Tytuł: "First times"
Gatunek: fluff, romans, obyczaj, AU
Pairing: OnTae (SHINee)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi
First Date
Taemin pomyślał sobie, że jeśli jego przyjaciele znów go
wkręcili, to tym razem naprawdę im coś zrobi. Jongin uwielbiał go wkręcać...ten
wredny dzieciak. Teraz on sam stał przed kawiarnią i był pewny, że osoba, z
którą umówili go jego przyjaciele wcale nie przyjdzie, a w ogóle to ona na
pewno nie istnieje. Jakże wielkie było jego zaskoczenie, kiedy równo z wybiciem
drugiej dwadzieścia ktoś delikatnie poklepał go w ramie, pytając czy to on jest
Lee Taemin. Tae odwrócił się niepewnie, napotykając w swoim polu widzenia
przystojnego mężczyznę. Na pewno był od niego starszy, ale co go to obchodzi?
Wiek się nie liczy. Miał czuprynę jasnobrązowych włosów, miły uśmiech, a jego
oczu stawały się śmiesznymi szparkami podczas tego uśmiechu. Taemin oczywiście
potwierdził swoją tożsamość, upewniając się, że ma do czynienia z Lee Jinkim. I
tak też było. Onew- bo tak wszyscy się do niego zwracali- był uroczy,
przyjazny, a jego uśmiech był zaraźliwy. Sam uważał Taemina za bardzo
urokliwego młodzieńca i cieszył się, że zdecydował się z nim spotkać. Słuchając
niemożliwych historii opowiadanych przez Tae, które jednak miały miejsce w
rzeczywistości, nie mógł się nadziwić ile ten chłopak miał energii i jak dużo
mówił. To mu jak najbardziej odpowiadało, bo on sam nie przepadał za gadaniem,
za to bardzo lubił słuchać. Po trzeciej już kawie z jego strony i gorącej
czekoladzie Taemina postanowili się przejść.
- Skąd znasz Jongina?- Zapytał Taemin, kiedy siedzieli w
parku, jedząc lody.
- To brat mojej znajomej- powiedział.
- Znasz siostrę Jongina?!- Krzyknął Taemin, patrząc na
niego zdziwiony, a Onew pokiwał z uśmiechem głową.- Zawsze mnie
przerażała....jest taka...
- Zaborcza?- Zapytał Jinki, a Taemin zaśmiał się,
przytakując głową. Żaden z nich nigdy nie zapomni, kiedy siostra Jongina
przyszła do jego szkoły i udawała, że jest dziewczyną swojego brata, bo nie
mogła znieść myśli, że jakieś "latawice" się za nim uganiają.
- Nauczyciele byli tak zaskoczeni, a co niektórzy nawet
zgorszeni! Nie sądziłem, że mogą w to uwierzyć. Jongin był tak zły, że przez
pewien czas nie przychodził do szkoły, a jak wrócił, rozsiewał tak morderczą
aurę, że żadna dziewczyna się do niego nie zbliżyła. Przez pewien czas- dodał z
uśmiechem Taamin, a Onew zawtórował mu. Najlepsze, co może być, to wspólny
znajomy, którego bez przeszkód można obgadywać. Rozmawialiby tak pewnie przez
kolejne cztery godziny, gdyby Taemin nie zerknął na zegar, wiszący nad
jedną ze ścieżek w parku. Zdając siebie sprawę, jak już jest późno i to, że nie
zrobił zadania domowego, zaczął szybko obracać się w kółko, próbując
zlokalizować jakiś przystanek autobusowy. Onew w ostatniej chwili zdążył
poprosić go o numer i kiedy chłopak odbiegł by zdążyć na autobus, on nadal czuł
przyjemne ciepło, które pozostało po ciepłym uścisku, którym obdarował go
młodszy chłopak.
First Kiss:
Awkward Kiss
Minęło juz sporo czasu odkąd Onew i Taemin spotkali się
pierwszy raz. Tak dokładnie mówiąc to trzy miesiące. Widywali się prawie
codziennie. Każdego dnia zbliżali się do siebie coraz bardziej. Poznawali się
coraz lepiej i czuli coś więcej niż zwykła sympatia. Taemin coraz częściej
rumienił się pod spojrzeniem Onew, a straszy chłopak lubił widzieć te rumieńce.
Uznawał je za słodkie. Tego dnia umówili się na oglądanie filmu w domu Onew.
Jinki miał wielki telewizor i pokaźną kolekcję z najróżniejszymi filmami.
Wybrali jakiś film akcji, żeby nie umrzeć z nudów, ale Taemin szybko poprosił
go o zmianę na film taneczny, który bardzo lubił. Okazało się, że Jinki także
go lubi. Nawet bardzo. Tak bardzo, że starał się nauczyć kroków z niektórych
choreografii.
Po obejrzanym filmie Tae
zaproponował, że nauczy go jednego z prostszych ruchów w ulubionej choreografii
Onew.
- Naprawdę? To by było świetne- powiedział Jinki,
uśmiechając się do niego szeroko, na co Taemin znów lekko się zarumienił,
besztając się w myślach. Jinki dobrze wiedział, że ma do czynienia z bardzo
dobrym tancerzem, więc trochę się stresował, kiedy Minnie przyglądał mu się
podczas tańca.
- Świetnie ci idzie hyung! Nie spodziewałem się- przyznał ze
śmiechem Tae, po czym zaczął tłumaczyć odrobinę trudniejsze kroki. Nie wiedzieć
kiedy, zadowolony, ale i jakże zmęczony Onew, potrafił całą choreografii.
Taemin był z niego niewymownie dumny i nie przestawał go chwalić. Zachwalali
siebie na wzajem. Onew talent Taemina i Tae zdolności szybkiego uczenia się
Jinkiego.
Leżąc
na puchatym dywanie w salonie, pijąc niezliczone ilości wody i oglądając
ostatnie fragmenty filmu, rozmawiali ze sobą cicho, komentując zachodzące
relacje miedzy postaciami filmu. Taemin nigdy się nad nimi nie skupiał, zwracał
uwagę tylko na taniec, co Onew oczywiście rozumiał, ale dziwiło go to, że Tae
nie zauważył, że główna bohaterka jest zakochana w głównym bohaterze.
- Ja po prostu nigdy nie zwracałem na to uwagi- mruknął
zafascynowany Taemin. Dopiero Jinki pokazał mu pełne znaczenie filmu, kiedy
oglądali go scena po scenie, analizując dokładnie. Minnie był pod wrażeniem
fabuły, a Onew naśmiewał się z niego.
- Jak mogłeś oglądać ten film trzydzieści parę razy i nie zwrócić
uwagi na fabułę?- Zapytał Jinki.
- Jeden raz obejrzałem go całego! Później tylko przewijałem
na momenty z tańcem- powiedział Taemin, wydymając usta w grymasie
niezadowolenia. Onew poczochrał jego kasztanową czuprynę i poszedł po więcej
wody. Minnie z zaciekawieniem obejrzał film do końca i wręcz rzucił się, niczym
wygłodniałe zwierzę, na butelkę wody, którą podał mu Onew i kilka chipsów,
które zostały w paczce.
