednym chłopakiem. Ile rzeczy wsadzono mu tam i wszędzie indziej. Ile razy go pocięto, poparzono, pobito. Ile razu musieli go cucić. Ile razy trochę napoić. Jedyne, co wiem to, to że cholernie się dzięki niemu podnieciłem. Kiedy chłopaka zepchnięto ze sceny na ziemie, prawie pod moje stopy, inny mężczyzna zawlekł go gdzieś za drzwi, trzaskając nimi głośno. Oblizałem zniecierpliwiony usta, czekając na kolejne atrakcje. W czasie kiedy dwie kobiety zmywały krew z drewnianej sceny, ten sam mężczyzna, który mówił na początku, wysunął się na przód.
- Tym razem, damy wam kogoś nowego. Jego ciało jeszcze nie poznało naszych sposób. Będziecie zachwyceni. Wybraliśmy dla was najlepszego- powiedział, po czym klasnął w dłonie równie podekscytowany, co mężczyźni na sali. Mnie jedynie ciekawiło, czy takimi tekstami rzuca za każdym razem. Na podest wypchnięto chłopaka, który po chwili padł na kolana pod siła mocnego uderzenia w plecy. Jego biała koszula w czarne wzorki była jedynie odrobinę wybrudzona błotem. Rękawy, podwinięte do przedramion, odsłaniały całkiem delikatną skórę. Jego czarne spodnie były nienagannie czyste i chyba nawet nie pogniecione, a brązowe włosy lekko potargane. Albo go przebrali, albo rzeczywiście czekali na nas. Drugi mężczyzna złapał w pięść jego włosy i uniósł jego głowę do góry. Nadgarstki chłopaka były związane linami. Kiedy przeniosłem spojrzenie na jego twarz, coś mnie ścisnęło w żołądku. Chłopak był cholernie przystojny. Nigdy…nigdy nie brali tak pięknych chłopaków. Zazwyczaj i tak ich twarze były zniekształcone. Mężczyzna, który mówił, złapał w swoją dłoń jego brodę i ścisnął mocno, a chłopak mocno zacisnął oczy z bólu.
- Popatrzcie tylko na tą piękną twarzyczkę. Szkoda będzie ją krzywdzić prawda? Zostawimy ją w spokoju- powiedział, puszczając jego głowę, a ja jakby poczułem ulgę. Zmarszczyłem brwi, odganiając to uczucie. Chłopak oddychał ciężko, mając cały czas oczy zamknięte. Chciałem, bardzo chciałem je zobaczyć. Drugi mężczyzna wyjął nóż i rozciął koszule chłopaka, unosząc jego ręce do góry. Jego pierś nie była oznaczona żadnymi, najmniejszymi zadrapaniami. Była idealna. Jego mięśnie brzucha były delikatne, ale i tak robiły wrażenie. Mężczyzna przejechał tępą częścią noża wzdłuż jego mięśni brzucha. Widziałem jak jego mięśnie się napinają, jakby próbowały uciec od tego dotyku. Ale przecież nie mogły. Zerwano z niego koszule do końca.
- Myślę, że dzisiaj panowie, tylko się z nim zabawimy. Delikatniej. Nie będziemy krzywdzili tak pięknego chłopca, co? No…może troszeczkę- powiedział z głupim uśmiechem, słysząc zadowolone krzyki mężczyzn. A ja chciałem wstać, krzyknąć, że w ogóle nie wolno go krzywdzić. Że nie zasłużył. Ale…bałem się tego zrobić. Więc patrzyłem, jak ląduje twarzą na ziemi, jak zrywają z niego spodnie i przywiązuję ręce do jego kostek. Jak…gwałcą go brutalnie, ale nie uderzają. Ale to było…A on nie krzyczał. Po jego policzkach spływały łzy, słyszałem tylko czasami ciężkie westchnienie ulgi, kiedy wyciągano z niego kolejne narzędzia. Pierwszy raz czułem ból, oglądając taką scenę. A była taka sama jak zawsze. Widziałem miliony, jak nie miliardy podobnych. A obejrzenie każdej kończyło się jedynie moim orgazmem. Teraz…czułem się jakbym już nigdy w życiu nie miał się podniecić. W żaden sposób. Jego ból był straszny, a moje oczy wchodziły z orbit nad wytrzymałością chłopaka. Nie krzyknął, nie pisnął, nie zapłakał głośno. Jedyne, co usłyszałem to ciche „już…nie”, pod sam koniec, kiedy w końcu zemdlał. Moja piersi bolała, czułem jakby moje płuca się skurczyły, nie mogłem złapać głębszego wdechu, kiedy jeden z mężczyzn przerzucił sobie chłopka przez ramię i wyszedł razem z nim. Spuściłem głowę, czując się winnym.
- To na tyle moi drodzy! Zapraszamy jutro!- Krzyknął i wszystkie światła na chwile zgasły, muzyka ucichła, by po chwili oświetlić cały pokój i pogłośnić muzykę. Na chwilę chyba nawet oślepłem pod wpływem tego jasnego blasku.
- Ten chłopak był śliny. Ale niedługo się złamie i będzie jęczał. Ale skąd oni znaleźli takiego przystojniaka?- Facet z którym siedziałem patrzył na mnie zaciekawiony, a ja chciałem go tylko walnąć, bo gadał bzdury. Jednak z zaciśniętymi ustami uśmiechnąłem się lekko i skinąłem mu głową, kierując się do wyjścia, planując już tutaj nigdy nie wrócić.
- Ten młody jest dobry, jutro też go weźmiemy. Jak trochę pojęczy dostaniemy jeszcze więcej- zatrzymałem się, słysząc tę rozmowę. Jutro…też? Zagryzłem wargę, jednak szybko wyszedłem. Nie mogłem już tam wrócić. Nie, kiedy zobaczyłem tego chłopaka.

