Pairing: HunHan (EXO)
Gatunek: AU, smut,
Rating: NC-17
Opis: "Młody i niewinny? To się okażę..."
Ostrzeżenia: pwp( ff bez fabuły), age gap, rimming, spanking, public sex, orgasm denial, breath play ( zapraszam na google)
Uwagi: Bardzo proszę zwrócić uwagę na ostrzeżenia, nie napisałam ich od tak sobie. Muzyka ukryta jest pod "✖".
Korekta by Nejimakidori
Luhan
nie lubił swojej pracy, pewnie tak jak większość ludzkości – to nie było niczym
nowym. Sam fakt, że musiał do niej przychodzić w garniturze był już męczący, dlatego
ze zniecierpliwieniem zerkał co kilka sekund na swój zegarek, wyczekując
godziny dziewiątej wieczorem. Kiedy w końcu wskazówki pokazywały tę upragnioną
porę, Luhan złapał za swoją kurtkę i, szybko żegnając się, wyszedł z biura.
Wsiadł do samochodu, rzucając ubranie na tylne siedzenie i ruszył do centrum
miasta. O tej godzinie nie było już tak wielkich korków, więc pod parkiem
znalazł się dość szybko. Kiedy stanął samochodem na parkingu niedaleko celu
podróży, jego telefon zawibrował.
Od: PinkuPinku Lover ^^
Yah! Gdzie jesteś? >.<’’
Luhan prychnął pod nosem, uśmiechając
się jednak. Nie odpisał. Po chwili drzwi samochodu od strony pasażera otworzyły
się i do środka wsiadł młody chłopak z blond włosami.
–
Cześć – powiedział Luhan i uśmiechnął się lekko.
–
Cześć – mruknął cicho Sehun, nachylając się, by cmoknąć swojego chłopaka w usta,
po czym zapiął pasy. – Dokąd jedziemy? – zapytał, rozglądając się, kiedy Luhan
wyjeżdżał z parkingu.
–
Do domu – rzekł Luhan, nie patrząc na Sehuna i skupiając się na drodze. Kątem
oka jednak dostrzegł zaskoczoną minę Sehuna.
–
Odwieziesz mnie później..? – zapytał.
–
Nie – odparł spokojnie, skręcając w dzielnicę Gangnam.
–
Ale…– zaczął Sehun, po czym chyba nie wiedział, co powiedzieć i po prostu
patrzył na mijane przez nich budynki w milczeniu. Luhan miał ochotę się
zaśmiać. Sehun był uroczy.
– Hyung? Czemu
nie wracam do akademika? – zapytał Sehun, kiedy już leżał na kanapie z głową na
kolanach Luhana.
–
Bo tak – odpowiedział starszy.
–
Hyung!
–
Mam niespodziankę. Jeśli chcesz się dowiedzieć jaką, to musisz zostać na noc –
powiedział Luhan. Sehun usiadł, patrząc na niego uważnie.
–
Powiedz mi – zażądał.
–
Nie, to niespodzianka.
–
Z jakiej okazji? – jęknął Sehun, przyciskając poduszkę do piersi. Luhan uniósł
brew i przyjrzał się uważnie Sehunowi,
by stwierdzić, czy chłopak naprawdę nie wie o co chodzi. Wyciągnął swój telefon
i, wybierając kalendarz, pokazał go chłopakowi.
–
„Urodziny PinkuPinku Lover”..? – szepnął Sehun, pochylony nad telefonem. Spojrzał
na Luhana. Zanim starszy się zorientował, poduszka, którą przyciskał do piersi
Sehun, wylądowała na jego twarzy. – CZEMU MNIE TAK NAZYWASZ?! – krzyknął, kiedy
Luhan ściągnął ze śmiechem poduszkę z twarzy.
–
Dobra, dobra, już zmieniam – szepnął, zmieniając dotychczasowy pseudonim na
„Odult”. Miał nadzieję, że Sehun nigdy nie zobaczy, jak ma zapisany jego numer
telefonu.
–
Zapomniałem, że mam urodziny… To przez ten głupi egzamin! To nie fair, że muszę
się uczyć takich durnych rzeczy! Do czego mi się przyda obliczanie kąta 4450
stopni?! – wrzasnął.
Luhan jeszcze przez chwilę przyglądał się
Sehunowi, który wyrzucał w powietrze to swoje ręce, to czasem nogi, okazując
tak swoją frustrację na temat szkoły i ogólnie nauki, dopóki nie stwierdził, że
mimo iż jest to urocze, to trwa trochę za długo. Podczas gdy Sehun dalej
rozprawiał o tematach, o których Luhan już dawno zdążył zapomnieć, złapał
młodszego za policzki, przyciągając szybko do pocałunku. Był zaskoczony, że w
jego mieszkaniu może być tak cicho. Sehun przez chwilę nadal miał ręce wysoko
uniesione ponad głowę, dopóki Luhan nie przejechał swoim językiem po jego
dolnej wardze i, z cichym westchnieniem, jego ręce opadły na ramiona Luhana. Po
kilku sekundach Luhan odsunął się, kciukami masując kości policzkowe Sehuna.
–
Mogę dać ci twój prezent? – zapytał cicho starszy.
–
Jak nie nazwiesz mnie pinkupinku – mruknął Sehun, ze spuszczoną głową próbując
ukryć swoje rumieńce. Luhan jedynie się zaśmiał, przytakując.
Sehun
czasami bardzo się cieszył, że mieszka w Seulu, daleko od rodziców. Nie myślał
tak kiedy tu przyjechał, przez pierwszych kilka miesięcy. Sam w wielkim mieście,
do tego w akademiku wypełnionym na całym piętrze samymi napalonymi facetami. To
było rok temu, kiedy myślał, że już gorzej być nie może i gdy na następny dzień
musiał iść do pracy, gdzie spotkał Luhana.
Od
tamtego momentu Sehun niezmiernie się cieszył, że jeździ do rodziców tylko na
święta i trochę na wakacje.
Luhan
był od niego starszy o dziewięć lat, i, mając osiemnaście lat, Sehun wciąż był
nieletni. Mimo to Luhan bardzo uważał, gdy wychodzili gdzieś razem. Sehun nie
wyobrażał sobie, by jego rodzice w jakikolwiek sposób dowiedzieli się o tym, że
spotyka się z dwudziestoośmioletnim dyrektorem sekcji w jednej z największych
firm ubraniowych w Seulu.
Wiedział,
że jego matka udawałaby, że wszystko jest w porządku, tak jak wtedy, kiedy
powiedział jej, że jest gejem, a tak naprawdę wieczorami szeptem żaliłaby się
swojej przyjaciółce przez telefon. Wiedział, że jego ojciec by się wściekł i
dopiero po kilku dniach by mu to przeszło. Na razie postanowił to sobie
odpuścić.
Luhan,
jako starszy, był we wszystkim bardziej doświadczony. Luhan był pierwszym,
którego Sehun pocałował i później nie dochodziło między nimi do żadnych
bardziej intymnych czynów, ze względu na wiek.
Po
chwilowym przerażeniu, jakie go nawiedziło, gdy okazało się, że Sehun ma
otrzymać swój prezent w sypialni Luhana, Sehun zaczął się niecierpliwić, kiedy
starszy cofnął się do drzwi i zamknął je porządnie.
Gdy Luhan wrócił do sypialni,
Sehun siedział na środku łóżka ze skrzyżowanymi nogami, z zarumienioną twarzą i
lekką ekscytacją, widoczną po jego szybkich ruchach dłońmi. Luhan przypatrywał
się dokładnie jeszcze bardziej speszonemu Sehunowi.
–
Hyung? – zapytał cicho. Luhan uśmiechnął się i kiwnął głową podchodząc do łóżka,
by otworzyć szafkę i wyciągnąć coś z szuflady, co potem schował pod poduszkę,
po czym usiadł na brzegu łóżka. Złapał ramiona Sehuna i pchnął go na łóżko, tak
że teraz leżał pod nim. Sehun wydał cichy jęk protestu, kiedy Luhan naparł na
niego całym swoim ciałem. Jedna z nóg Luhana znalazła się między długimi nogami
Sehuna, a on sam wsparł się na łokciach, które ułożył obok głowy Sehuna, by
przyjrzeć się jego mocno zaciśniętym oczom. Uniósł jedną rękę i odgarnął włosy
z czoła Sehuna, sprawiając, że młodszy w końcu otworzył oczy. Luhan uśmiechnął
się i przeniósł ciężar ciała na łokcie, a swój podbródek wsparł o złączone
dłonie. Sehun zamrugał kilka razy w zdezorientowaniu.
–
Wszystkiego najlepszego i gratuluję – powiedział Luhan, nie spuszczając wzroku
z twarzy Sehuna. On sam nie mógł się już doczekać, kiedy da prezent swojemu
młodemu kochankowi. Na samą myśli oblizał szybko usta.
