Tytuł: " Kicia~"
Gatunek: supernatural, fluff, komedia, pseudo smut, AU
Pairing: KaiBaek (EXO)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi
- Hyung….jestem głodny.
Wyjrzałem zza gazety, żeby spojrzeć na chłopka siedzącego
przede mną. Miał ciemną karnację, czarne włosy i pełne rumiane usta, które
teraz wyginały się w grymasie niezadowolenia. Z westchnieniem zauważyłem, że
jego nowe spodnie już były podarte przy kolanach, tworząc z nich krótkie
spodenki, a czarna koszulka miała rozerwany kołnierzyk, pogłębiając jej dekolt.
Może nic nie byłoby w nim dziwnego, gdyby nie słodkie, włochate uszka wystając
zza czarnej czupryny i czarny, miękki, puchaty ogon owinięty dokoła jego szyi.
- Czemu podarłeś spodnie?- Zapytałem. Zmrużył oczy.
- Nie lubię, jak są takie długie. Krepują mi ruchy. Daj
jeść- powiedział z wielkim uśmiechem. Jego górne kły wbiły się delikatnie w
jego dolną wargę. Wstałem z ociąganiem z kanapy, ruszając do kuchni i wyciągając
z lodówki butelkę mleka waniliowego. Na talerzyk wyłożyłem kawałek cista czekoladowego,
kładąc obok łyżeczkę. Postawiłem to wszystko przed chłopakiem, który spojrzał
na mnie wielkimi oczami.
- Co?- Zapytałem, widząc jego spojrzenie. Jego oczy
wędrowały z ciasta na mnie i z powrotem.
- To…ciasto?- Zapytał głupio, a ja uniosłem brew.
- Tak, czekoladowe twoje ulu-
- -bione! Dziękuję, Bakhyunnie hyung!- Skończył zdanie za
mnie, zrywając się z podłogi i przygniatając mnie swoim ciałem do ziemi. Jego
ogon radośnie falował z gracją tuż nad jego głową, a oczy świeciły ze szczęścia.
Cholera, nawet nie mogę być na niego zły.
- To bolało- jęknąłem tylko. Chłopak jednak się nie ruszał.-
Kai zejdź ze mnie- powiedziałem. Usiadł na moich kolanach, po czym ziewnął,
miaucząc jednocześnie i dopadł się do talerza z ciastem, popijając je swoim
mlekiem. Usiadłem na podłodze, wzdychając nostalgicznie.
Pamiętam, jak znalazłem go w pudle niedaleko mojego domu.
Kai był malutkim, słodziutkim kotkiem nie większym od zwyczajnego kociaka. Bez
trudu nosiłem go na rękach i trzymałem na kolanach. Jednak po czterech latach
ten cholerny kocur urósł i przerósł nawet mnie, zmieniając się w zwyczajnego
nastolatka. No, może nie zwyczajnego skoro miał uszy i ogon, miauczał, mruczał,
prychał i drapał wszystko, co wpadnie mu w jego łapy. Ale nadal był cholernie
uroczy no i był…moją kicią.
Westchnąłem, zrywając się do pionu, omijając Kai nadal
pałaszującego swoje jedzenie i ruszyłem do kuchni samemu przyrządzić sobie coś
do jedzenia.
- Dziękuje.
Podskoczyłem w
miejscu, uspokajając swoje serce, ściskając rękę na koszulce w miejscu gdzie
się znajduje. Co z tego, że Kai miał metr osiemdziesiąt!? Nadal był cholernym kotem
i nie słyszałem jak stawia kroki…Spojrzałem w bok, widząc na stole talerz wraz
z łyżeczką- często o niej zapominał- zgniecioną ładnie butelkę po mleku i
zakrętkę obok. Uniosłem zaskoczony brew. Kai często zapominał o tym, że nie jest
sam na tym świcie – no chyba, że z gatunku- więc śmiecił i nie sprzątał po sobie.
Swoje zaskoczone spojrzenie przeniosłem na chłopaka, który uśmiechał się
delikatnie, a jego ogon falował tuż za nim.