- Co?- Zapytał Taemin, widząc uważny wzrok Jinkiego.
- Chyba…masz coś na twarzy- powiedział ze śmiechem i zbliżył
się do niego. Ich twarze dzieliły milimetry, kiedy ciepła, duża dłoń Onew
starła z kącika ust Taemina okruszki chipsów. Młodszy chłopak skupił się na
ustach starszego. Nagle wydały mu się bardzo interesujące i ciekawiło go, jak smakują.
Nie myśląc za wiele przebił ostatnie dzielące ich milimetry i z impetem uderzył
swoimi ustami o usta Jinki, sprawiając, że starszy zaskoczony zachwiał się i
upadł na podłogę, pociągając za sobą Tae.
- Przepraszam ja…- za jąkał się Taemin. Jego twarz przybrała
piękny burczany odcień i Onew ostatkiem sił powstrzymał się przed zaśmianiem.
- Musisz jeszcze dużo poćwiczyć. Nie sądziłem, że można
nabić siniaka ustami, ale chyba właśnie ci się udało- powiedział starszy, a Minnie
zaczerwienił się jeszcze bardziej, jednak zaśmiał się cicho, czując te
interesujące usta na swoim czole.
- Poćwiczysz ze mną?- Wybąkał cicho. Za potwierdzającą
odpowiedź uznał miękkie usta na swoich. Uśmiechnął się lekko.
Cute Kiss
Taemin odbył obowiązkowe praktyki u Onew i teraz był pewny,
że nie uszkodzi swojego ukochanego. On sam już nie pamiętał, jak długo to
wszystko trwało. Jedno wiedział na pewno. Usta jego chłopaka nigdy mu się nie
znudzą.
Na swoją pierwszą półrocznice
Onew zabrał go do lasu na piknik. Bardzo romantyczny i Taemin nie mógł wyjść z
podziwu, jak piękne miejsce znalazł Jinki.
- Strasznie tu pięknie- powiedział, rozglądając się na
wszystkie strony, nie mogąc ogarnąć piękna, jakim natura pozwoliła mu się
cieszyć. Melodyjny śmiech Onew sprowadził Tae na ziemię.
- Wyglądasz uroczo…jak takie małe dziecko- zaśmiał się,
potarzać na niego z dołu z tym swoim rozbrajającym uśmiechem i szparkami
zamiast oczu. Taemin posłał mu delikatny uśmiech i lekko wychylił się, by
spojrzeć w dół urwiska, na którym się znajdowali.- Uważaj- usłyszał głos Onew,
więc szybko cofnął się kilka kroków, kierując się w jego stronę.
- Jak znalazłeś to miejsce?- Zapytał Tae, siadając na
kraciastym kocu naprzeciw Jinkiego.
- Przychodziłem tu jak byłem mały z rodzicami. Starali się
wychodzić ze mną na świeże powietrze, tak często, jak tylko dawali radę-
powiedział z delikatnym uśmiechem, wyciągając z koszyka przekąski i
kilka butelek mleka bananowego, na których widok Taemin bardzo się ożywił.
Jinki dobrze wiedział, co jego chłopak lubi i starał się te wiedzę
wykorzystywać na swoja korzyść. Podczas gdy Minnie starał się nie wypić całego
mleka na raz, Onew żeby mu pomóc, kazał mu dużo mówić. O czymkolwiek. I jak
zwykle to działało. Do wieczora spędzili czas rozmawiając o wszystkim. Od dawna
nie łączył ich tylko wspólny znajomy.
- Powinniśmy już chyba wracać do domu- powiedział Jinki,
chowając wszystko do koszyka. Tae leżał na jego kolanach i powoli przysypiał,
więc kiedy wracali, młodszy prawie spał mu na ramieniu, a w samochodzie słodko
drzemał.
Onew z
ciężkim sercem budził Taemina, kiedy stanęli tuż przed domem młodszego
chłopaka.
- Wstawaj Minnie- szepnął mu do ucha, a Tae jęknął coś,
machając rękami, ale przetarł oczy, rozglądając się zdezorientowany.
- Kurcze…już?- Zapytał zasmucony, a Onew tylko uśmiechnął
się delikatnie.- A ja nic dla ciebie nie mam- jęknął, spuszczając głowę, po
czym pstryknął palcami.- A jednak mam!- Zakrzyknął wesoło i z entuzjazmem
obrócił się w stronę zaciekawionego Onew.- Musisz zamknąć oczy- powiedział,
składając ręce jak do modlitwy. Onew pokręcił głową, ale wykonał polecenie
chłopaka. Po chwili na swoich usta poczuł najbardziej uroczy i nieśmiały
pocałunek, jakim kiedykolwiek go obdarowano. Przekazywał w nim całą swoja
miłość, zażenowanie, pragnienie i niezręczność jednocześnie, był po prostu…
uroczy.
- Dobranoc!- Krzyknął młodszy, szybko wyskakując z
samochodu. By tylko Jinki znów nie widział jego rumieńców. A Onew i tak śmiał
się w samochodzie. Ze szczęścia.
Goodnight Kiss
Taemin bardzo nie chciał iść spać. Ciągle latał po
mieszkaniu, rozwalał kilka rzeczy na podłodze, później je sprzątał. Pił kawę,
oglądał telewizje. Ale w końcu poległ. Zły był pomysł odpoczynku na kanapie. Po
kilku sekundach jego głowa zjechała z oparcia i tak Taemin leżał na kanapie.
Długo walczył z meblem w salonie, ale w końcu poległ. Kanapa wygrała, a on
powoli zasypiał. Ledwo widząc na oczy zerknął na zegarek i jęknął.
- Gdzie jesteś?- Burknął, podciągając kolana pod brodę i
oplatając je ramionami, przymknął oczy poddając się. Onew się spóźnił. Nie
dotrzymał obietnicy. Taemin powoli zasypiał. Kiedy już czuł, jak jego
podświadomość radośnie odpływa w stronę krainy snów, przestraszony otworzył
oczy, słysząc trzask drzwiami. Zmrużył oczy, kiedy ktoś nagle zapalił światło,
a kiedy je otworzył, przed sobą zobaczył zmachanego Onew, patrzącego na niego
uważnie.
- Zdążyłem- powiedział z uśmiechem, po czym ujął w dłonie
Taeminową twarz i złożył na nich delikatny, czuły pocałunek. Minnie uśmiechnął
się lekko.- Dobranoc- usłyszał ledwo głos Jinkeigo, kiedy jego powieki powoli
opadały. Udało mu się, pomyślał,
kiedy ostatkiem zmysłów czuł, jak Onew niesie go do łóżka.
Good Morning Kiss
Onew nie spał już od kilkunastu minut. Obudziło go wpadające
do jego sypialni słońce, ale nie ruszył się by zasłonić rolety i przespać
kolejnych parę ładnych godzin. Aktualnie zajmował się patrzeniem na śpiącego
obok niego Taemina. Chłopak wyglądał uroczo z rozsypanymi na białej poduszce,
jasnymi włosami i lekko uchylonymi wargami. Co chwile marszczył nos, w który
dotykał go Jinki, by trochę go rozbudzić, ale chłopak był twardy, takie tykanie
w nos nie mogło go obudzić. Nie obudziło go szczypanie w policzki, pukanie w
czoło i łaskotanie pod pachami.