–
Dziękuję... Em, ale czego? – spytał Sehun.
–
Gratuluję bycie pełnoletnim – dopowiedział Luhan, a na jego twarz wypłynął
uśmieszek, przez który Sehun poczuł, że jego policzki znów zaczynają być
ciepłe.
–
Hyung, daj mi mój prezent – burknął Sehun, odwracając wzrok. Luhan podniósł się,
siadając na piętach, nadal mając jedną z nóg Sehuna między swoimi.
–
Jaki niecierpliwy – mruknął Luhan, uśmiechając się i sięgając ręką pod
poduszkę. Sehun nie spuszczał wzroku z dłoni Luhana, dopóki nie zobaczył, co
starszy trzyma w rękach; czyli niewielką tubkę lubrykantu i kilka prezerwatyw.
Był pewny, że jego twarz teraz była czerwona i paliła żywym ogniem.
–
Po pierwsze… Mam nadzieję, że się już masturbowałeś – powiedział cicho Luhan ze
śmiechem w głosie, widząc reakcję młodszego, który wydał stłumiony jęk zza
swoich dłoni, którymi zakrywał twarz. – Po drugie, nie będziemy uprawiać seksu…
Na razie – rzekł już ciszej, przez co Sehun zsunął dłonie, tak że Luhan mógł
zobaczyć jego oczy. – Po trzecie i najważniejsze, jeśli chcesz – dodał Luhan.
Sehun spojrzał na niego niepewnie, po czym kiwnął głową, a Luhan uśmiechnął
się.
–
Na pewno?
–
T–tak – mruknął Sehun.
–
Więc, precyzując… Czy mój drogi Sehunnie wie czym jest fellatio? – zapytał
Luhan, całując Sehuna w nos. Młodszy pokręcił głową, a na ustach Luhana znów
wykwitł uśmieszek. – To się dowiesz – mruknął i pocałował Sehuna za uchem. Luhan
wiedział, że mimo iż Sehun jest podekscytowany, bo widział to, to także miał
świadomość, że młodszy się denerwuje. Sehun często mu mówił, że miał już
chłopaka, ale nawet się z nim nie całował i że Luhan będzie pierwszym we wszystkim. Luhan nie miał zamiaru
sprawić, żeby Sehun zapamiętał wszystkie swoje pierwsze razy jako nieudane. On
na pewno się postara, by tak nie było.
Sehun
już powoli odprężał się pod nawałem jego pocałunków i delikatnych dłoni
wędrujących po nagich bokach pod jego koszulką. Luhan wsunął dłoń pod jego
plecy i uniósł go, by szybko się jej pozbyć. Nie pierwszy raz Luhan widział
młodszego bez koszulki, jednak za każdym razem był pod wrażeniem, jak delikatna
była jego skóra, tak samo mlecznobiała w każdym miejscu, za wyjątkiem tych, gdzie
pojawiały się czerwone ślady po ustach Luhana i rumieniec ukazujący się na piersi młodszego.
Gdy ręka Luhana zawędrowała nisko na kość biodrową Sehuna i jego palce wsunęły
się pod materiał jego spodni, młodszy westchnął lekko, cały czas mając mocno
zaciśnięte oczy. Luhan nie spuszczał wzroku z twarzy młodszego, zręcznie
odpinając pasek i guzik obcisłych spodni. Kiedy młodszy poczuł, że Luhan odpina
rozporek, uchylił oczy i napotkał uważne spojrzenie Luhana. Fakt, że starszy
przez cały czas go obserwuje sprawił, że Sehun zarumienił się jeszcze bardziej
znów, zamykając powieki. Luhan uśmiechnął się pod nosem, zsuwając spodnie z
bioder Sehuna. Powstrzymał śmiech na widok slipek w jakieś postacie z bajek i
szybkim ruchem pozbył się spodni z długich nóg młodszego, rzucając je gdzieś za
siebie. Zabierając poduszkę, która leżała niedaleko, położył ją na ziemi, by po
chwili umieścić na niej swoje kolana. Złapał Sehuna za kostki i pociągnął tak,
że nogi Sehuna opadły po jego obu stronach, z udami wciąż na łóżku. Ten
gwałtowny gest sprawił, że Sehun wydał z siebie mało męski dźwięk, po czym
otworzył oczy po to, by zobaczyć swojego kochanka między własnymi nogami. Luhan
uśmiechnął się do niego, lekko łapiąc Sehuna w zgięciu kolan, by ułożyć sobie
na ramionach jego nogi, nadal nie spuszczając wzroku z zarumienionego chłopaka.
Sehun opadł z powrotem na łóżko, zakrywając twarz dłońmi, kiedy poczuł na
wnętrzu swoich ud delikatne pocałunki. Z jego ust wydobyło się lekkie
westchnięcie, kiedy Luhan pozostawił ciemny ślad na jednym z ud Sehuna,
przesuwając się coraz to wyżej. Luhan nie bawił się w całkowite ściąganie
slipek Sehuna. Po tym, gdy jego palce zahaczyły o gumkę bielizny, szarpnął za
nie na tyle mocno, by już pobudzony członek Sehuna został spod nich uwolniony.
Sehun jęknął, dalej z zasłoniętymi oczami, próbując się nieudolnie zasłonić.
Luhan zaczął delikatnie masować jego uda i oblizał usta, a następnie złożył na
czubku penisa Sehuna lekki pocałunek. Młodszy jęknął cicho, a Luhan uśmiechnął się.
Wiedział, że jego młody kochanek nie wytrzyma zbyt długo, skoro był to jego
pierwszy raz. Nie chciał też się z nim droczyć, nie teraz, kiedy Sehun w końcu
odsłonił twarz i wsparł się na łokciach, spoglądając na Luhana. Starszy
wykorzystał to, by wziąć członka Sehuna w usta i zacząć ssać. Sehun wydał z
siebie przeciągły jęk. Luhan uśmiechnął się na tyle ile mógł, mając usta
rozciągnięte na członku Sehuna, po czym wziął go całego w usta, sprawiając, że
czubek uderzył go w gardło. Po tym akcie Luhan poczuł ciepły płyn spływający po
ściankach jego gardła. Kiedy wypuścił członka Sehuna z ust i wspiął się na
łóżko, całkowicie pozbywając się bokserek młodszego, Sehun znów miał ręce na
twarzy. Luhan uśmiechnął się, odciągając je na bok.
–
Hyung, przepraszam, ja.. – zaczął młodszy.
–
Spokojnie, jeszcze nie skończyłem – uciął Luhan, a Sehun poczuł jego drobną dłoń
na swoim członku. Luhan pobudzał go podczas składania pocałunków na klatce
piersiowej Sehuna, od czasu do czasu liżąc jeden z sutków. Pobudzenie Sehuna
nie trwało długo.
–
Hyung, proszę – jęknął Sehun, gdy Luhan zaczął wyznaczać ścieżkę mokrych
pocałunków coraz niżej.
–
Spokojnie – szepnął, gryząc kość biodrową Sehuna, by bez ostrzeżenia wziąć
czubek penisa Sehuna w usta. Młodszy jęknął, odchylając się. Luhan spojrzał na
niego, cały czas masując uda młodego chłopaka. Po chwili zacisnął palce u
nasady członka Sehuna, powstrzymując go przed zbyt szybkim dojściem i zaczął
poruszać głową. Jego usta dotykały palców, wciąż dość mocno zaciśniętych na
członku Sehuna, by następnie wypuścić prawie całego członka i polizać jego
czubek. Luhan przyglądał się uważnie zarumienionej twarzy Sehuna. Kiedy znów
zaczął poruszać głową, drugą ręką odnalazł rękę Sehuna i umieścił ją na swojej
głowie. Sehun mocno ścisnął ją w pieść, ciągnąc Luhana za włosy, przez co
starszy jęknął, wysyłając wibracje do członka Sehuna.
–
Hyung, proszę, proszę – jęknął Sehun czując, że jeśli Luhan nie uwolni jego
członka z uścisku, chyba zaraz się popłacze. Luhan mruknął tylko na znak, że rozumie,
sprawiając że Sehun jęknął jeszcze głośniej, po czym zdjął rękę z członka
Sehuna. Zaczął mocno ssać sam czubek i po kilku sekundach Sehun doszedł po raz
drugi w jego usta. Luhan nie narzekał. Sehun zawsze zdrowo się odżywał, a to
wpływało na smak jego spermy. Wycierając ślinę wierzchem dłoni ze swojej brody,
Luhan znów wspiął się na łóżko tylko po to, by zobaczyć już ledwo przytomnego
Sehuna. Westchnął ciężko, czując jak jego własny członek mocno pulsuje, wciąż
uwieziony w bokserkach i spodniach. Nie mając jednak serca obudzić swojego
chłopaka, Luhan przesunął go tak, by chłopak miał głowę na poduszce i szczelnie
przykrył go kołdrą, a następnie udał się do łazienki. Na zimny prysznic. Wiedział
jednak, że to będzie jego ostatni zimny prysznic w najbliższym czasie.