- Dobra kicia- powiedziałem, unosząc się na palcach i
drapiąc go za uchem, na co chłopak rozkosznie zamruczał. Zaśmiałem się cicho,
wyrzucając śmieci i wkładając naczynia do zmywarki, zabrałem się za dokończenie
mojej kanapki. Po chwili na policzku poczułem delikatnie łaskotanie. Później na
szyi i nawet na czole.
- Kai…
- …
- Kai…
- …
- Kai do cholery!
- Hihi.
Odwróciłem się, łapiąc jednocześnie za ogon chłopaka, którym
łaskotał mnie po twarzy. Kai stał za mną, zasłaniając usta ręką z szeroko
otwartymi oczami. Jego twarz wyglądała jak groteskowa maska, przedstawiająca
przerażenie tyle, że jego oczy się śmiały. Ścisnąłem mocniej ogon, na co
chłopak prychnął lekko, łapiąc za swoja puchata kitę i wyszarpując ją z mojego
uścisku. Zaśmiałem się cicho.
- Nudzi ci się?- Zapytałem, a on żywo pokiwał głową.- To idź
się pobaw tym czymś, co przyniósł ci D.O- powiedziałam, a Kai prychnął tym
razem całkiem jak człowiek.
- To jest dziwne, śmierdzi i nawet ty nie wiesz, czym jest.
Nie będę się bawił takimi rzeczami- powiedział, zakładając ręce na piersi, a ja
oparłem się o blat i zmierzyłem go uważnym spojrzeniem.- Co innego gdybyś mi dał
jakąś piłkę…- powiedział, a jego ogon powędrował do jego twarzy i końcówka
drapała go delikatnie w podbródek, zastępując jego rękę. Zacisnąłem usta powstrzymując
śmiech.- To pozwoliłoby mi zająć swój czas i dzięki temu dałbym ci spokój-
powiedział, a gdy padło ostatnie słowo chłopak spojrzał na mnie, jego ogon
przestał się ruszać, a w jego spojrzeniu zauważyłem jakąś przerażającą mnie
iskierkę. Więc ruszyłem po piłkę, którą zrzuciłem mu ze schodów. Zręcznie złapał
ją w swoje ręce i zniknął w ogrodzie. A ja ruszałem do biurka, by zakończyć
pisanie kolejnej recenzji kolejnej płyty.
Kai zniknął na dobre cztery godziny i kiedy skończyłem
prace, wypiłem kawę, zacząłem się odrobinę martwić. Mieszkaliśmy w głębi lasu,
tak by moja kicia nie musiała się martwić, że ktoś ją zobaczy i zacznie się straszny
skandal. Dużo szukałem informacji w Internecie, by znaleźć coś na jego temat,
ale zdarzały się jedynie przypadki, kiedy ludzie mieli ogon, ale o zwierzęcych
uszach nic nie znalazłem. Wstałem z kanapy, wychodząc przez drzwi prosto do
ogrodu. Kai miał pozwolenie na wychodzenie na dalsze tereny, ale miał mi zawsze
o tym mówić. Więc wszedłem do ogrodu z bijącym sercem, bo w końcu tylko ja, mój
przyjaciel D.O i jego chłopak Lay wiedzieliśmy o Kai, więc musiałbym po nich zadzwonić
i szukać go razem. Ale las jest wielki, nas tylko trójka, a nie zadzwonię na
policję, bo jak mam im wytłumaczyć, że szukam hybrydy kota z człowiekiem?!
Rozejrzałem się po ogrodzie, nie dostrzegając nigdzie ani piłki, ani mojego
kota, więc ruszyłem do otwartej furtki w ogrodzeniu i rozejrzałem się po
okolicy. Raz wydawało mi się, że mignął mi gdzieś jego ogon, ale to był tylko
kruk. Nie chciałem za bardzo się oddalać, bo Kai mógł w każdej chwili wrócić, a
musiałem go zrugać, że sobie poszedł nic mi o tym nie mówiąc. Boże, jestem
wredny.