- Dobry jest- zaśmiał się cicho Onew zmęczony, siedząc na
łóżku. Nigdy nie sądził, że zmęczy się budzeniem ukochanej osoby. Podrapał się
w czubek głowy, zastanawiając się, jak mógłby go jeszcze obudzić. Nie chciał na
niego wylewać wody. Szkoda mu było kołdry, a sam Taemin pewnie później wcale
nie miałby dobrego humoru. Jinki uśmiechnął się delikatnie, odwrócił w swoją stronę
twarz Taemina i ucałował długo i delikatnie jego usta. Ręce młodszego
bezwiednie oplotły jego kark, przyciągając go bliżej.
- Dzień dobry śpiochu- zachichotał mu do ucha Jinki.
- Teraz już dobry- odparł zaspany Taemin.
Longing Kiss
Znów budził się sam. Jadł sam, oglądał telewizje sam. Szedł
sam spać. Było mu zimno i smutno. Czuł się pusty. Wszędzie było cicho i…pusto.
Taemin przechadzał się po mieszkaniu w puchatych kapciach, bluzie Jinkiego i za
dużych dresach, także należących do starszego chłopaka. Od tygodnia pożywiał
się jedynie krakersami i mlekiem bananowym. Chyba, że przychodził do niego
brat, to jadł coś lepszego. Nigdzie nie wychodził, z nikim nie rozmawiał. Przez
cały czas zajmował się jedzeniem i czymś jeszcze. Tęsknieniem. Drzemał na
kanapie albo szedł spać do pokoju gościnnego. Nie chciał spać w ich wspólnym
łóżku samotnie. Było dla niego za wielkie. Brakowało mu Jinkiego. Popatrzył z
dezaprobata na pustą lodówkę i żałował w tym momencie, że nie jest tak jak w
Simsach, gdzie można zamówić jedzenie przez telefon i nagle masz w niej
wszystko. Nie chciało mu się iść do sklepu, nawet jeśli znajdował się kilka
pięter pod nim. Z burczącym brzuchem położył się na kanapie. Taemin nie
zwracałby uwagi na nieobecność Onew, gdyby nie pocałował go wcześniej na
dobranoc. Zdając sobie z tego sprawę, Tae zaczął zamykać się w sobie w
oczekiwaniu na powrót ukochanego.
Tym razem siedząc w salonie, znów oglądał film, dzięki
któremu pocałował Jinkiego po raz pierwszy. Teraz pierwszy raz chciało mu się
płakać i bez skrępowania to robił. Westchnął słysząc ciężkie kroki w korytarzu.
- Nigdzie nie idę- mruknął tylko, dobrze wiedząc, że to jego
brat chce go wyciągnąć gdziekolwiek.
- Nawet mnie nie przytulisz?- Taemin zerwał się, plącząc się
w za długich nogawkach i rękawach. Wbiegł z impetem w rozłożone ramiona
zmęczonego Onew, łapiąc w dłonie jego twarz i całując go mocno. Tęsknotę, którą
przeżywał przez ostatni tydzień przelewał na te czułe ruchy wargami. Jinki
mocno trzymał go w pasie, oddając jego pocałunek, czując się źle, że zostawił
ukochanego, samego na tak długo.
- Tak bardzo za tobą tęskniłem- wydyszał zmęczony Taemin.
- Ja za tobą też kochanie. Nie płacz- powiedział trochę
rozbawiony. Słysząc z salonu dźwięki muzyki z filmu.- Obejrzysz ze mną do
końca?- Zapytał. Taemin pokiwał głowa i nie wypuszczając ze swoich objęć
Jinkiego, zasiedli na kanapie, gdzie dokończyli oglądanie. Tęsknota Taemina
powoli zaczęła odpływać.
Passionate Kiss
Onew nie miał wielu okazji, żeby całować Taemina. Zawsze
rano i zawsze wieczorem. Chyba, że wyjeżdżał. On sam dużo pracował, a kiedy
miał wolne, zazwyczaj wypadało tak, że Taemin miał dzień zawalony treningami i
Jinki siedział sam, nudząc się i czekając na ukochanego. Wiedział przynajmniej,
jak czuł się Taemin czekający na niego. Ten dzień był podobny do tych
wszystkich, w których musiał męczyć się oczekiwaniem. Jedząc kolejnego loda i
rzucając patyczkiem prosto do śmietnika, rozwalił się na kanapie, słuchając
informacji na temat jakiegoś wielkiego konkursu tanecznego, w którym Taemin
brał udział razem z Jonginem. Był dumny ze swojego chłopka. Skoro ludzie w
telewizji, tak się tym wydarzeniem ekscytowali, to musiało być coś. Słysząc
pukanie zwlekł się z kanapy, poprawiając po drodze do drzwi włosy. Kiedy je
otworzył przełknął ślinę, widząc siostrę Jongina.
- Kai kazał mi przynieść jakieś picie dla Tameina…-
powiedziała, przepychając się w drzwiach i ruszając do kuchni. Onew pokręcił
głową, przymykając drzwi w nadziei, że ta szalona kobieta szybko opuści ich
mieszkanie.
- Jego mleko leży obok-
- Znalazłam- powiedziała, wyciągając wszystkie butelki z
lodówki. Jinki uniósł zaskoczony brew, a kobieta widząc jego spojrzenie,
wzruszyła ramionami.- Jonginnie mówił, że będą długo ćwiczyć, a Taemin kazał
przekazać, że nie wie, czy wróci dzisiaj do domu. Mam nadzieję, że nie zamęczy
mi mojego kochanego Jonginniego- powiedziała, przytulając do piersi kilka
litrów wody, które zapewne niosła do swojego brata. Onew wymusił uśmiech. On
dobrze wiedział, kto tam kogo męczy i że jak Taemin wróci do domu, będzie tak
narzekał na Kai, że w tym czasie zaśnie, ale gadać nie przestanie. Dobrze, że
przez sen mówił niewyraźnie, bo inaczej Onew nigdy by nie zasnął.
- Tak…napiszę mu, żeby go nie męczył…- mruknął Onew,
wyciągając telefon, kiedy kobieta kopniakiem zamknęła drzwi lodówki.
- Idę. Zobaczymy się w pracy- powiedziała i, także
kopniakiem, zamknęła drzwi.
- Czym ona jest? Tam było z pięć litrów wody i sześć butelek
mleka- mruknął. Dopiero po chwili doszło do niego, ile dziewczyna dźwigała, ale
wcale, a wcale nie wyglądała na zmęczoną. Siłę dawała jej irracjonalna miłość
do własnego brata. Która była przerażająca. Wzruszając jednak rękami wrócił do
własnego salonu, zawracając by zamknąć drzwi na klucz. Słuchając dalej o
konkursie prawdopodobnie zasnął.