Na
uczelnię Sehuna odwiózł Luhan. Na początku młodszy bał się, że ten go nie
wypuści z samochodu, po tym jak wczoraj tak zwyczajnie zasnął, ale Luhan nie
wyglądał na złego. Sehun odetchnął z ulgą, siedząc już w jednej z ławek na sali.
Obejrzał się dookoła. Wszyscy siedzieli i albo udawali, że słuchają, albo nawet
nie starali się ukryć tego, że historia ich nie interesuje. Sehun ostatni raz
rzucił pełne współczucia spojrzenie w stronę starszego profesora. Jego głos był
zbyt nużący, by nie zasnąć, ale Sehun wcisnął w ucho jedną słuchawkę i włączył
muzykę na najniższej głośności, podpierając głowę na dłoni. Przymknął oczy i od
razu ukazała mu się twarz Luhana klęczącego między jego kolanami. Sehun natychmiast
otworzył oczy czując, że na jego całej twarzy i karku występuje rumieniec
wstydu. Nie przejmując się już profesorem, położył głowę na zimnej ławce i
zamknął oczy, by odepchnąć wspomnienia wczorajszej nocy. Sehun zaczął wspominać
ich przeszłość, jak się spotkali. Na samą myśl na jego usta wstąpił lekki
uśmiech. Kto by pomyślał, że praca jako dostawca jedzenia sprawi, że będzie
miał teraz takiego świetnego faceta?
Sehun wygodniej ułożył się na
ławce, przywołując ich pierwsze spotkanie.
Rok temu Sehun znalazł sobie
pracę na pół etatu jako dostawca jedzenia. Nie potrzebował zbyt dużo pieniędzy,
zwyczajnie chciał mieć odrobinę więcej na swoje wydatki. Często przyjeżdżał do
firmy odzieżowej, w której właśnie pracował Luhan. Ludzie zawsze tam byli tacy
zapracowani, że czasem nawet nie chciało im się odliczać pełnej kwoty i dawali
nawet dwukrotnie więcej pieniędzy niż trzeba, a gdy Sehun zaczynał wyliczać
resztę, zbywali go i wręcz kazali mu już wyjść. Sehun zawsze znajdował się tam
nie więcej niż pięć minut, rozpakowując jedzenie i zabierając pieniądze.
Pomieszczenie, do którego wchodził, było w sumie wielką halą z porozstawianymi
biurkami, w większości zawalonymi jakimiś papierami i szkicami. Sehun zawsze
delikatnie odsuwał je na bok, kiedy kładł pudełka na stole, bojąc się, że
jakimś cudem się ubrudzą.
Jedyną odmienną rzeczą w tej hali
był w połowie oszklony pokój i Sehun nie musiał pytać, by wiedzieć, że znajduje
się tam szef tego piętra. Pomieszczenie było oszklone w tych miejscach, tak by
osoba znajdując się w środku miała swobodny widok na całe pomieszczenie, jednak
Sehun za którymś razem, czekając na pieniądze, dopatrzył się tam ciężkich
plastikowych rolet, co oznaczało, że w każdej chwili pokój mógł zostać odcięty
od reszty pomieszczenia. Sehun zawsze miał wrażenie, że ktoś na niego patrzy.
Zbywał to faktem, że tam było zwyczajnie mnóstwo ludzi i ktoś musiał zwrócić
uwagę na osiemnastoletniego chłopaka w głupiej czapce i koszulką z logiem
restauracji; a jednak to zawsze było takie silne.
Sehun codziennie przychodził do
pracy i przynajmniej trzy razy w tygodniu lądował w firmie.
Pewnego dnia było inaczej; Sehun
przyszedł do pracy jak zwykle i czekał, aż ktoś każe mu wskoczyć na skuter i
zawieźć jedzenie w odpowiednie miejsce. Kiedy szef podszedł do niego, Sehun
wyciągnął tylko rękę po adres.
–
Masz jechać do tej firmy ubraniowej. Jakiś gościu zadzwonił, że jedzenie ma przywieźć…
– mężczyzna zatrzymał się, wyciągając inną kartkę z kieszeni. – „młody, blondwłosy
wysoki chłopak o bladej cerze i niezłym tyłku”, więc zgaduję, że chodzi o
ciebie – powiedział, mierząc Sehuna od stop do głów. Sehun czuł, jak na jego
policzki wstępują rumieńce. – Trzymaj – dodał, wciskając w ręce Sehuna nieduże
pudełko z jedzeniem. – Masz to zanieść do pokoju szefa, gdziekolwiek to się
znajduje – powiedział na odchodne. Sehun spojrzał na karteczkę przypiętą do pudełka
z adresem i napisanym pomieszczeniem. Dalej w lekkim szoku wsiadł na skuter i
ruszył w drogę.
Gdy znalazł się na miejscu i był
już na odpowiednim piętrze, zatrzymał go jeden z pracowników.
–
Nikt nie zamawiał – zastrzegł, a Sehun jedynie pokazał mu kartkę. Mężczyzna
przed nim był wysokim blondynem z zatkniętym za uchem ołówkiem i metrem krawieckim
owiniętym wokół ramienia. Spojrzał na niego po przeczytaniu kartki i wskazał
tak dobrze już znane Sehunowi oszklone pomieszczenie. – Tylko zapukaj – rzekł
cicho i odwrócił się, a Sehun tylko kiwnął głową. Był pewny, że osoba
znajdująca się w środku i tak już go zauważyła, ale mimo wszystko miał zamiar
to zrobić. Podchodząc do drzwi zapukał dwa razy, lecz nie doczekał się odpowiedzi.
Wysoki blondyn kiwnął głową na znak, że ma wejść, bo cały czas go obserwował. Sehun
westchnął lekko i pchnął drzwi, otwierając je.
–
Dobry, przywiozłem…
–
Połóż na stole – przerwał mu głos, który powinien dochodzić zza biurka, ale tak
nie było. Sehun mimo wszystko zrobił tak, jak mu kazano. Czuł się dziwnie. Po
chwili z cienia nieoszklonego miejsca pomieszczenia wynurzył się niedużo niższy
od niego blondyn. Sehun był pewny, że nigdy go nie widział. Mimo iż pracowało
tu wielu ludzi Sehun, miał raczej dobrą pamięć do twarzy. Mężczyzna trzymał w
ręce portfel i wyciągnął pieniądze, po czym stanął przed Sehunem i z delikatnym
uśmiechem wręczył mu banknoty.
–
Proszę – powiedział, kiedy Sehun wyciągnął rękę po gotówkę. Mężczyzna jednak
ich nie puścił i Sehun spojrzał na niego z pytaniem w oczach. – Mogę znać twoje
imię?
–
Sehun – odparł cicho.
–
Sehun…– powtórzył, jakby sprawdzając, jak to imię będzie brzmiało wypowiadane
przez jego usta. – Jestem Luhan. Miło mi cię poznać – odrzekł, w końcu
puszczając pieniądze. Sehun odpowiedział tym samym, po czym skłonił się,
ruszając w stronę wyjścia. Czuł na sobie spojrzenie Luhana i kiedy się obrócił,
tamten posłał mu uśmiech, przez który Sehun zarumienił się mocno. Odkładając
później pieniądze do kasy, Sehun znalazł ukrytą między nimi karteczkę, na
której prócz numeru telefonu napisane było „Zadzwoń do mnie, Luhan”. I Sehun
zadzwonił.
Sehun
poderwał głowę, słysząc dzwonek. Wspomnienie ich pierwszego spotkania zawsze
było dla niego trochę dziwne, bo Sehun uważał, że Luhan zachowywał się trochę
dziwnie. Luhan zawsze się tłumaczył, że zwyczajnie nie wiedział, jak zwrócić na
siebie jego uwagę. Sehun nadal miał kartkę ze swoim opisem, podanym przez Luhana
do jego szefa, jako pamiątkę i Luhan zawszę się z niego śmiał, gdy Sehun
rumienił się na cześć o jego tyłku. „Ale twój tyłek jest świetny”, zawsze
powtarzał, co wcale nie zmniejszało jego rumieńca. Pakując swoje nietknięte
książki i zeszyt, Sehun ruszył na kolejną lekcję, sprawdzając w telefonie wiadomość
od Luhana, w której pisał, by spotkał się z nim po lekcjach w kawiarni.