Kiedy usłyszałem jakiś szelest szybko odwróciłem się, stając
na palcach i rozglądając. W tedy ktoś złapał mnie za biodra, a ja pisnąłem i
zmachałem się, chcąc uderzyć zapewne gwałciciela. Jednak ten uniknął mojego ciosu,
zachwiał się jedynie i oboje upadliśmy na ziemie. Otworzyłem przestraszony oczy,
ale na swoim ciele, dzięki Bogu, zobaczyłem zmartwionego Kai, a obok jego
piłkę.
- Baekkie nic ci nie jest?- Zapytał przestraszony. Otworzyłem
usta, ale jedynie co zrobiłem, to mocno go przytuliłem do siebie. Na prawdę
przestraszyłem się. Mogło mu się coś stać. Ktoś mógł go zobaczyć…
- Mówiłem że masz mi mówić jak gdzieś wychodzisz!- Powiedziałem
oburzony, nadal wtulając swoja głowę w ramię kociaka.
- Przepraszam…piłka mi wyleciała i poszedłem po nią-
powiedział, siadając i podnosząc mnie ze sobą. Zamknąłem oczy czując wielka
ulgę.- Czemu się tak przestraszyłeś? To nie pierwszy raz…- zapytał.
- Bo nie było cię tak długo! Zawsze szybko się nudzisz-
powiedziałem, odsuwając się od niego i wstając z jego pomocą. Zaśmiał się cicho.
Brzmiało to jak połączenie mruczenia i słodkiego chichotania. Zmarszczyłem brwi
i trzepnąłem go w ucho, na co pisnął cicho odskakując do tyłu.
- No za co?!- Zapytał. Pokazałem mu tylko język i ruszyłem w
stronę domu.
- Zaraz zaczyna się twój serial, nie idziesz?- Zapytałem
tylko, kiedy Kai dalej stał obrażony za ogrodzeniem. Wszedł do ogrodu, po czym
cofnął się zabierając piłkę i zgrabnie wkroczył do pomieszczenia. Kiedyś kopne
go w ten jego zgrabny tyłek.
Usiadłem na kanapie z paczką chipsów w ręce, a Kai usadowił
się obok mnie, siedząc po turecku i kładąc swój ogon na moim karku, na co spiąłem
się lekko, a on tylko wyszczerzył się. No zaraz sobie zasłuży na tego kopniaka.
Kiedy w końcu przestaliśmy się bić na kanapie, po tym jak spadłem
z niej i Kai śmiał się chyba z trzy minuty tym swoim słodkim mruczeniem jednocześnie,
rozłożył się na kanapie kładąc swoją głowę na moich kolanach, trzymając chipsy
niedaleko, tak bym mógł do nich sięgnąć ręką. Jego ogon teraz leżał spokojnie,
jedynie jego końcówka nadal się ruszała, a my w ciszy i skupieniu
oglądaliśmy…Pororo.
- Nie jesteś na to za stary?- Zapytałem. Kai posłał mi
mordercze spojrzenie, więc szybko wcisnąłem sobie do ust chipsy i oglądałem z
nim. Po bajce, leciał natomiast mój ulubiony serial. Nie wiem czemu, ale bardzo
lubiłem paranormalne seriale mimo iż straszliwie się ich bałem. Zawsze leciały
w piątki, więc Kai miał to szczęście i mógł spać później w łóżku razem ze mną.
Bo inaczej to ja szedłem do niego, budziłem go, on prychał
na mnie, co wyglądało zabawienie bo był zwinięty w kłębek i nie do końca wiedziałem
z której strony ma głowę, ale zawsze w końcu wstawał. I zawsze dziwiło mnie to,
jak mocno może się ścisnąć, bo jako kłębek był dość mały no, a sam w sobie był
wysoki. Szedł ze mną do mojej sypialni i rano budziłem się z sierścią z jego
ogona w buzi i nim zwiniętym w kłębek albo na moich kolanach albo z głową na
moim brzuchu.