Następnego dnia, pierwsze co wpadło do jego głowy, to fakt,
że Taemin nie wrócił do domu. Fakt, że do niego nie zadzwonił. I fakt, że on
sam do niego nie zadzwonił. Więc nie zważając, że jest godzina w pół do
szóstej, złapał za telefon, ale odpowiedział mu jakże niemiły głos kobiety
informującej, że nie jest w stanie dodzwonić się do ukochanego. Czyli Tae wyłączył
telefon. Miał nadzieję, że Kai nie zabił go na tym treningu i zaczynał się
martwić. Kiedy się wykąpał i zrobił śniadanie, ktoś zaczął dobijać się do
drzwi. Po drugiej stronie zobaczył zmęczonego, ale bardzo zadowolonego Taemina,
który od razu mocno się do niego przytulił.
- Gdyby nie to, że cię tam nie było, to by było super-
powiedział, kiedy starszy wręcz wciągnął go do środka. Minnie zjadł wszystko,
co przygotował Onew mimo iż to był dwie porcje. Kiedy skończył się kąpać,
wyglądał na całkiem zadowolonego i już nie tak wykończonego.
- Oglądałem widomości o tym konkursie- powiedział Onew, ale
nie powiedział już za dużo, bo Taemin szybko uciszył go swoimi ustami. Ten
pocałunek różnił się do tych wszystkich, które przeżywali. Młodszy był wyraźnie
podekscytowany i rozochocony, co nie uszło uwadze Jinkiego. Ich pocałunki stały
się namiętne, ich ręce błądziły po swoich ciałach. I gdyby nie powietrze, nigdy
by nie przestali. Języki spalały się ze sobą w namiętnym tańcu, ciche
westchnienia wydobywały się z ich ust. Ręce Onew zniknęły pod koszulką Taemina,
a młodszy przyciągnął za włosy chłopaka bliżej siebie. Ich pierwszy namiętny
pocałunek trwał tak długo, aż Taemin nie zbladł, wprawiając Jinkiego w małe
zaskoczenie. Widocznie przez dłuższy czas nie oddychał. Jinki nie skomentował
zachowania swojego chłopaka żadnym komentarzem, układając sobie jego głowę na
kolanach i patrząc jak zasypia.
First Time
Tak właściwie ani Jinki ani Taemin niczego nie planowali.
Mając oboje dzień wolny, poszli na wspólny obiad, obejrzeli film i leżąc w
łóżku zaczęli się całować. To nie było nic nowego…często tak robili przed snem,
kiedy mieli dużo wolnego czasu. Tym razem było jakoś inaczej. Taemin nie
przerwał pocałunku, kiedy ręka Onew znalazła się tuż nad paskiem jego spodni.
Nie skomentował rąk odpinających jego pasek. Wręcz sam, wsuwając ręce do
kieszeni Jinkeigo, przycisnął jego biodra do swoich sprawiając, że z jego ust
wydobył się cichy jęk. Ile byli już razem? Ponad półtorej roku. Nie spieszyli
się, a Onew szanował decyzje Taemina o tym, jak daleko mogą zajść. Tym razem
Tae nie oponował. Zachęcał do śmielszych czynów swoimi cichymi jękami i
prośbami. A Onew oczywiście wszystkie je spaniał. Ich pokój wydawał się być
odcięty od całego świata. Panował tam niezwykły gorąc, po ich ciałach spływał
pot, a po pokoju rozchodziły się ciche westchnienia i głośne jęki. Skrzypienie
łóżka i szelest pościeli. Ich wijące się w rozkoszy ciała oplatała ciemność
nocy i nikłe promienie księżyca, wpadające przez nie do końca zasłonięte
rolety. Dźwięk ocieranej o siebie skóry, mokre pocałunki i głośniejsze
westchnienia. Kilka ostatnich mocnych pchnięć. Ból. Rozkosz. Przyjemność.
Radość. Onew pocałował opuchnięte wargi Taemina, który uśmiechnął się leciutko
wplatając swoje długie palce we włosy ukochanego, przyciągając go do leniwego pocałunku.
Ich pierwszy raz był dla nich idealny. Ze wszystkich ich wspólnie przeżytych
„pierwszych razów” na razie to ten zajmował pierwsze miejsce dopóki…
The First Confession
Taemin nie powiedział.
- Kocham cię Lee Jinki- Onew zerknął na niego zaskoczony
jednak z ogromnym uśmiechem, który mógłby rozjaśnić cały pokój. Złożył na
czole, policzku, nosie i ustach Taemina delikatne pocałunki.
- Ja kocham ciebie bardziej Lee Taemin. Pamiętaj o tym-
powiedział, znów przyciskając swoje usta do tych młodszego, zaciągając na nich
kołdrę.- Dobranoc- szepnął. Taemin wtulił się w jego ciało dalej z lekkim
rozleniwionym uśmiechem. Ich „pierwsze razy” były tylko ich. Należały do nich i
nikt nie mógł ich im odebrać. Cieszyli się z każdego przeżytego razu. Na razie
były one przyjemne. Kiedy dojdzie do „pierwszej kłótni” nadejdzie też i
„pierwsze pogodzenie się”. Każdy „pierwszy raz” należy zapamiętać. I Cieszyć
się nim z ukochaną osobą, z która się go przeżyło.
Tytuł: "Tyle wystarczy..?"
Gatunek: romans, dramat, AU
Pairing: EunHae (Super Junior)
Autor: Gomili.Giza
Korekta by Chibi
Nigdy nie chciałem być sam.
Towarzystwo, w którym zawsze się znajdowałem, nie zawsze
było takie samo. Po prostu…musiałem mieć kogoś obok mnie.
Nie wiedział, czemu właściwie tu siedział. Kiedy wyszedł z
domu, nie miał konkretnego celu. Chciał po prostu iść. Gdzieś dojść. I doszedł.
Siedząc nad rzeką Han, zastanawiał się czy kiedykolwiek przydarzy mu się coś
dobrego. Coś, co mogłoby sprawić, że na jego twarzy powstałby uśmiech
wspominając te chwile. Uważał, że nie zasługuje na takie chwile. Po prostu nie zasługuje.
- No nie sądziłem, że cię tu spotkam.- Hyukjae odwrócił
zaskoczony głowę, patrząc jak Donghae siada na ławce obok. Ściągnął nogi z
ławki, obserwując swojego przyjaciela. Znali się od dziewiętnastu lat. Od
zawsze.
- Mogę powiedzieć to samo- mruknął starszy, zastanawiając
się jednak, jakim cholernym cudem Donghae jest zawsze tam, gdzie on potrzebuje
minimalnego pocieszenia.
- Co tym razem? Jakie mroczne myśli pędzą po twojej głowie,
sprawiając, że nie widziałem jak się uśmiechasz od dwóch tygodni?- zapytał,
odwracając się w stronę przyjaciela. Hyukjae wzruszał ramionami. Nie chciał
zawalać swoimi problemami przyjaciela.- No dalej, wyrzuć to z siebie, będzie
fajnie- powiedział z szerokim uśmiechem,
- Jesteś nienormalny- skwitował to Hyukkie, zerkając na
niego niepewnie.- Jak moje problemy mogą być fajne?- Spytał. Donghae zaśmiał
się.