Luhan
i Sehun siedzieli na kanapie, oglądając jakiś kiepski romans. Luhan już od pół
roku nie musiał korzystać z zimnych pryszniców, mając Sehuna praktycznie
codziennie w swoim mieszkaniu. Można powiedzieć, że Sehun już u niego mieszkał,
chyba, że miał jakiś egzamin i nie miał zamiaru być uwodzonym przez Luhana,
kiedy musiał się skupić. Według Luhana film był wyjątkowo nudny i, dokładnie
obserwując twarz Sehuna wywnioskował, że młodszy myślał tak samo.
–
Idę po coś do picia – mruknął Sehun, wstając z kanapy. Ręka Luhana, która była
owinięta dookoła jego ramienia, bezwiednie opadła na kanapę. Luhan tylko
odmruknął coś na znak, że rozumie, kiedy młodszy ruszył w stronę kuchni. Po
chwili Luhan usłyszał, jak puszka z piciem ląduje na ziemi, więc zwrócił swoje
spojrzenie w stronę kuchni. Sehun akurat pochylał się po napój i Luhan
zwyczajnie nie mógł przestać gapić się na jego tyłek. Fakt, że jeszcze zanim
Luhan znał imię Sehuna, pierwszym, na co spojrzał była właśnie jego dolna i
tylna część ciała, sporo tłumaczył. Sehun zwyczajnie miał świetne pośladki i
Luhan zawsze mu to powtarzał. Sehun mruknął coś niezadowolony, odstawiając napój
i raczej nie mając zamiaru go otworzyć, skoro był gazowany i teraz mocno wstrząśnięty.
Do głowy Luhana wpadła pewna myśl, na którą jego oczy zabłysły, a język zwilżył
nagle suche wargi. Sehun wrócił na kanapę ze szklanką soku, nie zauważając
spojrzenia swojego chłopaka. Luhan uśmiechnął się kącikiem ust, odwracając głowę
w stronę telewizora, kiedy Sehun pił sok. Chwilę zastanawiał się nad tym, jak
ubrać jego myśl w słowa, tak by Sehun się nie przestraszył.
–
Sehun? – zapytał. Młodszy mruknął tylko na znak, że słucha.
–
Chodźmy do łóżka – powiedział Luhan, łapiąc za pilota i wyłączając telewizor. Zdezorientowany
Sehun odstawił szklankę.
–
Co..? Ale…
–
Chodź – ponaglił Luhan i wyciągnął do niego rękę, stojąc przed kanapą. Sehun
spojrzał na Luhana i przełknął ciężko ślinę, widząc spojrzenie swojego chłopaka.
Z jednej strony trochę się obawiał, ale z drugiej był ciekawy. Fakt, że Sehun
już dłużej nie był prawiczkiem, dodawał mu więcej odwagi, ale Luhan miał dziwne
pomysły. Sehun złapał go za rękę i pozwolił poprowadzić się do sypialni. Po
niecałych dwóch minutach leżał na łóżku w samych bokserkach, z Luhanem
siedzącym na jego udach. Sehun pociągnął starszego za włosy, pogłębiając ich
trwający od dłuższego czasu pocałunek. Luhan warknął lekko na ból w tyle
czaszki, ale posłusznie przysunął się bliżej. Po chwili jednak oderwał się od
ust Sehuna, składając szybki pocałunek na jego wargach, po czym zsunął się z
niego, siadając na łóżku.
–
Na brzuch, Hunnie – mruknął, by po chwili ściągnąć swoją koszulkę. Sehun
przygryzł wargę na widok nagiej piersi swojego chłopaka, ale szybko odwrócił
się na brzuch, tak jak kazał mu Luhan. Złapał za leżącą niedaleko poduszkę i
usadowił się wygodnie. Po chwili poczuł lekkie pocałunki wędrujące od karku po
ramię i wzdłuż całego kręgosłupa.
–
Hmm… Chciałbym czegoś z tobą spróbować, Sehunnie… Nie bój się, to nie zaboli –
powiedział, czując jak Sehun spina pod nim mięśnie. Przesunął dłonią po nagim
boku swojego młodego kochanka, wywołując lekkie westchnięcie. Sehun obejrzał
się na niego przez ramię.
–
Ale nie podglądaj, dobrze? – zapytał, zanurzając ręce w blond włosach Sehuna.
Młodszy obrócił głowę, z powrotem przykładając twarz do miękkiej poduszki.
Luhan kontynuował lekkie pocałunki, by znów rozluźnić Sehuna. Po chwili jego
pocałunki podążały śladem zdejmowanych bokserek Sehuna. Młodszy jęknął lekko,
czując zęby wbijające się w jego lewy pośladek, ale nic nie powiedział. Dobrze
wiedział, że Luhan ma dziwny fetysz względem jego tyłka. Po tym jak bokserki
zostały odrzucone na drugi koniec pokoju, Luhan wrócił do całowania pleców
Sehuna, jednocześnie masując jego pośladki. Sehun czuł się świetnie. Wszystko
było delikatne i przyjemne, jakby miał trochę bardziej urozmaicony masaż. Luhan
złapał mocno za jeden z pośladków Sehuna, ściskając go mocno, po czym usłyszał
głośniejsze westchnięcie. Uśmiechnął się, lekko unosząc biodra Sehuna, tak by
wspierał się na kolanach i zaczął masować jego uda, nie spuszczając ze wzroku
pośladków młodszego chłopaka. Sehun powoli zapadł się w delikatność dotyków
Luhana. Całkowicie zapomniał o tym, co Luhan chciał zrobić. Nie zaalarmowało go
nawet to, że Luhan rozchylił jego pośladki; dopiero po sekundzie. To było o
sekundę za późno.
–
Luhan?! – krzyknął, czując język swojego chłopaka w miejscu, w którym nie
powinno go być. Luhan tylko mruknął coś, nie pozwalając Sehunowi ruszyć się w
jakikolwiek sposób.
–
Nie, hyung, błagam – jęknął Sehun, czując się zawstydzony.
–
Spokojnie Hunnie, zobaczysz, spodoba ci się.
Sehun szczerze wątpił, ale
zacisnął ręce na poduszce, w którą schował swoją twarz i ani drgnął. Luhan
mruknął z zadowoleniem, znów zbliżając swoją twarz do pośladków Sehuna, na
każdym składając lekki pocałunek, zanim wrócił do jego wejścia. Kilka razy
przejechał po nim zwyczajnie językiem, widząc tylko jak Sehun lekko się
wzdryga. Zaczął ssać wrażliwą w tym miejscu skórę i lekko przejechał po niej
zębami, a Sehun wydał z siebie urwany jęk. Luhan uśmiechnął się, ostatni raz przejeżdżając
po wejściu Sehuna językiem, zanim zaczął dookoła niego robić małe kółeczka i
wywoływać kolejne, załamane jęki. Po chwili delikatnie przebił się językiem
przez zwarte mięśnie Sehuna, który odchylił głowę do tyłu, kiedy Luhan zaczął
wsuwać i wysuwać swój język. Luhan mocniej rozszerzył pośladki Sehuna, wsuwając
się głębiej. Sehun krzyknął cicho i schował twarz w poduszce, po czym z jego
ust zaczęło wydobywać się rytmiczne „ah,
ah, ah”, z każdym ruchem Luhana w jego wnętrzu. W czasie, kiedy język
Luhana pracował, by przynieść Sehunowi jak najwięcej przyjemności, jego ręce
delikatnie ugniatały jego pośladki, nadal trzymając je szeroko rozwarte. Sehun
w pewnym momencie złapał za wezgłowie łóżka i zaczął lekko cofać się do tyłu z
każdym ruchem języka Luhana, już nie powstrzymując swoich jęków.
–
Mówiłem, że ci się spodoba – powiedział cicho Luhan, odsuwając się odrobinę, by
wytrzeć ślinę ze swojej brody.
–
Boże, hyung, błagam, nie przestawaj, proszę, proszę – jęknął na to Sehun, z
twarzą ukrytą w poduszkach. Luhan nie
miał zamiaru odmawiać mu czegokolwiek. Po chwili znów ssał jego wejście,
słysząc coraz głośniejsze jęki Sehuna. Widział, że jego uda zaczynają się
trząść, więc Sehun był już blisko. Wsuwając swój język z powrotem w jego wnętrze,
Luhan zaczął powoli przesuwać dłonią wzdłuż członka Sehuna, w tym samym tempie
w jakim pracował jego język. Sehun nie wiedział, w jaką stronę się ruszyć; czy
w stronę języka Luhana, czy w stronę jego dłoni. Luhanowi nie zajęło długo, by
doprowadzić go do orgazmu, podczas którego jego kochanek krzyczał głośno jego
imię. Luhan puścił biodra Sehuna, które opadły na łóżko, gdy młodszy chłopak
oddychał ciężko. Luhan zniknął na chwilę w łazience, by wrócić do leżącego na
plecach Sehuna, z ręcznikiem przerzuconym przez twarz.
–
Mówiłem – szepnął mu na ucho Luhan, a Sehun jedynie lekko uderzył go w bark,
rozpinając mu spodnie.