Podskoczyłem kiedy na ekranie wyskoczył duch małej
dziewczynki. Takie są najgorsze….
- Hyung, nie powinieneś tego oglądać skoro się boisz- zauważył
chłopak, kładąc swoja brodę na moim kolanie. Aktualnie leżał na podłodze i
czasami śmiał się z moich reakcji. Jego ogon puknął mnie w dłoń.- Później nie
możesz spać i spychasz mnie z łóżka- powiedział, robiąc podkówkę z ust.
Cholerny…seksowny kot. Czy to nadal zoofilia? Przegryzłem wargę wzruszając
ramionami, ignorując Kai bawiącego się swoimi ustami. Czyli gryzł swoja wargę
lub drapał ją swoimi paznokciami. Uderzyłem go lekko w dłoń, którą drapał się
po ustach.
- Przestań, bo coś sobie zrobisz- powiedziałem. Złożył uszy
i wyglądał tak słodko, że chyba bym go zjadł. Szybko przeniosłem wzrok na
telewizor, a kiedy znów na niego spojrzałem wrócił do dręczenia swojej wargi.
- Kai!
Kiedy krzyknąłem,
zaskoczony chłopak wbił pazura w wargę z której poleciała krew. Uderzyłem się
ręka w czoło, a on warknął cicho. Spojrzałem na niego akurat w momencie kiedy
zlizywał swoja krew z ust. Cholera. Pochyliłem się do przodu i złapałem w palce
jego brodę i przykryłem ustami jego wargi, zlizując z nich krew. Kai zamruczał
słodko, wspinając się na moje kolana. Jego ogon połaskotał mnie w przedramię, a
jego ręce zacisnęły się na moim karku, przyciągając mnie do siebie. Jęknąłem
cicho, kiedy jego język wtargnął do wnętrza moich ust. Kai nie przestawał
rozkosznie pomrukiwać. Przysunął się jeszcze bliżej na moich kolanach, a ja
ułożyłem sobie ręce tuż nad jego pośladkami. Otarł się delikatnie o moje krocze,
a ja przymknąłem oczy, czując przyjemne mrowienie. Chrzanić zoofilie! To ten
kot mi gwałci usta!
Jęknąłem głośniej, kiedy znów się o mnie otarł. Pociągnąłem
go lekko za ogon, dając pstryczka w ucho, kiedy się już odsunął. Prychnął
cichutko, a ja zaśmiałem się, drapiąc go zaraz za uchem.
- Rozbrykałeś się mój kotku- powiedziałem, targając go po
włosach, na co on zmrużył delikatnie oczy i zamruczał znów, wtulając swoją twarz
w moja rękę.
- Baekkie, pobaw się ze mną! – Powiedział, podskakując na
moich kolanach. Zgryzłem wargę, gdyż chłopak nadal siedział zdecydowanie za
blisko mojego krocza. On to wiedział, na pewno.
- Nie mam siły, chcę skończyć serial. Bądź dobrą kicią i
pobaw się już sam- powiedziałem, ziewając. Nie wiem, co mnie tak zmęczyło.
Serial czy pocałunek.
Kai wydał wargi, a ja w gruncie rzeczy wiedziałem, że coś
się szykuje. Ostatnim razem, kiedy kazałem mu się bawić samemu po czymś takim, podrapał
wszystkie firany w domu, podrapał mój ulubiony fotel oraz Kyungsoo, który
przyszedł mi pomóc. Więc z wielkim zaskoczeniem zaobserwowałem Kai ześlizgującego
się z moich kolan na kanapę, siadając obok mnie i chyba w zemście, zbierając mi
moje chipsy, siedział w ciszy oglądając odcinek. Trochę niepewnie skierowałem
wzrok na ekran, ale Kai nadal siedział spokojnie. O nie, coś było nie tak, na
pewno.
Kiedy pokazały się napisy końcowe, ziewnąłem przeciągle.