- Staną się fajne jak znikną.
Hyuk pokręcił głową z niedowierzaniem.- No dalej
Eunhyukkie…nie daj się prosić!- Zawołał z szczerym uśmiechem. Na prawdę
zależało mu na tym by Eunhyuk wyrzucił z siebie to, co go dręczy.
- Myślisz, że zasługuje na szczęście?- zapytał. No tego,
Donghae się nie spodziewał.
- Żartujesz sobie? Każdy na nie zasługuje- powiedział
pewnie.
- Ja nie- powiedział pewnie Eunhyuk.
- Niby, dlaczego?- Zapytał, zakładając ręce na piersi i
zerkając na przyjaciela. Hyukjae zerknął na niego zdenerwowany. To, że
będę powtarzał cały czas, kim jestem nie sprawi, że przestanę.
- Bo jestem dziwką- odpowiedział. Donghae nie powiedział
nic.
Spojrzał na pieniądze leżące na stoliku obok łóżka.
Westchnął ciężko i skierował się w stronę łazienki, żeby się umyć. Koleje
zadrapania, kolejne malinki. Znów nie będzie mógł nosić normalnych koszulek.
Westchnął ciężko, szorując swoje ciało szorstką gąbką. Kiedy skończył, westchnął
widząc Donghae siedzącego na jego łóżku…Na kawałku łóżka, na którym położył
koc. Nie wiedzieć, czemu ten widok zabolał Hyukjae. Z jednej strony nie dziwił
mu się. Przed chwilą jakiś facet pieprzył go na tym łóżku. Ale w końcu Donghae
to jego przyjaciel. W rękach trzymał pieniądze, które zarobił dziś Eunhyuk.
- Co tu robisz?- Zapytał, patrząc na niego uważnie.
- Twoja mama mnie wpuściła- powiedział, dalej licząc
pieniądze. Hyukjae zagryzł wargę. Nigdy nie sądził, że jego matka może się nie
domyślić, czym się zajmuje. Jeszcze pod jej nosem. Ale skoro bywała w domu dwie
godziny w tygodniu wcale go to teraz nie dziwiło. Jedynie na początku.
- Oddaj to- powiedział Hyuk, łapiąc za pieniądze trzymane w
rękach przez Donghae. Chłopak posłusznie oddał je, patrząc jak Eunhyuk chowa je
do szafki.- Złaź, muszę zmienić pościel- warknął. Przez wizytę Donghae po czymś
takim był wkurzony i byłby wdzięczny, gdyby chłopak sobie poszedł. Ale Donghae
zabrał koc i usadowił się na fotelu, patrząc jak jego przyjaciel w samym ręczniku
owiniętym dookoła bioder zmienia pościel. Nie chciał wiedzieć, który raz w
tygodniu. Kiedy Eunhyuk uporał się z łóżkiem, wrócił do łazienki, żeby założyć
coś na siebie. Donghae leżał na jego łóżku.
- Co byś chciał?- Spytał w końcu.
- Ile bierzesz za jeden raz?- zapytał, a Hyukjae poczuł
jakby coś w nim pękło. Nie chodziło o samo pytanie, ale o ton, w jaki
wypowiedział je Hae. Taki…bez emocji. Jakby go to tylko ciekawiło. W ogóle nie
obchodziło.
- T-to zależy- mruknął, siadając na łóżku i rozmasowując sobie
stopy.
- Od czego?
- Od tego, co chcą zrobić- warknął. Donghae tylko pokiwał
głową, jakby był zadowolony z udzielonych mu informacji i miał je gdzieś.
Eunhyuk zagryzł wargę.- Coś jeszcze?- zapytał, patrząc na Donghae. On tylko
pokiwał głową, uśmiechając się leniwie. Jedynie zdenerwowało to Hyukaje. Nie
wiedział, czemu Hae ostatnio tak się zachowuje. Już od dawna wiedział, czym
zajmuje się Eunhyuk i nigdy o tym nie rozmawiali. Dlaczego teraz postanowił do
tego wrócić? Po co pytał? Hyuk wstał, podchodząc do ściany i opierając się o
nią mierzwiąc ręka swoje mokre włosy. Czuł się osaczony, mimo iż jego pokój był
wielki i jedyną osobą, która w nim była to Donghae. Ze swoim pełnym litości
spojrzeniem. Hyuk zamknął oczy. Musiało mu się wydawać. Kiedy znów je otworzył,
Donghae patrzył na niego ze zmarszczonymi brwiami i lekkim zmartwieniem.
- Coś się stało?- Zapytał, nadal leżąc.
- Nie możesz przyjść, kiedy indziej?- Zapytał, patrząc na
niego uważnie.
- Dlaczego?- Hyukjae uderzył tyłem głowy o ścianę.
- Bo nie mam zbyt dobrego humoru- mruknął na to tylko.
Donghae prychnął.
- Źle wyruchał?- Hyuk zamknął oczy, spuszczając
głowę. Błagam…tylko się przesłyszałem. Proszę, przesłyszałem się to nie
prawda.
- Co?- wychrypiał. Donghae teraz siedział na łóżku, patrząc
na niego niezbyt zainteresowany. Jednak za jego spojrzeniem kryła się złość.
- Pytam, czy źle cię wyruchał, że masz zły humor- warknął.
Teraz…może za bardzo pokazał, że jest zły. Nie chciał, by było to widać.
Eunhyuk zacisnął mocno powieki i uśmiechnął się gorzko.
- Nie…było dobrze- mruknął, zerkając na Donghae, który
zacisnął pieści na pościeli i wstał.
- W porządku. W takim razie życzę miłego ruchania…dziwko-
warknął i zamknął z hukiem drzwi. Eunhyuk usłyszał tylko szybko kroki na
schodach. Potem ruszył w stronę łóżka, chowając swoją głowę w poduszkę i
płacząc. Nie sadził, że Donghae mu to zrobi.
Hyukjae nie rozmawiał z Donghae od tego feralnego dnia.
Wszyscy widzieli, że coś jest nie tak. Każdy, kto ich znał wiedział, że oni
osobno- to nie jest nic dobrego.
- Co się stało między tobą, a Donghae?- zapytał Siwon.
- Małe…nieporozumienie- mruknął, spuszczając głowę, kiedy
Hae ich minął. Eunhyuk zagryzł wargę. Nie chciał być ignorowany przez
najlepszego przyjaciela. Chciał to wszystko wyjaśnić. Chciał z nim porozmawiać.
Ale za każdym razem, kiedy się do niego zbliżał, widział zdenerwowane i pełne
bólu spojrzenie chłopaka, które sprawiało, że jego nogi odmawiały
posłuszeństwa. Z westchnieniem posłał Siwonowi uspokajające spojrzenie. Tylko
Donghae wiedział, co po szkole robi Eunhyuk…teraz nie mógł z nim porozmawiać,
bo właśnie to ich poróżniło. Z jeszcze cięższym westchnieniem wstał i skierował
się w stronę toalety, nie zważając nawet na to, że właśnie zadzwonił dzwonek.