Jego twarz nie dawała mi żyć. W biurze każdy młody, nieznany mi chłopak, go przypominał. Od razu przypominało mi się to wszystko i chciało mi się wymiotować. Jak ja mogłem to oglądać prze tyle lat? Przez pięć lat oglądałem sceny, gdzie znęcano się nad mężczyznami i nigdy mi to nie przeszkadzało. Aż do teraz. Zwolniłem się szybciej z pracy i w domu próbowałem pójść spać, ale sen stawał się wczorajszym wieczorem i kończyło się tym samym. Rozmyślaniem nad chłopakiem. Pod wieczór postanowiłem tam wrócić. Musiałem go stamtąd zabrać. Koniecznie. Ominąłem pierwszy pokaz, siedząc obok drzwi, tyłem z zamkniętymi oczami. Dopiero słysząc głos mężczyzny z wczoraj, wspominający o chłopaku, zerwałem się i zasiadłem gdzieś na przodzie.
- Dziś, mam nadzieję, dostarczy wam więcej rozrywki- powiedział. Chłopak miał tym razem same spodnie, nadal żadnych siniaków, czy śladów bicia. Szedł ociężale, ciągnięty za związane ręce. Znów wylądował na kolanach. Zacząłem ciężko oddychać. Wiedziałem, że musze go uratować. Kiedy jeden z mężczyzn wyciągał jakieś narzędzia, inny mówił o tym, czego dzisiaj oczekuje od chłopaka. Ten jednak wydawał się nie słuchać, dalej miał zamknięte oczy, a kiedy usłyszał słowo „ Zaczynamy’, otworzył je zlękniony, patrząc prosto na mnie. Miał cudowne oczy, w kolorze mlecznej czekolady. Świeciły strachem i nikłą nadzieją. Bałem się. O niego, o to co zaraz zrobię, i co zrobią ze mną. Ale widząc jego spojrzenie, utkwione w mojej osobie, nie mogłem go zostawić. Kiedy mężczyzna zbliżał się do niego, ja zerwałem się z impetem z krzesła, sprawiając, że upadło. Zyskałem kilka sekund zamieszaniem i podbiegłem do sceny, łapiąc chłopaka za związane ręce i zarzucając go sobie na plecy, rzuciłem się pędem do wyjścia. Słyszałem kilkanaście głośnych uderzeń stóp tuż za mną. Dobrze wiedziałem, że mają tutaj sporą ochronę, jednak udało mi się wybiec z pomieszczania, które mieściło się w piwnicy. Wybrałem najmniej oczywisty sposób ucieczki. Zamiast wybiec na dwór, udałem się schodami do góry, wrzucając chłopaka do windy, wciskając najwyższe pięto, a samemu wbiegając jeszcze kilka pięter do góry, wbiegłem do mieszkania jakieś starszej pani, która właśnie wchodziła do domu.
- Co to ma…?!- Zaczęła, ale szybko uciszyłem ją, mówiąc, że gonią mnie jacyś uzbrojeni ludzie. Staruszka pokiwała spokojnie głową, zamykając drzwi. Chwile stałem w ciszy nasłuchując, czy weszli na górę, czy wybiegli na dwór.
- Może herbatki?- Kobieta tak mnie zaskoczyła, że myślałem, że do tej jej herbatki wypluje własne serce.
- Nie dziękuję, ale…ile ten budynek ma pięter?- Zapytałem.
- Dwadzieścia dwa- powiedziała. Winda musiała jeszcze jechać, a ja byłem na trzecim piętrze. Słysząc, że mężczyźni weszli do środka, zamykając drzwi, odetchnąłem ciężko i kłaniając się kobiecie, podszedłem do panelu widny wciskając guzik, by zjechała na moje piętro. Kobieta na szczęście zamknęła drzwi, kiedy dla zmylenia jej zszedłem na dół. Usłyszałem cichy dźwięk widny i przestraszony stanąłem przed nią. Chłopak leżał z zamkniętymi oczami, tak jak go zostawiałem, dalej ze związanymi rękami. Kiedy usłyszał, że drzwi otworzyły się, on także otworzył oczy i spojrzał na mnie zmęczony. Wyciągnąłem ręce, ale on skulił się.
- Pomogę ci- powiedziałem cicho i złapałem za jego dłonie, odwiązując linę. Jego nadgarstki były mocno obdarte, szybko podniosłem go i wyciągnąłem z windy, bo nie mogliśmy w niej tak siedzieć. Ściągnąłem swoją kurtkę i założyłem ją na niego, zapinając, po czym zarzuciłem jego ramie za swoją szyję i oboje zeszliśmy na dół. Przebiegliśmy ostatnie piętro i szybko wskoczyliśmy do pobliskiego autobusu. Był prawie pusty, prócz przysypiającej staruszki gdzieś na początku.
- Przepraszam- powiedziałem cicho.
- Za co?- Zapytał zaskoczony, a jego głos był cholernie cudowny. Pewnie pięknie śpiewa.
- Widziałem…wczoraj…i ja- zaciąłem się, zamykając oczy.
- I tak dziękuję- powiedział i posłał mi uśmiech. Był uroczy, więc ja sam się uśmiechnąłem.
- Ale następnym razem, nie rzucaj mną tak mocno, dobra?- Zapytał. Spojrzałem na niego zaskoczony, po czym kiwnąłem głową.
- Youngjae- przedstawiłem się.
- Daehyun- powiedział, ściskając moją rękę.- Twój dożywotni dłużnik- powiedział, całując mnie w policzek. Zaśmiałem się cicho, czując po chwili jego głowę na swoim ramieniu. Zaniosłem go do domu, kładąc na swoim łóżku. Jego skóra była przyjemnie gładka, a ciało ogrzewało mnie przez całą noc. I następne także.



Huehue...hue xD Cóż, pierwszy raz napisałam coś takiego. To wszystko przez B.A.P bo to tacy 'hardkorzy' xD Napisało mi się to nadzwyczaj szybko (nie przez to, że krótkie -.-'') i przysięgam jak pisałam myślałam, że wyjdzie tego więcej -.- A wyszło jak zwykle xD Nie wiem kto jeszcze wygrał następny oneshot ale ludzie. Ludzie no! Trzy głosy?! (z czego jeden jest mój...) No nie załamujcie mnie! Kiedyś potrafiło być 27 a ostatnio jak jest pięć to jest coś...chcecie żeby jeden głos decydował o tym co macie przeczytać? Nie róbcie mi tego ;( A no i jeszcze jedna sprawa. Jak zwykle to wszystko przez Alice -.- Założyłam sobie twittera (bu~!) nie do tego żeby jęczeć ludziom (dobra do tego też XD) ale głównie dlatego by informować was o postępach co do opowiadań. Tyczy się to zarówno tego bloga jak i całej trylogii 'Tales from Heart'. Zachęcam do obserwowania ^^ No i co jeszcze...jak głosowanie się skończy zedytuje post. Tym czasem czekam na wasze głosy i komentarze! Do zobaczenia!
G.G
PS KOCHAM WAS ZA 40 TYS WYŚWIETLEŃ! <wirtualny grupowy hug> Jakbym mogła to bym każdemu z was upiekła ciasto <podaje każdemu wirtualne ciasto> Kocham was ;* !!
EDIT:
Następne w kolejce jest KaiBaek i MinHoon.




8 komentarzy:

  1. Słodki koniec *.* .. O całym opku powiem tyle, że mnie nieźle zaskoczyłaś. Nie spodziewałam się takich zainteresowań. Moja reakcja jak zaczęłam czytać była jednoznaczna "WHAT THE FUCK?!" oczywiście wszyscy się zlecieli i ci co u mnie znają tłumaczenie, a są to dwie osoby patrzyli na mnie karcąco, a mama, młodsza siostra i tata zastanawiali się co się stało. .. Mniejsza o to. Bosko ci to wyszło, ta babcia była genialna, żeby w takiej sytuacji wypalić z herbatą? To trzeba mieć mistrzostwo. Czekam na kolejną notkę i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. To było ciekawe, ale w sumie zgadzam się z tobą, że do B.A.P to pasuje XD i bez kitu babcia najlepsza xD
    Tak w ogóle to usunelas moje dwie ulubione piosenki z playlisty :c niedobra Ty :c
    A co do ankiety mam nadzieję, że wygra w końcu SiChul xD doczekać sie nie moge xD
    Miyako :3

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAle z Ciebie brutal^^ Ale masz racje, chłopcy z B.A.P pasują do takich scenek;d Na początku myślałam, że będzie coś z gwałtem, że dojdzie do jakiejś interakcji między chłopakami, ale nic nie było buuu buu :( I jakoś bardziej pasowałby mi Daehyun w tej roli sadysty, a nie sponiewieranego.

    Zagłosowałam na nast shota. Jeszcze nigdy nie czytałam shota z BTOB wow;d Jak to napiszesz to będę składać Ci pokłony;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz czytam ff z B.A.P XDDDD serio XD nie lubię takich brutalnych scen i ogólnie ten ff był taki sobie :c miałaś peeeeeełnooooo błędów językowych, ale nie chce mi się ich drugi raz szukać ;; Jak dla mnie jeden z Twoich najsłabszych fików ._.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mwhaaaaa, dziękuję - uwielbiam DaeJae! <3 Przeczytałam ten ff już daaawno, ale oczywiście nie miałam okazji skomentować. Przepraszam :c I nie wiem już po raz który, będę przypominać, że czytam, ale jestem taką głupią, leniwą świną i nie komentuję. Zresztą u mnie dopiero teraz pojawiło się coś nowego od prawie dwóch miesięcy :O Fajnie, że cały czas piszesz i nie rezygnujesz z tego + Podoba mi się ten wygląd bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. yaah, daejae <3 kocham cię za to xd błędów wcale nie było aż tak znowu dużo, za to historia.. wow. bardzo oryginalna nie powiem XD ogólnie strasznie mi się podobało, aż przeczytałam 2 razy ;3 oby więcej takich opo, bo to naprawdę było dobre :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero co znalazłam tego bloga XD Ale już go polubiłam :P
    To było cudowneeeee *-* Kofam kofam kofam !!
    A tak to czy byś mogła podac mi tytuły piosenek ? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że bym mogła i oczywiście podam :D
      1. EXO- Miracles in December Piano ver.
      2. The Legend of Zelda: Skyward Sword - Learning Farore's Courage
      3. The Legend of Zelda: Skyward Sword - Fi's Theme (How to Play)
      4. How to train your dragon - Forbidden Friendship
      5. Citi Hunter OST - Liar
      6. Ed Sheeran - I See Fire
      7. ThePianoGuys - Twinkle Little Star
      8. How to train your dragon - Romantic Flight
      G.G

      Usuń