- Skończyłeś już?- Zapytał, a ja kiwnąłem głową, opierając
ręce na kanapie, mając w zamiarze wstać. Zamiast tego zwinne i smukłe ciałko
mojej kici wskoczyło na mnie, przyszpilając mnie do kanapy.
- Kai!
- Baekhyunnie dawno się ze mną nie bawiłeś! No proszę!- Powiedział,
przeciągając literę ’o’ i podskakując na moim kroczu. Jezu, ten kot mnie
wykończy.
- Kai proszę cię ja na prawdę jestem…ah!- Jęknąłem głośno, kiedy
ząbki chłopaka wbiły się w moją szyję. Zassał się na tym miejscu i byłem pewny,
że jutro będę maił tam wielgachną malinkę i cztery małe dziurki po jego kłach.
Jego ogon znalazł się na moim karku i drażnił wrażliwą tam skórę. Jego ręce zgrabnie
wślizgnęły się pod moją koszulkę. Zawsze miał taką delikatną skórę, więc to
była tylko przyjemność, kiedy gładził sowimi dłońmi mój brzuch. Jego usta
znalazły się znów na moich. Kiedy ja byłem zajęty oddawaniem zachłannych
pocałunków, jego ręka szybko zjechał w dół, zaciskając się na sporym już
wybrzuszeniu w moich spodniach. Jęknąłem w jego usta i wiedziałem już, że nie
ma przed nim żadnej ucieczki.
Sprawnie, jedną ręką odpiął pasek moich spodni, kiedy druga
oraz jego ogon badały strukturę mojej klatki piersiowej. Westchnęłam, gdy
chłopak zsunął z moich bioder odrobinę spodnie wraz z bielizną i mój członek w
końcu przestał być boleśnie uciskany. Zanim się spostrzegłem jego usta zniknęły
z moich, pozostawiając po sobie jedynie smak wanilii i czekolady, a znalazły
się na moim członku. Zamknąłem oczy, kiedy jego usta muskały wrażliwą skórę i
jęknąłem cicho, gdy wziął mnie w swoje pełne usta. Mruczał przy tym cały czas,
a ogonem machał gdzieś niedaleko mnie, ale nie byłem w stanie go dostrzec.
Widziałem tylko spojrzenie Kai wbite w moje oczy i czułem jedynie tą cholerną przyjemność,
zabierającą mi kontakt ze wszystkim dookoła.
Kiedy zassał się mocniej, pisnąłem delikatnie, wplątując
palce w jego miękkie włosy i docisnąłem jego głowę delikatnie w dół. Wystawiał
trochę ząbki, przez co warknąłem zdenerwowany. Zaczął szybciej poruszać głową,
a ja starałem się nie myśleć o tym, jak bardzo jest to dziwne. Szarpnąłem go za
włosy sygnalizując tym, że zaraz dojdę ale on tylko mruknął głośniej sprawiając,
że doszedłem głośno w jego ustach. Oddychając ciężko oparłem głowę o poduszkę
na kanapie. Poczułem jeszcze kilka liźnięć na swoim członku, przez co
wzdrygnąłem się lekko, a potem zgrabna sylwetka Kai ułożyła się na moim ciele,
a do otwarcia oczu zmusił mnie delikatny pocałunek w brodę. Jego uśmiech był
szeroki, zadowolony z cholerną wyższością. To ja tu jestem panem i..! A… do
cholery z tym.
- Hyung, czemu nie lubisz się ze mną bawić skoro sprawia ci
to przyjemność?- Zapytał. Okej, teraz dostanie…a nie, patrzy się na mnie.
- Bo mnie to męczy- powiedziałem, a on znów zachichotał.
Teraz dostanie! A nie…uśmiecha się.
- Kocham cię Baekki – powiedział przytulając mnie mocno. Uśmiechnąłem
się lekko. Dobrze, że podciągnął mi chociaż bokserki.
- Ja ciebie też, moja kiciu.
- Dziękuje, że się mną opiekujesz- powiedział, znów patrząc
na mnie wielkimi oczyskami całkiem jak u kota. Uśmiechnąłem się, znów słysząc
te słowa i podrapałem go za uchem.