Kiedy wychodził jego ciało uderzyło o ścianę. Spojrzał przed siebie i zobaczył
Donghae. Nie tak złego jak przez cały dzień. Wydawał się być sfrustrowany i
zdenerwowany.
- Donghae ja…
- Cicho- powiedział twardo, a Hyukjae spuścił głowę.- Zrób
coś dla mnie- powiedział, patrząc uważnie na chłopaka przed nim.
- Co?
- Podnieś głowę- mruknął cicho. Po kilku sekundach Hyukjae
podniósł ją, zdając sobie sprawę, że twarz Donghae jest bliżej niż wcześniej.
Chwile mierzyli się spojrzeniami dopóki Eunhyuk nie spojrzał w prawo.
- Co chcesz..?
- Tylko to- powiedział, po czym złapał brodę Hyukjae i
przyłożył swoje usta do jego. Eunhyuk zaskoczony otworzył oczy. Tak na prawdę
nigdy się nie całował. Nie robił tego z klientami, a nigdy nie miał chłopaka.
Więc kiedy Donghae przejechał językiem po jego dolnej wardze, chwilę mu zeszło
żeby zrozumieć, że chce on pogłębić pocałunek. Hyukjae delikatnie uchylił usta,
pozwoliło to by język Donghae wślizgnął się do środka sprawiając, że cichy jęk
wyrwał się z ust Eunhyuka. Ich pocałunek nie trwał długo. Kiedy Hae zaczął się
odsuwać, wsunął mu coś do kieszeni i odszedł. Kiedy oddech Hyukjae się uspokoił
wyjął z kieszeni kopertę, a w niej…kilkaset dolarów. Przełknął ślinę i zerknął
na kartkę w środku: „ To chyba wystarczy by mieć cię przez kolejny miesiąc?”.
Po policzkach Eunhyuka spłynęły łzy. Kucnął, opierając się plecami o ścianę
zaczął cicho szlochać. Nie poszedł na lekcje Wrócił do domu od razu zakopując
się w świeżej pościeli i starając się już więcej nie płakać. Z marnym skutkiem.
Donghae rozglądał się za Hyukjae przez resztę dnia w szkole.
Pytał Siwona, ale ten odparł tylko, że widział go ostatni raz jak szedł do
toalety, a później już go nie było. Zdenerwowany po szkole udał się do jego
domu, ale tym razem jego matki nie było. Z zadowoleniem wyciągnął zapasowe klucze,
które Hyuk dał mu już niewiadomo jak dawno temu i sam wszedł do środka. Tak jak
myślał, Hyukjae leżał w łóżku. Koperta, którą mu dał leżała na szafce
pognieciona.
- Hyuk..?- Zapytał cicho, zamykając za sobą drzwi. Ciało
przykryte kołdrą zesztywniało.- Hyukkie…możemy porozmawiać?- zapytał, siadając
na łóżku. Przez chwile nie działo się nic. Nagle, całkowicie z zaskoczenia,
kołdra została zrzucano z Eunhyuka, a on zobaczył przyjaciela z lekko
napuchniętymi oczami.
- Nie! Nie będziemy rozmawiać!- krzyknął Hyukjae, wycierając
twarz rękawami bluzy po chwili ją ściągając.
- Dlaczego..? Co ty robisz?- Zapytał, widząc jak Eunhyuk
ściąga także spodnie.
- Zapłaciłeś mi za cały miesiąc. Myślisz, że co kurwa teraz
robię?!- Krzyknął, patrząc na niego rozwścieczonym wzrokiem. Mimo iż był
wściekły, a nie załamany po jego policzkach nagle popłynęły świeże łzy.
Popchnął, Donghae na łóżko i usiadł na niego okrakiem.
- Skąd do kurwy nędzy wytrzasnąłeś tyle pieniędzy?!
Nieważne!- Krzyknął, rozpinając bluzę przyjaciela.- Lepiej gadaj, co mam robić,
bo chcę mieć już to z głowy- warknął, mocując się z rozporkiem. Donghae
wyszarpnął się spod niego i zmienił ich pozycje łapiąc ręce szarpiącego się
Eunhyuka w jedna dłoń ściskając je mocno.
- Uspokój się Hykkie! Przepraszam! To nie o to mi chodziło!- Krzyknął zdenerwowany. Już nie wiedział, na kogo jest zły. Na siebie czy na
przyjaciela.
- To, o co ci kurwa chodziło?! Jestem tylko pieprzoną
dziwką! Czego możesz ode mnie chcieć prócz pieprzenia?!- Krzyknął. Chyba
jeszcze nigdy nie był tak wyprowadzony z równowagi. Nie mógł się na niczym
skupić. Wydawało mu się, że widok przysłaniała mu jakaś czerwona kurtyna, która
drażniła go i tylko sprawiała, że stawał się jeszcze bardziej wściekły.
- Chce ciebie! Całego kurwa ciebie i całej twoje uwagi! Chce
twojej miłości dla siebie do jasnej cholery!- krzyknął, rzucając mocno rękami
Hyukjae, patrząc na niego, ciężko oddychając. Eunhyuk spojrzał na niego
zaszokowany.
- Czemu mi za to płacisz?
- Wydajesz się być zaślepiony pieniędzmi Hyukkie- powiedział.
Hyuk zrzucił go z siebie, siadając na krawędzi łóżka. Donghae spojrzał na niego
zaniepokojony, kładąc rękę na jego plecach, którą po chwili starszy zrzucił.
- Nie dotykaj mnie- warknął.
- Hyukjae…
- Myślisz, że chodzi mi tylko o pieniądze? Przez całe cholerne
dziewiętnaście lat szukałem kogoś, kto pokochałby mnie takiego, jakim jestem.
Za nic. Nie dając nic w zamian. A ty dałeś mi pieniądze. Wiesz jak się czuje?- Zapytał, spuszczając głowę, wplatając we włosy swoje place. Donghae przymknął
oczy teraz zdając sobie sprawę jak źle wszystko obmyślił.
- Ja…na prawdę przepraszam cię Hyukkie…po prostu…nie
wiedziałem jak do ciebie dotrzeć. A wczoraj...Przepraszam cię. Ja…kocham cię.
Proszę nie bierz tych pieniędzy. Powiedz,…że też mnie kochasz- powiedział,
odwracając zapłakaną sylwetkę przyjaciela w swoją stronę. Miał nadzieje, że
niedługo nie będzie mógł nazywać go więcej przyjacielem. Tylko chłopakiem.
- Jasne do jasnej cholery, że cię kocham ty debilu- jęknął
Hyukjae, przytulając się do niego.- Czemu kazałeś mi czekać tak długo?-
wyjęczał, dławiąc się własnymi łzami. Hae pogłaskał go po nagich plecach,.
- Przepraszam…przepraszam…przepraszam...- mruczał tak w
kółko, dopóki Hyuk nie uspokoił się. Po krótkiej rozmowie nadszedł dla Donghae
najważniejszy moment.