Sehun
uważał, że Luhan czasem zachowywał się jak jego ojciec albo matka, zwłaszcza
jeśli chodziło o wyniki w nauce. Luhan był strasznie przewrażliwiony na tym
punkcie i nigdy nie przerywał swojemu chłopakowi, gdy ten odrabiał lekcje czy
się uczył. Czasem nawet mu pomagał. Sehun odrobinę się martwił, kiedy wszedł do
pustego mieszkania Luhana. Ucieszył go fakt, że starszego jeszcze nie ma, więc
postanowił odrzucić myśli o zawalonym egzaminie na rzecz jakiś głupich dram.
–
Wróciłem – Luhan powiedział, wchodząc do mieszkania.
–
Cześć hyung! – Sehun krzyknął, wstając z kanapy i całując Luhana w policzek, by
potem ruszyć do kuchni. Luhan mruknął coś zadowolony, rzucając swoje buty i
zawieszając marynarkę na wieszaku.
–
Jak tam egzamin, Hunnie? – zawołał, siadając na kanapie. Sehun po chwili wrócił
do salonu z nietęgą miną.
–
Zawaliłem, uch. Dalej nie rozumiem, po co mi te rzeczy – burknął na to tylko,
siadając obok Luhana. Starszy spojrzał na niego zaskoczony. – To nie jest ważny
egzamin, Lu – powiedział szybko Sehun, widząc jego minę. Luhan zmarszczył brwi i
westchnął ciężko, ale nic nie powiedział. Sehun uznał to za dobry znak, więc w
ciszy oglądali do końca film.
–
Kiedy jest poprawka? – spytał Luhan, przeciągając się, kiedy na ekranie
pojawiły się napisy końcowe. Sehun prychnął i wzruszył ramionami, na co Luhan
pokręcił głową. – Powinno cię to obchodzić, Hunnie – prawie że warknął Luhan.
Sehun spojrzał na niego zaskoczony.
–
Ale hyung, naprawdę to nie jest ważny egzamin – jęknął Sehun.
–
Każdy egzamin jest ważny, Sehun – mruknął Luhan, podciągając rękawy swojej
białej koszuli. Sehun uniósł brew. – Nie będziesz poprawiał tego egzaminu? –
bardziej powiedział niż spytał Luhan. Sehun jedynie kiwnął głową, a Luhan
westchnął ciężko. Nim Sehun zdążył cokolwiek powiedzieć, Luhan wyciągnął pasek
ze swoich spodni i, pchając Sehuna prosto na jego kolana, złapał za jego
nadgarstki i związał je paskiem.
–
Hyung! – krzyknął Sehun, kiedy Luhan skończył mocować się z paskiem i zaczął
rozpinać Sehunowi spodnie. Luhan nadal milczał, szarpiąc jedynie za obcisłe jeansy
Sehuna, ściągając je razem z bokserkami do wysokości kolan młodszego. Po chwili
podciągnął go, tak że twarz Sehuna niewygodnie leżała na kanapie po jednej
stronie Luhana, podczas gdy jego brzuch i pośladki znajdowały się na kolanach
starszego.
–
Hyung..? – szepnął tym razem Sehun, próbując tak wykręcić szyję, by móc
spojrzeć na Luhana; nie był jednak w stanie. Zamiast odpowiedzi poczuł mocne
uderzenie w lewy pośladek.
–
LUHAN! – krzyknął i zaczął się kręcić, by jakoś zejść z kolan swojego chłopaka.
–
Posłuchaj mnie, Sehunnie – zaczął zachrypniętym głosem Luhan, kładąc jedną z
dłoni na łopatkach Sehuna i unieruchamiając go odrobinę. Drugą dłonią
delikatnie gładził pośladek, na którym sekundę temu wylądowała jego ręka. –
Mówiłem ci już wiele razy, że twoja nauka jest najważniejsza. I strasznie mnie
denerwuje fakt, że to sobie olewasz. Może nie ma tu twoich rodziców, by
postawić cię do pionu, ale jestem ja i postaram się być równie skuteczny, jak i
nie bardziej skuteczny niż oni – dokończył szeptem, a następnie uderzył prawy
pośladek Sehuna. Młodszy tylko krzyknął, tym razem spodziewając się tego.
Poruszył niespokojnie dłońmi i nie wiedział, co ma robić. Na jego policzki wstąpił
rumieniec, kiedy poczuł, że jego członek twardnieje. Luhan wymierzył jeszcze
kolejne dwa uderzenie, podczas których Sehun wydał z siebie cichy szloch. Sam
nie wiedział, czy to z bólu czy z przyjemności, bo z każdym uderzeniem jego
członek przyjemnie ocierał się o chropowaty materiał spodni Luhana. Podczas szóstego
uderzenia Sehun wydał z siebie jęk, przez co Luhan zatrzymał swoją rękę na
udzie chłopaka, zerkając na niego zaciekawiony. Uśmiechnął się półgębkiem,
zamykając swoje rozchylone uda i ściskając tym samym członka Sehuna, przez co
usłyszał kolejny jęk.
–
A wiec ci się to podoba, co? – mruknął, gładząc zaczerwienione pośladki Sehuna.
– Kto by pomyślał… Taki niewinny i nieśmiały, a taki nieprzyzwoity – zaśmiał
się cicho, na co Sehun jęknął tylko, by następnie krzyknąć zaskoczony, gdy
poczuł następne uderzenie. Luhan nie przestawał, dopóki Sehun nie zaczął go
prosić, by starszy w końcu mu odpuścił i „hyung,
błagam, chodźmy już... Uch, błagam.”
–
Ale Sehunnie, ja nie wiem, czego ty chcesz – powiedział Luhan po którymś z
kolei klapsie, kiedy i jego członek zaczął twardnieć, a Sehun był bliski
dojścia. Sehun wydał z siebie jakiś dziwny jęk połączony z krzykiem, jakby próbował
coś powiedzieć, ale jednocześnie się powstrzymywał. Luhan uśmiechnął się lekko wiedząc,
że mimo wszystko Sehun nadal jest zbyt nieśmiały i za bardzo się wstydzi, by
wyznać, czego chce.
–
W porządku – mruknął Luhan, pochylając się, by złożyć lekki pocałunek na szyi
młodszego chłopaka i jednocześnie pracując nad rozpięciem paska. Sehun wydał z
siebie jęk ulgi i poruszył biodrami, by jego członek otarł się o spodnie Luhana,
przez co przygryzł odrobinę wargę. Luhan zaśmiał się cicho, odwracając chłopaka
na plecy, by wziąć go na ręce. Sehun wydał z siebie zaskoczony pisk. Zanim
jednak Luhan ruszył się z miejsca, spojrzał poważnie na zaczerwienioną i
spuchniętą twarz Sehuna.
–
Ale zanim to, musisz mi obiecać, że poprawisz ten egzamin – oświadczył, marszcząc
brwi. Sehun kiwnął głową, zbliżając się do twarzy Luhana, by złożyć niezdarne
pocałunki na jego ustach, szyi i policzkach, szepcząc, że na pewno to zrobi.
Luhan kiwnął głową, ruszając do sypialni. Sehun z poprawkowego egzaminu
przyniósł piątkę.
Luhan
ostatnio nie miał zbyt dużo wolnego czasu. Gdy wracał do domu wcześniej,
zazwyczaj szedł spać, więc kiedy w końcu mógł sobie pozwolić na dwa dni wolnego,
nie myślał dłużej niż chwilę, by zadzwonić do Sehuna i umówić się z nim do
kina. Młodszy się zawahał, ponieważ przed nim był test, ale skoro nie widział
się ze swoim chłopakiem już od dłuższej chwili, także pozwolił sobie na
odpoczynek od nauki i zaczął przygotowywać się do wieczornego wyjścia.
Sehun jak zwykle spóźnił się nieco
na miejsce ich spotkania. To nie była jego wina, że autobusy tak wolno jeżdżą.
Luhan czekał na niego pod kinem i Sehun zatrzymał się na chwilę, by mu się
przypatrzeć. Starszy był już zdecydowanie wypoczęty. Nie miał ciemnych cieni
pod oczami ze zmęczenia, ale uwagę Sehuna nie przykuwała twarz jego chłopaka,
lecz jego strój. Sehun przełknął ślinę, bo jego chłopak wyglądał seksownie w tych
skórzanych czarnych spodniach, koszuli i skórzanej kurtce. Sehun poczuł, że
krew powoli spływa mu w dół. Szybko jednak podszedł do swojego kochanka,
przytulając go na powitanie.
–
Chodźmy – powiedział szybko Luhan, łapiąc go za rękę i wciągając do środka
budynku. Wybrali jakąś komedię romantyczną, bo tak naprawdę w kinie nie leciało
nic ciekawego. Usiedli gdzieś z tyłu z popcornem i napojem między nimi.