- Mnie ma za co. Nie mógłbym mieć zwykłego kota. Z kim bym
rozmawiał?- Zapytałem, a on prychnął rozbawiany. Pocałowałem go delikatnie w
usta siadając.
- Idziemy spać?- Zapytał.
- Śpisz u siebie- powiedziałem, dumnie podciągając spodnie i
ruszając do sypialni. Usłyszałem tylko jego słodki śmiech w odpowiedzi…
- Kai…
- …
- Kai…śpisz?
- …
- Boje się. Chodź spać ze mną…
I oto ono! Kai jako kocurek to ciekawa perspektywa, nieprawdaż? Jeszcze kiedy Alice poinformowała mnie, że chciałaby takiego shota oczywiście przeglądając tumblr musiałam znaleźć TO (tutaj także to KaiBaek) więc wiedziałam, że to przeznaczenie i MUSZE go stworzyć! Pisało mi się go tak fajnie, zazwyczaj opka na zamówienia Miss.Alice tak fajnie mi się piszą :3 Ta telepatia...xD Znów nie głosujecie wy...jędze! xD No weźcie zlitujcie się nooo~! Palec wam nie odpadnie, czuje się z tym źle, że tak was mało głosuje >.< Za tydzień ukaże się MinHoon. Strasznie się boje bo pairingu nie znam ale...coś wymyślę ^^ Teraz nastąpi cześć sentymentalna i wszyscy, którzy nie są Miss.Alice mogą to ominąć! Wiec z wami się żegnam a Alice czyta dalej (zadręczę te twoje zasoczewkowane paczadła ^^)
EKHM!
Moja ukochana Miss.Alice obchodzi dziś siedemnaste urodziny! Pamiętam to jak dziś, jak mając czternaście lat zaglądnęłam na twojego bloga(Kochanego Alusia) i pomyślałam : "Woow...ona jest tak samo zryta jak ja! Napisze do niej!" I tak oto znamy się trzy lata! Nie wiedziałyśmy się na oczy ani razu ale i tak mam wrażenie jakbym cie znała wieczność :3 To ty wprowadziłaś mnie do świata anime i Azji, przez anime Ouran High School Host Club a następnie ostro przerzuciłaś mnie do razu na yaoi do Junjou Romantica XD Boże, pamiętam jak wysyłałaś mi SHINee a ja sobie wtedy myślałam : " Jezu, kobieto daj żyć! Nie chce oglądać spedalonych chińczyków!". I jak to się skończyło wszyscy teraz widzą xD Oczywiście najpierw był j-rock, z którym zapoznała mnie moja becia ale jednak k-pop i twoje filmiki przygniotły mnie, więc musiałam je pooglądać i tak się zakochałam! Jezu, nie wiem jakby wyglądało teraz moje życia gdybym nie odważała się i do ciebie nie napisała! Pewnie siedziałabym na moim jednym z najmniej odwiedzonych blogów i jęczała jak to ludzie nie lubią opowiadań o aniołach i miłości heteroseksualnej z wielką dawka romantyzmu. Pewnie teraz siedziałabym w parku i umierała z nudów! Ale dzięki tobie moje życia jest ciekawsze, na prawdę dziękuje ci, że pokazałaś mi to wszystko, że mogę czytać twoje opowiadania! W cale nie masz wielkiego nosa wiec wyjdź już! xD Jak się spotkamy to wyhugam cie za wsze czasy i będzie AKŁARD xD Wiec....wszystkiego najlepszego dużo weny, dużo czasu i cierpliwości. Żeby ten SeKai teaser się dla ciebie ukazał! Bądź silna ! Obie damy sobie rade w tym niebezpiecznym świecie! Kocham cię ;* ^^
...
...
Dziewie się czuje, za dużo emocji...
G.G
Pierwszy raz czytałam coś takiego... I pierwszy raz taki paring...
OdpowiedzUsuńI sama się sobie dziwię, ale podobało mi się :-D
Nawet bardzo :-)
Pozdrawiam
Red
Skomentuję od razu, bo potem zapomnę :D A więc przede wszystkim dziękuję. Nie sądziłam, że aż tak się rozpiszesz, naprawdę, nie zasługuję na to, starzeję się, za moment urośnie mi broda i będę musiała sobie sprawić balkonik, a Ty mi tutaj z takimi tekstami wyskakujesz *^* Nie mogę, uwielbiam Cię :3 W sumie, jakby się tak głębiej zastanowić, to ja sporo osób mam na sumieniu, jeśli chodzi o "zapoznawanie" ich z kpopowym paradajsem, ale z Tobą chyba leciutko przesadziłam xD Tak leciusieńko. Cóż, na razie ze wszystkich moich "dzieci" tylko Ty piszesz smuty także jako Shawolsowa mama jestem bardzo dumna *w*
OdpowiedzUsuńA teraz... Zwierzęce hybrydy <3 Nie wiem, czy już mam do tego stopnia spaczony mózg, psychikę i moralność (o ile tą ostatnią kiedykolwiek miałam o,o), ale uwielbiam tą tematykę xD Szczególnie ostatnio coś mi z tym odbiło. Zoofilia się szczerzy, tyle Ci powiem xDD Już się nie dziwię nawet, że mój pies patrzy na mnie jak na creepera, on coś WIE po prostu i uważa mnie za zboczeńca ;__; Ehh.
Co do KaiBaek - awww takie słodkie *^* Nawet nie wiedziałam, ze ten paring może być taki kochany o,o aż sobie zaraz poszukam fanfików z tym paringiem bo przez Ciebie mnie wzięło na KaiBaeka~ Aww Kai kot. Aww wytargałabym za uszy i za ogon. Aww Aww *.*
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ. Takie kochane <3 Ślę wirtualne hugi i jak się spotkamy, to będziemy kontemplować nad sensem życia yaoisty-kpopera. Przygotuj się na to psychicznie xD
Hwaiting :*
O Matko jakie to było słodkie *^* Zrób z tego wielopartówkę bo to się aż za dobrze czyta! Kai jako kot, ciekawy pomysł :3 A z Baekim to już w ogóle cukrem zalatuje na kilometr XD Świetne, świetne i jeszcze raz świetne!
OdpowiedzUsuńN~
O kurcze, jak nie czytam exowych pairingów, tak po przeczytaniu wprowadzenia, wiedziałam, ze to będzie świetne i nie zawiodłam się :D Kai był tutaj taki słooooodki *_* i wgle wszystko było słodkie, świetnie się czytało i jeżeli chciałabys zrobić z tego partówkę to jestem zdecydowanie za:)
OdpowiedzUsuńohh i mam dl Ciebie propozycje opowiadania;d z Shinee oczywiście;d więzienie;d 2Min, Minho jest strażnikiem a Minnie przestraszonym więźniem, brutalne ale z happy endem;d smut;3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. ! Swietny. Taki klimat tutaj jest ;)
OdpowiedzUsuńDodaje cie do linkow i obserwowanych. Zajrzysz moze ? Nie widzialam zakladki SPAM, ale bede tutaj zagladac. :) Miloby bylo ujrzec cie w moim blogu.