- Czy ..zerwiesz z tym?- zapytał, wskazując na szufladę z
zamkiem na klucz, w której znajdowały się wszystkie zarobione przez Eunhyuka
pieniądze.
- Powinienem…? Nie jest już dla mnie za późno?- Zapytał,
zakładając z powrotem koszulkę.
- Proszę…zrób to dla mnie- powiedział Hae, łapiąc go za
dłoń. Hyukjae rzucił mu krótkie spojrzenie. Na jego wielkie, piękne oczy
błagające o wybaczenie i o zrobienie tego, co właściwe. Hyuk pokiwał głową.
Otworzył szufladę i wyjął z niej wszystkie kontakty.
- Co robisz?
- Pisze, by już do mnie nie dzwonili- mruknął Eunhyuk.
- Zmień numer- podpowiedział Donghae.
- Zrobię tak- odparł Hyukjae, po czym posłał delikatny
uśmiech w stronę chłopaka. Donghae był tak ucieszony tym widokiem, że złapał
jego twarz w dłonie i delikatnie ucałował roześmiane usta.
- Jesteś pierwszy- powiedział po tym krótkim pocałunku
Eunhyuk.
- W czym?- Zmarszczył brwi, Donghae.
- Pocałowałeś mnie jako pierwszy- powiedział Hyuk, a Hae
uśmiechnął się zadowolony.
- I mam nadzieję, że jako ostatni- dodał, przytulając do
siebie wątłe ciało chłopaka, którego tak bardzo kochał.
Hah...więc...co myślicie? Moje małpki są słodkie widać kto jest moim biasem XD Nad OnTae trochę się męczyłam. Fragment po fragmencie w końcu doszłam do końca. Natomiast EunHae jak to EunHae jako, że to mój OTP poszedł dość szybko ale jest też dużo krótszy niż OnTae...Mam nadzieje że cieszycie się z mojego powrotu chodź odrobinę tak bardzo jak ja. Bo ja normalnie...latam ze szczęścia jednocześnie się denerwując xD Na dole macie sondę wiec standardowo zapraszam do głosowania i czekam na wasze propozycje. Wakacje są...może będę dodawała częściej? ^^ Hwaiting i do zobaczenia!
G.G
Ha pierwsza! Nawet nie masz pojęcia jak bardzo brakowało mi Ciebie i Twojej twórczości... Jak zobaczyłam komunikat o braku zgody na wejście na stronę, to już zaczęłam myśleć że usnęłaś bloga, ale czasem mając nutę nadziei, wchodziłam a powiadomienie na facebooku sprawiło, że poczułam falę radochy >_<. Dziękuję że wróciłaś :D Co do opowiadań OnTae było tak piekielnie urocze, że aż siedziałam z bananem na mordzie, czytając je od dechy do dechy. EunHae wywołało u mnie liczne emocje, trochę smutku, trochę wzruszenia a także radości z takiej końcówki, bo mogło się skończyć różnie ;)Podsumowując oba mi się bardzo podobały i życzę ci dużo, dużo weny; liczę że pomimo (czasem) małej ilości komentarzy, będziesz pisać takie cudeńka dla siebie (no i pamiętaj o tych wszystkich ludkach które lubią czytać twoje wypociny :3).
OdpowiedzUsuńN~
Miło Cię widzieć po tej przerwie. :)
OdpowiedzUsuńI tak w skrócie:
Po pierwsze szablon jest naprawdę fajny. :3
Po drugie opowiadanie OnTae było takie puchate i słodkie. :3
Po trzecie EunHae, mój ukochany paring. <3
Opowiadanie bardzo emocjonalne, łezka mi się w oku zakręciła. Ale na szczęście skończyło się happy endem. xd
I jak zwykle oba opowiadania czytało się bardzo lekko. :)
Po czwarte miłych wakacji i duuużo weny. (;
Unni.. po pierwsze.
OdpowiedzUsuńNareszcie wróciłaś! <3 Tak bardzo mi brakowało twoich opowiadań. Mam nadzieję, że już nas więcej nie opuścisz :) *.*
Po drugie.. TEN FICK BYŁ CUDOWNY *.*
Taki emocjonalny.. muszę się przyznać, że wywołał u mnie łzy co w moim przypadku jest cholernie trudne. Warto było czekać. Był niesamowity <3 To chyba najlepszy shot jaki kiedykolwiek czytalam. Dziękuję! I Hwaiting unni! ;**
Taaaak! Tak słodko opisałaś OnTae, że normalnie asdghjjkll *feelsy* xD A EunHae też jest meeeegaaaaa. Cieszę się, że wróciłaś! Tęskniłam ;3
OdpowiedzUsuńTsuki
Zacznę od tego, że w tym momencie ogarnia mnie euforia oraz mam ochotę skakać z radości :D jak ja się cieszę, że wróciłaś do tego bloga~! Jak dla mnie szablon jest fajny ^-^ podoba mi się pierwsze zdjęcie ha :D a co do opowiadań to:
OdpowiedzUsuńawww... jakie słodkie OnTae. Całe takie delikatne dzięki czemu bardzo przyjemnie się czytało :) hah Taemin śpioch i Onew martwiący się bardziej o zmoczenie kordły niż o Tae najbardziej mnie rozbawiło ^^.
EunHae... hmm.. zacznę od tego, że kocham ten paring, ale zaskoczyłaś mnie zawodem Hyuka o.o wkurzający Donghae >.< jak on mógł tak chamsko go traktować i dać mu kase wrr.. Jednak zakończenie mi się spodobało ^-^ chociaż to było straszne jak Hyuk się rzucił na Hae ._. yay ~! nie mogę doczekać się kolejnego opowiadania~! Juz pisałam jak się cieszę z Twojego powrotu?~! :D
Hmm.. mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać SiChul ^-^
Miyako :3
Witam! Cieszę się, że wróciłaś i to od razu z opowiami :o Naprawdę jesteś niezwykła! Myślałam, że zrobisz tak zwanego "focha" i nie tylko mam na myśli, że wydawało mi się raczej iż niestety zostawisz nas na dłużej, ale także sądziłam, że przez jakiś czas od napisania "Comeback"u" nie dodasz shot'ów.
OdpowiedzUsuńNiestety... - Proszę, nie bij! - ale nie przepadam za tymi dwoma paringami...
No ja wiem, menda, łajza i jeszcze raz menda ze mnie jest... Pisałam przy Twojej "notce pożegnalnej", że będę komentować wszystko i...
Tak też miałam zamiar zrobić, rzecz jasna! Ale... No.. tak jakoś wyszło, że... no bo teraz są wakacjee i znalazłam fajne opowiadania wakacyjne z moimi "naj-parami" no i... Tak jakoś wyszło, że EunHae zaczęło wkurzać mnie jeszcze bardziej... i jeszcze ten shot z Shinee...
Wybacz, naprawdę chciałam przeczytać, ale... no..
Jeszcze to przeczytam i skomentuję jak należy! Obiecuję?
Ale ... dam sobie takie trochę przerwy w czytaniu nie lubianych opek... Nie mniej mi tego za złe. Kilku innych blogerów zmuszało mnie do czytania tych mniej lubianych przeze mnie opowiadań.. I mam dość..
Ale jeszcz się poprawię!
Etto... Może tak jakoś jakby chciało Ci się napisać jakiegoś takiego ciekawego shocika dla mnie z moimi biasami..
Podpowiedź (heh) Wielbię i czytam wszystko z:
- KyuHyun z Super Junior
- JongHyun z Shinee
- Suho z ExO
- G-Dragon z Big Bang
- Ren z NU'EST
- HeeChul z Ze:A
Zespołami j-rock'owymi się niezajmujesz, więc tych nie napiszę. W sumie czytam o wiele więcej yaoi, ale nie będę Ci tu teraz 'reklamować', heh...
Może napiszesz z kimś z nich shot'a, a na 100% skomentuję. . .
Wiem, wiem.. te moje wymagania...
O! Jeśli by Ci się chciało, możesz po prostu złączyć któregoś z moich biasów, z którymś ze swoich (taka mieszanka pomiedzy zupełnie innymi zespołami :D ).
Co do pairingów: Ja nie zmuszam! Sama nie czytam opowiadań z pairingami których nie lubię a nawet jak lubię i są to angsty to często gęsto sobie je pomijam xD Wiec spokojnie nie wolno się do niczego zmuszać ^^Na pewno napisze coś o Suho z EXO bo ...no bo...to taki kochany człowiek że muszę >.< xD Jonghyun i Kyuhyun na pewno się pokażą tym bardziej jeśli wygra KyuMin xD Dziękuje za komentarz i do zobaczenia ^^
UsuńG.G
O kurcze. Przeczytałam tylko OnTae ale to OnTae było boskie, takie słodkie i takie nooo jak zawsze jest OnTae XD Ale co ważniejsze po tym opowiadaniu wydaje mi się, że zrobiłaś jakiś postęp w pisaniu bo było napisane o wiele lepiej niż poprzednie^^ Także gratuluję i strasznie się cieszę, że wróciłaś i mam nadzieję, ze niedługo się doczekam zamówionego lata temu przeze mnie opo, już nawet nie pamiętam, jaki to był pairing xd
OdpowiedzUsuńTo był 2MIn xD Spokojnie pamiętam o nim xD Ma troche dziwną fabułę więc nie wiem jak to dobrze opisać...ale postaram się xD Dziękuje za komentarz i ciesze się ze się podobało ^^
UsuńG.G
Awwww zacny comeback *-* Tak czekałam na to OnTae i nie zawiodłam się~ Słodki fluff, niby nic wielkiego, ale genialnie opisane sytuacje i sam pomysł na budowę tego ficka... Rzeczywiście czytelnik może sobie wyobrazić, ile te wszystkie "pierwsze razy" znaczyły dla Taemina i Jinkiego. Lubię ten paring, może nie tak jak 2min, ale OnTae jest urocze, nie ma co się o to kłócić. Szczególnie podobał mi się fragment z "Longing Kiss". Jakoś tak... Uczucia i emocje były opisane pięknie *u* Wiesz, że ja właśnie to uwielbiam i własnie tego szukam w fickach - uczuć bohaterów. Bo one są najważniejsze <3 Nie w takich ilościach, żeby zanudzić. W takich, żeby było w sam raz. I u ciebie było *^*
OdpowiedzUsuńCo do EunHae, to nie jest może mój OTP, ale wiem, jak ich uwielbiasz i dlatego przeczytałam z równą chęcią. Nawet podobało mi się bardziej niż OnTae o,o Pomysł świetny, smutna fabuła ogółem, ale wiedziałam, że skończy się dobrze *w* Dla mnie dobre zakończenie to absolutny wymóg xD Angst może być, ale jeśli widzę "character's death" lub coś w tym stylu, to się 2 razy zastanawiam, czy przeczytać. I musi być naprawdę DOBRE, żebym nie zrezygnowała w trakcie xD Angsty nie dla mnie~
Ale tu trafiłaś w moje gusta. To było urocze, kiedy Donghae dał mu te pieniądze ze swoją własną prośbą. Może jestem nienormalna, mówiąc "urocze", bo to raczej tragiczne, ale... Lubię ten fragment <3 Taki prawdziwy jest i kochany, mimo, że Hyukkie przez to cierpiał.
Tyle ode mnie, cieszę się, że powróciłaś i czekam na kolejne ficki. W końcu jestem twoim alfonsem, coś mi się należy~! xDD
Cóż mogę powiedzieć...Witaj z powrotem :3 Oba opowiadania super (zwłaszcza EunHae Ci dobzre wyszło), w końcu mogę przeczytać coś Twojego. Własciwie to...nie wiem co napisać, bo mi zdolność do porozumiewania się odjęło na widok Twojego powrotu XD I mam taką prośbę (nie ma to jak Cię obciążać już w dzień Twojego comebacku...miyane xD), napisz coś z G-Dragonem (a najlepiej G-Ri, GD i Seungri razem wyglądają uroczo <3). Dobrze, że wróciłaś. Nie znikaj już na tak długo! Bo tęskniłam. A jeśli wena Cię będzie zawodzić, to napisz do mnie na twitterze, równo Twoją wene opieprzę za olewanie swoich obowiązków! XD
OdpowiedzUsuńTwoja fanka - 캉하리
Witam~! Długo cię nie było... Co prawda OnTae nie przeczytałam, nie mój paring, ale eunhae <3 Och, kocham ich <3 Eunhyuk był moim pierwszym biasem, więc mam do nich sentyment. dlatego też ciesze się, ze wróciłaś bo jest niewiele osób piszących eunhae. A tym bardziej piszących tak rewelacyjnie jak ty ;3 Sam pomysł był świetny. Eunhyuk jako dziwka... chciałabym skorzystać z jego usług xD a Donghae się trochę wygłupił tą koperta...swoją droga ciekawe skąd miał tyle kasy o.O No nic, życzę weny i abyś została z nami na dłużej. A szablon śliczny,znowu użyłaś mojego ulubionego zdjęcia... xD
OdpowiedzUsuńchyba nie mam nic więcej do dodania... razem z tobą cieszę się z twojego powrotu <3
cudne *_*
OdpowiedzUsuńTO BYŁO NIESAMOWITE. jezuu, jeszcze nigdy nie czytałam ff w którym eunhyuk jest dziwką.. *^* to dla mnie ogromny plus.. co do ontae.. nieprzepadam za tym paringiem, jednak opowiadanie było bardzo dobre ;3
OdpowiedzUsuńhwaiting (zapewne) unni~ ^^
Oba są słodziutkie ale OnTae bardziej... Jejku ono było urocze lukrowe (w tym dobrym znaczeniu tego słowa) i choć wręcz niemożliwe w realnym świecie (np kłótnie a raczej ich brak) to jakoś zakochałam się w nim :) Jedno z moich ulubionych napisanych przez ciebie
OdpowiedzUsuń