–
Hyung, już skończyliście ten projekt? – zapytał Sehun, kiedy jeszcze światła
były zapalone.
–
Tak, dlatego wziąłem sobie wolne – powiedział cicho Luhan, przyglądając się
swojemu chłopakowi. Jego wzrok przykuło widoczne wybrzuszenie w spodniach
Sehuna i Luhan nie mógł powiedzieć, że nie był tym widokiem zaskoczony. Po
chwili światła zgasły i zaczęto wyświetlać reklamy. Luhan objął Sehuna ramieniem,
przysuwając go do siebie bliżej. Sehun nie zwracał uwagi na to, co dzieje się
dookoła z minutą, kiedy film się zaczął. Mimo wszystko chciał obejrzeć film,
nawet jeśli nie był jakiś wybitnie interesujący. Luhan natomiast miał inne plany.
Kierując swoją twarz przodem do ekranu, położył jedną dłoń na kolanie Sehuna.
Chłopak oczywiście nie przejął się tym. To nie tak, że Luhan nigdy wcześniej
nie kładł swojej dłoni na jego nodze. Luhan uśmiechnął sie do siebie i
przesunął dłoń odrobinę w górę, pozostawiając ją tam nieruchomo przez kolejne
kilkanaście minut. Po upływie może dwudziestu zaczął przesuwać ją coraz wyżej,
delikatnie uciskając udo młodszego. Sehun zmarszczył brwi i rzucił pytające spojrzenie
Luhanowi, ale drugi cały czas patrzył na ekran i jego wyraz twarzy pokazywał jedynie
skupienie. Sehun przewrócił oczami i wrócił do filmu. Po kilku minutach ręka
Luhana niespodziewanie znalazła się na kroczu Sehuna. Chłopak spojrzał na niego,
chcąc już coś powiedzieć, kiedy Luhan delikatnie zacisnął swoją dłoń, a Sehun
musiał zakryć usta, by nikt nie usłyszał jego jęku. Luhan uśmiechnął się
bardziej, kierując swoją dłoń w stronę paska od spodni. Sehun załapał jego
rękę, próbując ją wyciągnąć ze swoich już poluzowanych spodni. Sehun przeklął w
myślach swojego chłopaka i jego zdolności w szybkim pozbywaniu się ubrań, kiedy
poczuł, jak ręka Luhana wkrada się pod jego bokserki.
–
Luhan, przestań – szepnął Sehun nadal, trzymając Luhana za rękę. Starszy nie
zareagował, jedynie zacisnął swoją dłoń na członku Sehuna i zaczął powoli
przesuwać nią w górę i w dół. Sehun poddał się po kilku minutach ściszonych
warknięć i próśb, by Luhan wyciągnął rękę z jego spodni. Zadowolony Luhan
szarpnął za spodnie Sehuna, tak by mieć lepszy dostęp do jego członka i zaczął poruszać
ręką coraz szybciej. Sehun zasłonił twarz dłońmi, rumieniąc się tak mocno, że
nawet w tak ciemnym miejscu jak kino, w pewnym momencie Luhan mógł to zobaczyć.
Wszystkie jęki Sehun ukrywał za dłonią, gdy jego druga zakrywała mu oczy. Luhan
patrzył na niego z głupim uśmiechem. Sehun robił i doświadczał dużo więcej
żenujących rzeczy, a wciąż tak uroczo się rumienił. Co chwilę jego oczy
wędrowały na boki w nadziei, że nikt na nich nie patrzy. Luhan uśmiechnął się,
przyspieszając ruchy dłoni, by usłyszeć zduszony jęk. Sehun zaczął uderzać w
jego nogę stopą, sygnalizując, że już nie zostało mu dużo. Luhan w ostatniej
chwili pochylił się, wyciągając członka Sehuna całkowicie zza spodni i włożył
do ust główkę członka Sehuna i pozwolił, by jego nasienie spłynęło mu po
gardle. Luhan przełknął wszystko, po czym schował członka Sehuna, zapiął i
poprawiał mu spodnie, a potem wrócił do oglądania filmu z dłonią nadal wysoko
na udzie Sehuna. Młodszy z drugiej strony przez resztę filmu nie ruszył się
nawet o milimetr, a jego dłonie nie opuściły twarzy, dopóki światła na sali
kinowej się nie zapaliły.
–
Nienawidzę cię – szepnął na ucho Luhanowi, kiedy wychodzili z sali. Starszy
zaśmiał się, całując go w nadal zaróżowiony policzek, po czym zaprowadził go do
samochodu.
Sehun
nie bywał częstym gościem nocnych klubów. Nie czuł się w nich komfortowo. To
jednak zmieniło się z czasem jego pełnoletniości oraz przez Luhana, który do
klubów chodził dość często. Mając cały wolny tydzień dzięki skończonemu projektowi,
Luhan wyciągnął Sehuna, który zaliczył już wszystkie egzaminy, do klubu późnym
wieczorem. Klub mieścił się w centrum miasta i gdyby nie fakt, że starszy znał
założyciela, pewnie staliby dalej w kilometrowej kolejce przed drzwiami. Sehun,
mocno trzymając dłoń swojego chłopaka, przeciskał się miedzy tańczącymi ludźmi,
po czym stanął przed barem, czekając na zamówione przez Luhana drinki. Kiedy w
jego dłoni wylądowały dwie pełne szklanki, odwrócił się w stronę Luhana, który
usiadł na krześle niedaleko niego. Po tym, gdy oboje opróżnili swoje szklanki,
udali się na parkiet. Zarówno Luhan jak i Sehun lubili tańczyć, więc szybko
stracili rachubę czasu. W pewnym momencie jakaś grupka ludzi rozdzieliła Sehuna
od Luhana. Starszy zauważył to dopiero po dłuższej chwili, lecz zaraz po tym
zaczął rozglądać się za swoim chłopakiem. Kiedy dostrzegł jedynie jego jasną
czuprynę, zaczął przeciskać się między ludźmi, by znaleźć Sehuna tańczącego z
jakimś facetem. Sehun był do niego odwrócony tyłem, jednak mężczyzna ulokował
swoje dłonie na biodrach młodszego. Sehun cały czas miał przymknięte oczy, więc
nie zauważył nawet, kiedy dłonie jego chłopaka zostały zastąpione przez inne. Po
chwili ktoś złapał go mocno za ramię i Sehun przed sobą zobaczył zdecydowanie zdenerwowanego
Luhana. Zaskoczony chłopak odwrócił się, by spojrzeć na jakiegoś niskiego
faceta za nim. Młodszy jednak nie zdążył się mu dobrze przyjrzeć, nim Luhan
pociągnął go w stronę wyjścia.
–
Hyung, zaczekaj – powiedział Sehun, kiedy Luhan szarpał go za ramię do taksówki.
Starszy otworzył drzwi i ruchem głowy nakazał młodszemu wejść do środka. Sehun
jęknął tylko, ale wsiadł na tylnią kanapę samochodu, po czym obok niego pokazał
się Luhan, który wymruczał do kierowcy adres i usiadł, nie odzywając do końca
jazdy ani słowem.
Kiedy
taksówka przyjechała na miejsce i Luhan zapłacił kierowcy, Sehun znów został
siłą wyciągnięty z auta, zanim sam zdołał z niego wyjść.
–
Luhan! – jęknął znów Sehun, kiedy razem weszli do windy. Gdy drzwi tylko się
zamknęły, Sehun był zamknięty w mocnym uścisku swojego chłopaka.
–
Nienawidzę, kiedy inni ludzie cię dotykają – szepnął mu na ucho Luhan, a jego
ręce zawędrowały do tylnych kieszeni spodni Sehuna, by następnie mocno ścisnąć
jego pośladki. Sehun wydał cichy jęk, chowając głowę między szyją a ramieniem Luhana.
Starszy przez całą jazdę windą zostawiał na szyi Sehuna czerwone ślady, chcąc, by
nie ważne z jakiej strony spojrzeć na Sehuna, było widać, że należy do niego.
Gdy winda dojechała na odpowiednie piętro, Luhan pociągnął za sobą lekko oszołomionego
Sehuna, i szybko otwierając drzwi do apartamentu, wepchnął młodszego do środka.
Kopnięciem zamknął je i od razu złapał swojego kochanka za szyję, przyciągając
do zaborczego pocałunku. Sehun jęknął słabo, czując, że zaraz jego nogi dadzą
za wygraną. Luhan wyczuł to, więc pchnął młodszego na ścianę dzielącą kuchnię
od salonu, nie przerywając pocałunku. Po dłuższej chwili Sehunowi zaczęło
brakować powietrza, dlatego z użyciem całej swojej siły, oderwał się od Luhana
tylko po to, by starszy znów przyssał się do jego szyi, a następnie obojczyków,
od razu rozpinając mu spodnie.