http://spisek-mafii.blogspot.com/
http://join--me--in--death.blogspot.com/
PISZ SZYBKO NEW !!!!!!!!!!! :)
ℬardzo się ucieszyłam, widząc u Ciebie nowy One Shot. (◡‿◡✿) Zainteresował mnie gatunek. Pseudo Smut? O﹏o Pomyślałam : Co to takiego? Jakaś parodia? ≥⁰,⁰≤ Teraz już wiem. Pomimo tego, że uwielbiam Kai i Baekhyun, czułam taki lekki nie smak. *෴* Przynajmniej na początku. Zoofilia, to dość dziwnym, a zarazem obrzydliwym zjawiskiem. ಠ_ರೃ Wiadomo dlaczego. Przy scenie smuta/u (Nie mam pojęcia jak to słowo się odmienia...) nie raz przerywałam czytanie, a moja twarz wykrzywiała się pod różnymi kontami w geście obrzydzenia. ͼ(ݓ_ݓ)ͽ Próbowałam sobie wyobrazić, że Kai jest człowiekiem. To było jednak trudne, ponieważ pojawiało się wiele wyrazów, określeń, które jednoznacznie określały jego postać. /╯﹏╰\ Tym czym był. Ale kiedy przeczytałam to jeszcze parę razy, uczucie niechęci zastąpił szeroki uśmiech. ≧✯◡✯≦ Teraz ten tekst wydaję mi się słodki i uroczy. Nawet ten smut mi się spodobał. ✿◕ ‿ ◕✿ I chętnie ujrzałabym jakąś kontynuacje, która z pewnością nie jest w planach. ʕ•ᴥ•ʔ
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałam, że niektórym może się nie spodobać przez postać jaką Kai przybrał, jednak jest on bardziej człowiekiem niż kotem xD Mimo jego zachowania. A nad kontynuacja się zastanawiam bo gdyby nie to, że miał to być oneshot, to bym jeszcze pisała i pisała...~! XD Dziękuje za komentarz ^^
UsuńG.G
Mimo iż wole ChanBeak to jednak opowiadanie mi się spodobało i chciałabym byś zrobiła z tego dłuższe opowiadanie ^-^ Trochę dziwnie się czytało te scenę na kanapie skoro Kai jest w połowie kotem xD ale da rade przywyknąć xD w końcu to taki słodki kotek ^-^
OdpowiedzUsuńa co do sondy to u mnie jakoś nie działa. Zaznaczam swój głos a nie pokazuje się on na wynikach ;/
Miyako :3
Kurczę, tak właśnie się martwię czy to nie przez ankietę >.< Bo czasem patrze, jest 7 głosów a teraz z kolei jedynie dwa i nie wiem o co chodzi >.< Ale tak, kontynuacja prawdopodobnie się ukarze i ciesze się że się podobało i dziękuję za komentarz ^^
UsuńG.G
Podoba mi się sposób Twojego pisania ;) Na pewno będę tu zaglądać :p A co do opowiadania, jest dość nietypowe. Na początku za nic nie mogłam się do niego przekonać, wydawało mi się to troszeczkę dziwne. Ale z czasem Kai zauroczył mnie swoją postacią i nawet "smut" okazał się być interesujący ^^ Dlatego popieram pomysł, aby zrobić z tego wielopartówke ;3
OdpowiedzUsuńW KOŃCU KAIBAEK. *przeszukała chyba cały internet*
OdpowiedzUsuńByło to taki słodkie i ogólnie słodki Kai kociak i... Brak mi słów, chcę więcej nawet i kocurka wraz z jego Panem zoofilem. Oke idę dalej czytać. Może się wyrobie jeszcze dziś. Pamiętam, że czytałam u Ciebie sen JongKey, znaczy Key i było tam exo tańczące makarene... mindfuck ok.
Pamiętam jak bardzo rozśmieszył mnie ten fanfick, ale również bardzo mi się spodobał. Kai naprawdę nadaje się do roli kotka ;] A ostatnio o wiele bardziej polubiłam Bekona, więc czytając to ponownie - ten shot jest dla mnie idealny!
OdpowiedzUsuńŚwietny fanfic ^.^
OdpowiedzUsuńHAHAHAHA NIE MOGE XD bardzo ciekawe i pierwszy raz czytam cos takiwgo haha zoofilia sie szerzy xD nie no fajne :D
OdpowiedzUsuńkocham to, koci kai to odzwierciedlenie moich fantazji awwww taki słodziak bosze dajcie mi takiego ;u; ♥ baek szczęściarz ♥ chciałabym więcej taki oneshocióków ;u; ♥
OdpowiedzUsuńTo było takie aww...brakmi słów!!! Cholernie mi się podobało i szczerze powiem że chce więcej 🌹🌹🌹
OdpowiedzUsuń