–
Hyung – jęknął na bezdechu Sehun, kiedy Luhan mocnym szarpnięciem pozbył się
zarówno spodni, jak i bokserek młodszego. Pomógł mu się ich całkowicie pozbyć wraz
z koszulką jego i swoją własną. Po chwili Sehun został mocno przyciśnięty do
ściany, z Luhanem pozostawiającym mokrą ścieżkę pocałunków wzdłuż jego kręgosłupa.
–
Muszę cię bardziej pilnować – szepnął Luhan z ustami przy łopatce Sehuna. – Nie
mogę pozwolić, by ktoś cię tak dotykał – mruknął, całując młodszego w kark, po
czym odsunął się, by z komody na
korytarzu wyciągnąć buteleczkę z lubrykantem. Sehun odwrócił się i spojrzał na
to, co robi jego chłopak.
–
Luhan, łóżko…– zaczął.
–
Nie, nie ma czasu – powiedział szybko Luhan, zostawiając swoje spodnie przy
komodzie. Złapał Sehuna za brodę i mocno go pocałował, na tyle długo, by znów
odebrać mu oddech. Kiedy Luhan znów zniknął za plecami Sehuna, młodszy wsparł
się na ścianie, ciężko oddychając. Syknął cicho, gdy poczuł, jak pierwszy palec
Luhana przebija się przez jego ciasne wnętrze. Po niedługiej chwili jęczał
cicho, a Luhan rozciągał go trzema palcami.
–
Luhan…– jęknął Sehun.
–
Lu-ge, mów do mnie Lu-ge – szepnął mu na ucho Luhan, rozmasowując lubrykant na
swoim członku.
–
Lu-ge, proszę już – rzekł cicho Sehun, wypychając swoje biodra do tyłu. Luhan
zagryzł mocno wargę i złapał za biodra Sehuna, unieruchamiając je i wszedł w
niego jednym ruchem. Oboje wydali z siebie przeciągłe jęki. Sehun oparł czoło o
ścianę, a Luhan o ramię młodszego.
–
Lu, Lu-ge proszę, Lu-ge – wyjęczał Sehun, kiedy Luhan nie ruszał się od
dłuższej chwili. Na słowa Sehuna zaczął się to robić niemal natychmiast. Wychodził
naprzeciw uderzeniom swojego kochanka, wypuszczając co chwilę z ust ciche i
łamliwe "Lu-ge~! Lu-ge~". Luhan przyspieszył ruchy, czując, że jest już
coraz bliżej.
–
Lu-ge, proszę, dotknij mnie – poprosił Sehun. Jego członek domagał się uwagi,
której nie otrzymywał już od samego początku.
–
Nie, jeszcze nie – szepnął Luhan, zaciskając ciasno swoje palce u nasady
członka Sehuna. Młodszy jęknął żałośnie, próbując odepchnąć dłoń starszego.
Luhan szarpnął za jego biodra, znów uderzając w prostatę Sehuna.
–
Lu-ge, proszę, proszę – Sehun zaczął błagać, po czym odwrócił swoją głowę, by
móc spojrzeć przez ramię na swojego chłopaka. Luhan pokręcił głową i jego ruchy
zmieniły sie na dłuższe i wolniejsze, jednak wciąż tak samo silne. Sehun ponownie
beznadziejnie jęknął, opierając się obiema rękami o ścianę i wypychając biodra
z całej siły w stronę Luhana. Starszy zwalniał i przyspieszał ruchy swoich
bioder, oddalając ich obu od spełnienia. Łzy spływające po policzkach Sehuna,
jego zaczerwienione i opuchnięte od pocałunków usta, cały czas powtarzające słowa
błagania i próśb, zaróżowione policzki i rozszerzone z żądzy źrenice utwierdzały
Luhana w przekonaniu, że to już. Puścił członka swojego chłopaka i obie ręce
umieścił na szyi chłopaka, mocno ściskając i przyciągając go do siebie. Sehun
rozszerzył oczy w szoku, próbując odwrócić głowę, ale to jedynie sprawiło, że uścisk
na jego szyi wzmocnił się. Uderzenia bioder Luhana stały się mocniejsze,
szybsze i gwałtowniejsze. Sehun poczuł, że nie może złapać oddechu i jego
paznokcie zdarły w lekkiej panice farbę ze ściany. Nagle poczuł, że dłużej już
nie wytrzyma i kiedy Luhan wszedł w niego mocno i głęboko, doszedł na ścianę. Widząc
to, Luhan puścił szyję kochanka, łapiąc go w pasie i samemu kończąc w jego
wnętrzu. Sehun wziął głęboki wdech i poczuł, że cały świat się kręci, ale
musiał przyznać, że nigdy w życiu nie doszedł tak mocno.
–
Hunnie, wszystko w porządku? – zapytał Luhan, obracając młodszego przodem do
siebie i odgarniając z jego czoła mokre włosy. Sehun spojrzał na niego
nieprzytomnie.
–
Hyung... – jego głos był ochrypły i szorstki. Odkaszlnął lekko. – Hyung… Zróbmy
to jeszcze raz kiedyś – szepnął z lekkim uśmiechem. Luhan odwzajemnił gest,
całując go w policzek, po czym wziął go na ręce i zaniósł do sypialni.
Luhan
uwielbiał weekendy. Nie tak bardzo jak Sehun, ale jednak. Obrócił się na bok,
dalej będąc zakopanym pod grubą puchową kołdrą, przecierając dłonią zaspane
oczy. Uśmiechnął sie na widok Sehuna, ściskającego w pięści kawałek kołdry,
nadal smacznie śpiącego obok niego. Wyciągnął przed siebie dłoń, by odsłonić
głowę Sehuna, na którą chłopak zarzucił sobie kołdrę. Od razu zanurzył palce w
miękkie włosy młodszego, przeczesując kosmyki. Sehun wtulił głowę bardziej w
poduszkę, sprawiając, że Luhan uśmiechnął się lekko i odwrócił się, by zerknąć
na zegarek.
–
Sehun – szepnął, widząc że już powinni wstawać. Może i oboje mieli wolne, ale
spanie do południa nie było najlepszym pomysłem. Młodszy zmarszczył brwi,
przykrywając głowę kołdrą. Luhan zaśmiał się, chowając się pod kołdrą, by
pocałować młodszego w policzek. – Hunnie, wstawaj – powiedział z ustami wciąż
przy policzku młodszego. Sehun mruknął coś pod nosem, odwracając się na plecy
dalej z zamkniętymi oczami. Luhan wsparł się na łokciu, obserwując jak Sehun
powoli się przebudza.
–
Dobry – mruknął jeszcze odrobinę zachrypnięty z lekkim uśmiechem. Luhan
odwzajemnił jego uśmiech, pochylając się, by złożyć szybki pocałunek na ustach
młodszego.
–
Dzień dobry – odpowiedział Luhan, przerzucając rękę przez tors Sehuna, by
przysunąć go do siebie. Sehun zaśmiał się cicho, wtulając się w ciało starszego
mężczyzny i wzdychając jego zapach. Luhan wtulił policzek w miękkie włosy
Sehuna. Chwilę leżeli w całkowitej ciszy. Luhan poruszył się i poczuł, jak coś
wbija mu się lekko w udo, a Sehun wypuszcza ciężko powietrze. Luhan zaśmiał się
cicho, schylając się by pocałować zarumienionego Sehuna w policzek, a następnie
prosto w usta. Pocałunek był słodki i delikatny. Luhan lekko pchnął Sehuna z
powrotem na plecy, znajdując się nad nim i nie przestając go całować. Dłoń
starszego delikatnie gładziła bok Sehuna ukryty pod luźną koszulką. Sehun
uniósł biodra, ocierając swoje krocze o udo Luhana. Starszy odrzucił kołdrę do
tyłu, na co Sehun zatrząsł się.
–
Zimno – szepnął młodszy. Luhan spojrzał na niego czule, łapiąc kołdrę z powrotem
i zarzucając ją na swoje plecy. Następnie przykrył ciało Sehuna swoim. Ich
pocałunki nie miały końca. Luhan wsunął dłoń w dresowe spodnie Sehuna, w
których spał młodszy, zsuwając je. Sehun mruczał w jego usta, kiedy Luhan powoli
uniósł się na łokciach i leniwie przesunął się, by znaleźć się między nogami
młodszego. Znalezienie lubrykantu i wysmarowanie nim palców zajęło Luhanowi
kilka sekund. Po chwili delikatnie rozciągał młodszego kochanka, składając na
jego szyi motyle pocałunki. Sehun leżał z zamkniętymi oczami, wzdychając błogo.
Kiedy był już gotowy, mruknął imię kochanka. Starszy chwilę potem wszedł w
niego, powoli pozwalając Sehunowi przyzwyczaić się do niego w jego wnętrzu.
Luhan poruszał się niespiesznie. Wspierał się na łokciach, które oparł na
poduszce po obu stronach głowy młodszego. Sehun splótł dłonie na jego karku,
kiedy powoli i rytmicznie przesuwali się po śliskiej pościeli, złączając ze
sobą usta w pocałunku.
Sehun odsunął się od warg Luhana,
by wydać głośny jęk. W tym czasie Luhan zaczął całować Sehuna po całej twarzy;
od czoła przez nos, po policzki aż do szczęki i znów wracając do jego lekko
rozchylonych ust. Dziś nigdzie się im nie spieszyło – dziś chcieli po prostu
czuć siebie. Sehun pociągnął za włosy
Luhana, na co starszy mruknął, rozumiejąc aluzję i jedną dłoń zanurzył między
ich splecione ciała, dotykając członka Sehuna. Młodszy jęknął cicho, ukrywając
twarz w zagłębieniu szyi starszego. Luhan poruszał ręką powoli, w rytm ruchu
swoich bioder. Po kilku chwilach Sehun doszedł z bezgłośnym jękiem, a potem
pocałował starszego w szyję. Luhan poruszył się jeszcze dwa razy zanim doszedł.
Wsparł się z powrotem na łokciach, nie wysuwając się z młodszego, by znów złączyć
ich usta w delikatnym pocałunku. Między subtelnymi pocałunkami wymieniali się
swoimi uczuciami tak cicho, by tylko oni mogli je usłyszeć.
Taaaak....smut!
Yey...
Zapraszam TUTAJ.
Widzimy się niedługo!
G.G
Ja też lubię taką ilość seksu i, tak, Chwała Ci Za To! ahhahah
OdpowiedzUsuńNie ma zbytniej fabułki to nie ma w co się wczuwać, ALE chyba bardziej od Sehuna czekałam na ten prawdziwy seks XD (jakaś niewyżyta jestem XD) W każdym razie bardzo dobrze, że w końcu przekonałaś się do tego pairingu, bo wyszło s u p c i o :)
Gomi ** od dziś jesteś moim mistrzem od smutów, mówię ci xD
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych smutów jakie w ogóle czytałam i od nadmiaru tego seksu, jakoś nawet nie zwróciłam uwagi, że nie ma fabuły, w ogóle tego nie czuć :D Uwielbiam age gap. rimming nie za bardzo, bo zawsze mnie obrzydzał, ale tu jest fajny *^* i tak, cholernie mi się podoba. I HUNHANY <333 cieszę się, że wreszcie napisałaś coś z tym pairingiem **
ZABIJĘ CIĘ.
OdpowiedzUsuńNORMALNIE ZA ĆWIARTUJĘ SIEKIERĄ.
NIE ROBI SIĘ TAK
NIE PISZE SIĘ TAKICH SMUTACH I NIE SPRAWIA SIĘ, ŻE Z REGUŁY TAKA SPOKOJNA JA, SENSITIVE, GRYZIE PODUSZKĘ, SKACZE I WRZESZCZY.
A teraz serio.
Wiem, że napisanie dla Ciebie HunHana musiało być trudne. Słyszałam, że wolisz Xiu Hana, a to tym bardziej musiało być trudne. Ja tam nigdy bym nie napisała czegoś, co zaprzecza HunHanowi, bo to moje OTP. I gdy pomyślę jak bardzo musiałaś siebie złamać, żeby napisać to ff... Podziwiam.
Dobra, teraz konkrety.
Dochodziłam razem z nimi C:
Ostatni raz tak feelsowałam, gdy Aliss napisała NS. Po tym jakoś nie było ff, które wywołałoby we mnie tyle emocji.
I nagle.
Bam.
Smut od Ciebie.
Mogę umrzeć? Jestem pewna, że gdybyś zobaczyła moją reakcję, to byś się załamała. Czytałam ten tekst przez 40 minut, bo musiałam robić sobie przerwy. Piszczałam, krzyczałam, gryzłam koc, kilka razy uderzyłam głową w stos poduszek, zatańczyłam na środku pokoju. A moje serce dostało palpitacji i rozbolała mnie głowa.
Chyba muszę Ci podziękować za taką dawkę emocji. To jeden z najlepszych smutów jaki czytałam. Naprawdę. Tyle scen seksu, HunHan i to wszystko, ugh. Urzekła mnie przede wszystkim ostatnia scena. To było takie fluffiaste, że zrobiło mi się tak puchato. Geniusz z Ciebie.
Także dziękuję. Mam u Ciebie teraz dług! W zamian kiedyś napiszę Ci, co będziesz chciała. Mówię serio.
Pozdrawiam, S. <3
To było... //szepty// To było takie dobre. D:
OdpowiedzUsuńMimo że jestem poniekąd osobą, która za smutami nie przepada, a w notce zobaczyłam słowa o ''takiej ilości seksu'', postanowiłam zarwać nockę, przeczytać to i na końcu stwierdzić, że było genialne. Chyba potrzebne mi to było przy tym natłoku angstów, które teraz są wszędzie.
Czytało się bardzo miło, piszesz lekko, a ja to kocham, więc nie trafiło się ani razu, żebym opuściła choć jedną linijkę tekstu. No i... TOP LUHAN, OH YAAAAAAAS. Naprawdę spadłaś mi z nieba z daniem mu tej roli. No, z charakterami po całości trafiłaś w moje serce, bo takie hunhany lubię najbardziej.
Ostatnia scena spodobała mi się najbardziej i rozkochała mnie w sobie, bo była tak totalnie w moich klimatach. Było delikatnie, spokojnie, subtelnie i tak jak lubię najbardziej.
Gratuluję wytrwałości co do pisania tego i chylę przed tobą czoło.
Życzę weny!
yume.
MISTRZ !! To naprawdę niesamowite.! Aigoo tak bardzo talent wielki... Najbardziej chyba podobał mi się moment gdy Luhan bił Sehuna po tyłku *sadyzm bardzo fan* i potem seks przy ścianie. Naprawdę to najlepszy smut jaki dotąd czytałam. ~~~~ fellsuje i spać dziś nie pójdę ;-;
OdpowiedzUsuńO M G. o mój boszzz... to było takie... takie... OMFG to było po prostu zajebiste >.< Lulu seme tak bardzo lubić ja to omfgggg i przez ciebie chyba zacznę słuchać muzyki klasycznej, bo tak mi pasuje omfggg tak bardzo >.< Czekam na następne twoje opo i weny życzę dużo ~!
OdpowiedzUsuń/Annaraya
To było cholernie dobre. Ah Ty umiesz wkrecic w swoje opowiadaninia ;D zdolniacha <3
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takie opowiadania z seksem xx
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy że umiem tak wspaniale pisać o tej cielesność xD
Czekam na kolejne cudo!
Hwaiting!
Woo. Działo się i to sporo! Jak zauważyłam, że Lu będzie na górze, to byłam zaskoczona. Zazwyczaj tak jest, że to Sehun dominuje w tym związku, a tu taka niespodzianka! Aish! To było bardzo dobre. Opisy, styl i charaktery badzo ze sobą współgrały. I dużo, dużo seksu. LUBIĘ! xDD Podobało mi się. :D
OdpowiedzUsuńWeny życzę i pozdrawiam! ;)
Osz w mordeczkę. *^* Lulu taki mięski, że aż brak słów. Naprawdę nie czuć, że fabuły brakuje... Według mnie nie brakowało opisów, które był po prostu nieziemsko-genialne! Uwielbiam smuty takiego rodzaju, chociaż niektóre sceny były dla mnie za mocne... :D Nie wiem, może jestem po prostu zwolenniczką angstów. ;^; To nic i tak kocham to opowiadanie! ♥
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu! Czekam na powtórkę z rozrywki. :>
Dlugo szukałam Twojego bloga bo gdzies mi się zawieruszył pośród innych i w końcu znalazłam!
OdpowiedzUsuńPatrze, hunhan, a ja uwielbiam hunhana.
Smut.
Boże.
Scena z podduszaniem była taka sksnsksjskdkd *^^^^*
Jestem zboczeńcem, więc wszystko podobało mi się bardzo *-*
Pozdrawiam!
Ava
Public sex i orgasm denial spowodowały, że mój mózg wyparował. Szkoda tylko, że nie mogę znaleźć więcej takich perełek z tymi dwoma ,,ostrzeżeniami" (oczywiście po polsku) ;d Jeśli napiszesz z nimi coś jeszcze to ci pomnik chyba postawię, a więc błagam napisz jeszcze coś takiego. ♥ Zboczeńcem być. xD
OdpowiedzUsuńJesteś zdrowo jebnięta. Oczywiście w tym dobrym znaczeniu XD To było... No... Mocne xD Najbardziej rozwaliło mnie kino XD mistrz ;D
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń